Data: 5 marca 2021
Autor: Łukasz Kobierski

Spotkanie 17+1. Trudna przyszłość formatu

9 lutego odbył się kilkugodzinny wideo-szczyt przywódców państw formatu 17+1, czyli Chin z państwami Europy Środkowej i Wschodniej. Stronę chińską po raz pierwszy w historii inicjatywy reprezentował przewodniczący Chińskiej Republiki Ludowej (ChRL) Xi Jinping. Była to kolejna okazja Pekinu do przedstawienia swojej obecności w regionie. Wydarzenie to nie spotkało się z entuzjazmem państw regionu i przyszłość formatu stoi obecnie pod znakiem zapytania.

ŹRÓDŁO: FLICKR / LATVIAN FOREIGN MINISTRY

Spotkania formatu 17+1 zostały zapoczątkowane w 2012 roku, najpierw jako 16+1, a od 2019 roku już w obecnym gronie po dołączeniu Grecji do inicjatywy. Powstała w celu usprawnienia współpracy politycznej, gospodarczej i międzyludzkiej pomiędzy Chińską Republiką Ludową (ChRL) a państwami Europy Środkowo-Wschodniej (EŚW). Coroczne spotkanie miało się początkowo odbyć w Pekinie w kwietniu 2020 roku, ale z powodu pandemii trzeba było je wówczas przełożyć na bliżej nieokreśloną przyszłość. `

Przemówienie Xi Jinpinga do państw EŚW było skupione na kwestiach gospodarczych. Wskazywał chociażby na rozwój handlu między Chinami a krajami regionu, który jest o prawie 85% większy niż dziewięć lat temu, przy czym wzrost chińskiego importu z krajów EŚW jest o 22% wyższy niż eksportu. Podkreślił również, że China-Europe Railway Express obsłużyła dotychczas ponad 30 tysięcy przewozów towarowych do naszego regionu. Xi zapowiedział, że Chiny zamierzają importować w ciągu najbliższych pięciu lat towary o wartości ponad 170 miliardów dolarów z krajów EŚW oraz podwoić eksport produktów rolnych. Przewodniczący ChRL skupił się również na innowacjach, zielonych technologiach, walce z pandemią czy współpracy sportowej związanej z nadchodzącymi zimowymi igrzyskami olimpijskimi w Pekinie.

Jak podało chińskie ministerstwo spraw zagranicznych, łącznie podpisano 88 dokumentów, z czego 35 to porozumienia międzyrządowe, a 53 to porozumienia handlowe. Są to umowy o charakterze bilateralnym, a nie wielostronnym. Dominuje w nich sektor rolniczy, odnawialnych źródeł energii i wymiany międzyludzkiej, tj. współpraca naukowa, medialna czy wymiany młodzieży. Na liście opublikowanej przez chińskie MSZ nie ma porozumień handlowych z Polską, jest jedna z Republiką Czeską, dwie ze Słowacją i jedenaście z Węgrami. Wśród wszystkich państw regionu tylko Serbia miała ich więcej od Węgrów, bo aż czternaście, a kolejne państwa z największą liczbą umów – Macedonia Północna i Grecja – po cztery umowy. Pokazuje to, które z państw mają obecnie najlepsze relacje z ChRL.

Dla państw regionu istotne jest otwarcie rynku rolnego ze strony Pekinu. Wielu przedstawicieli nie kryło pod tym względem swojego niezadowolenia. Słowacja była jednym z nielicznych krajów, które odniosły ostatnio drobny sukces w tym obszarze, zaledwie dzień przed szczytem podpisując protokół, na mocy którego mogłaby potencjalnie sprzedać więcej jagnięciny do Chin. Prawdopodobnie dzięki temu na szczycie pojawił się słowacki premier, mimo wcześniejszych spekulacji, że może go zabraknąć.

Chińskie prorządowe media przedstawiały szczyt i współpracę Pekinu z państwami formatu 17+1 jako sukces. Podawano przykłady chińskich przedsiębiorców i włodarzy prowincji, którzy są zadowolenie ze współpracy z regionem EŚW. Przytaczano również wiele danych statystycznych. Według Ministerstwa Handlu Chin, w 2020 roku łączny wolumen handlowy Państwa Środka z 17 krajami EŚW osiągnął ponad 103 miliardy dolarów, odnotowując 8,4% wzrost i po raz pierwszy przekraczając granicę 100 miliardów dolarów. Dane te miały udowadniać kwitnące relacje gospodarcze ChRL z regionem. Wskazywano na bogate i zróżnicowane zasoby rolnicze oraz walory turystyczne regionu oraz wsparcie Pekinu w modernizacji państw EŚW. Ważne dla mediów chińskich było też wspominanie o współpracy w ramach inicjatywy Pasa i Szlaku (BRI), która prowadzi do rosnących inwestycji bezpośrednich. ChRL liczy także na realizację większej liczby projektów dotyczących gospodarki cyfrowej. Podkreślano, że inicjatywa 17+1 powstała na tle europejskiego kryzysu zadłużenia w 2012 roku, wskazując w ten sposób na słabość gospodarczą Europy. Sam fakt, że szczyt się odbył, pozwolił ChRL wzmocnić swoją narrację o partnerstwie Chin z Europą.

Nie można jednak ukryć rosnącego niezadowolenia niektórych państw uczestniczących w inicjatywie z ich współpracy z dużym azjatyckim partnerem. Na spotkaniu sześć z dwunastu członków UE będących częścią formatu – kraje bałtyckie, Bułgaria, Rumunia i Słowenia – było reprezentowanych tylko przez ministrów, a nie głowy państw lub szefów rządów. Według doniesień Politico, dzień przed wydarzeniem chińscy dyplomaci wywierali presje na ich stolice, aby wysłali „reprezentację wyższego szczebla”. Wyjątkiem są kraje Grupy Wyszehradzkiej, które wystawiły najwyższych przedstawicieli. Z Polski w spotkaniu uczestniczył prezydent Andrzej Duda, ze Słowacji premier Igor Matovic, z Republiki Czeskiej prezydent Milos Zeman, a z Węgier premier Viktor Orban. Nie oznacza to jednak, że wszystkie z tych państw mają bardzo dobre relacje z Pekinem.

Wesprzyj nas

Jeżeli przygotowane przez zespół Warsaw Institute treści są dla Państwa przydatne, prosimy o wsparcie naszej działalności. Darowizny od osób prywatnych są niezbędne dla kontynuacji naszej misji.

Wspieram

Rosnący sceptycyzm wobec Chin jest szczególnie widoczny wśród państw bałtyckich. Litwa podjęła w ostatnich tygodniach kilka anty-chińskich decyzji, dotyczących np. planów uruchomienia w tym roku reprezentacyjnego biura handlowego na Tajwanie czy wykluczenia produktów chińskiej firmy Nuctech. Pojawiają się również pogłoski o wyjściu Wilna z formatu 17+1. Estonia natomiast ostrzegła przed dążeniem Pekinu do podzielenia Europy i USA. Warto również wspomnieć o rezygnacji Rumunii z umowy z Chinami w sprawie budowy reaktorów jądrowych w elektrowni Cernavoda oraz decyzji czeskich partii politycznych, które zgodziły się, że chińskie firmy nie powinny brać udziału w przetargu na budowę nowej elektrowni atomowej w tym kraju. Sceptycyzm państw regionu w kwestii współpracy z Pekinem widać również w ograniczaniu firmom takim jak Huawei możliwości budowania krajowych infrastruktury sieci 5G. Rumunia, Polska, Estonia, Łotwa, Czechy, Słowenia, Albania, Litwa, Grecja, Bułgaria, Słowacja, Macedonia Północna i nawet Serbia podpisały protokoły ustaleń ze Stanami Zjednoczonymi w tej sprawie lub przystąpiły do inicjatywy Waszyngtonu Clean Network. Jest to jeden z wrażliwszych tematów dla Chin.

Wszystko wskazuje na to, że chińskie działania w regionie EŚW najprawdopodobniej skupią się na państwach Bałkanów Zachodnich, co utworzy podział wśród członków inicjatywy na północ i południe. Cześć będzie próbowało dalej pozostać w formacie, także z powodu pandemii COVID-19 i braki w szczepionkach dla obywateli. Chociażby prezydenci Czech i Polski wyrazili chęć wstępnych rozmów na temat nabycia chińskich preparatów produkcji Sinopharmy. Na Węgrzech i Serbii już zaczęły się szczepienia, z jego użyciem, natomiast Macedonia Północna i Czarnogóra zakupiły pierwsze dawki. Może to być nowy kierunek Pekinu w budowaniu pozytywnego wizerunku w państwach EŚW. Także w wymiarze transportowym ChRL będzie budować korytarz przez Grecję i Serbię do Węgier jako hubu logistycznego dla chińskich towarów do Europy. Ciekawa (choć mało prawdopodobna) jest również możliwość dołączenia Francji do inicjatywy. 26 lutego podczas rozmowy telefonicznej z Emmanuelem Macronem Xi Jinping zaproponował aktywne włączenie się Paryża we współpracę z państwami EŚW, aby stworzyć nową formułę trójstronną w relacjach UE-Chiny. Takie same sformułowanie w stosunku do Niemiec ChRL wysunęło w 2018 roku. Nic nie wiadomo o konsultacjach tych propozycji z 17 państwami formatu, co obrazuje postrzeganie regionu przez Pekin w kategoriach przedmiotu, a nie podmiotu w relacjach międzynarodowych oraz domniemanej strefy wpływów.

Szczyt nastąpił niecały miesiąc po objęciu urzędu prezydenta USA przez Joe Bidena, który próbuje naprawić stosunki z Europą. Jednak Ameryka nie powinna się czuć zagrożona utratą wpływów w regionie. Sporo państw formatu jest bardziej wrażliwych na potrzebę bliskich stosunków bezpieczeństwa z Waszyngtonem i NATO niż większość UE ze względu na obawy związane z zagrożeniem ze strony Rosji. Z tego powodu strona chińska interpretuje mniejsze zainteresowanie formatem 17+1 naciskami USA. Rzecznik Departamentu Stanu USA Ned Price, zapytany o format 17+1 powiedział: „Uznajemy, że nasi europejscy partnerzy mają własne interesy i relacje i nie zmuszamy ich do wyboru między Chinami a Stanami Zjednoczonymi. Nadal jednak jesteśmy zaniepokojeni, że Chiny często wykorzystywały organizacje wielostronne jako narzędzie do promowania swojej gospodarki, interesów bezpieczeństwa i polityki zagranicznej kosztem pokoju i dobrobytu innych krajów, poszanowania praw człowieka i międzynarodowego porządku opartego na zasadach”.

Przyszłość formatu jawi się w ciemnych barwach. Uczestnikom szczytu nie udało się uzgodnić standardowych „wytycznych” (纲要). Zamiast tego wydali prosty „plan działań” (活动 计划) na nadchodzący rok. Nie ustalono także terminu następnego spotkania. Może się również zdarzyć, że format zmieni harmonogram spotkań np. na raz na dwa lata. Polityczną cenę za sytuację poniesie Xi Jinping, który zastąpił w roli gospodarza szczytu premiera ChRL Li Keqianga. Miał być osobą, która przyciągnie innych wysokich rangą oficjeli, ale tak się nie stało.

Zapewnienie Pekinu o planach importu z regionu EŚW towarów o wartości 170 miliardów dolarów mogą być trudne do zrealizowania, tym bardzie biorąc pod uwagę strategię ,,podwójnego obiegu” nastawionego na rynek wewnętrzny. Wiele sukcesów inicjatywy 17+1 wymienianych przez Xi Jinpinga jest w rzeczywistości wynikiem dwustronnych porozumień i bilateralnych uzgodnień np. przejęcie i rozbudowa greckiego Portu Pireus czy modernizacja linii kolejowej Budapeszt-Belgrad. Wielostronne formaty, takie jak np. 17+1, teoretycznie mają m.in. za zadanie prowadzić do wzrostu wymiany handlowej. Tak się jednak w tym przypadku nie dzieje – efekty są znikome, co widzi wiele państw inicjatywy coraz bardziej zniechęconych tym formatem współpracy. Wszystkie obietnice i propozycje zderzyły się po latach z rzeczywistością. Nie widać też ze strony Chiny próby zmiany tego stanu rzeczy. Również traktowanie przez Pekin państw EŚW jako monolitu i próby stosowania tych samych obietnic bez pokrycia nie przyniosły w większości efektów. Można więc oczekiwać dalszej marginalizacji formatu wielostronnego w kontaktach Chin z państwami regionu i skupieniu się na rozwijaniu relacji dwustronnych.

Powyższy artykuł jest częścią projektu „Rola i wpływ Chińskiej Republiki Ludowej na kraje Grupy Wyszehradzkiej” finansowanego przez Międzynarodowy Fundusz Wyszehradzki.

Wszystkie teksty (bez zdjęć) publikowane przez Fundacje Warsaw Institute mogą być rozpowszechniane pod warunkiem podania ich źródła.

TAGS: 

 

Powiązane wpisy
Top