THE WARSAW INSTITUTE REVIEW
Data: 7 maja 2019 Autor: Szymon Szynkowski vel Sęk
Polska w strategicznych relacjach Unia Europejska – Bałkany
Ponieważ konsekwentnie opowiadamy się za Unią Europejską, budowaną na bazie partnerskich relacji i wzajemnego poszanowania różnorodności oraz suwerenności państw, zasady te stały się również podstawą planów naszej prezydencji w Procesie Berlińskim, mającym zachęcać kraje Bałkanów Zachodnich do przystąpienia do Wspólnoty Europejskiej.
Mianem Bałkanów Zachodnich określamy sześć państw leżących w Europie Południowo-Wschodniej. Termin ten, choć nieprecyzyjny, oddaje położenie geograficzne i aktualny kontekst polityczny w odniesieniu do Albanii, Bośni i Hercegowiny, Czarnogóry, Kosowa, Macedonii Północnej i Serbii. Tym samym grupuje sześć podmiotów o społeczeństwach zróżnicowanych pod względem etnicznym, językowym i religijnym, wyrażających różne potrzeby i zmagających się z różnymi problemami. Niezależnie od tego, czy będziemy mówić o państwach Bałkanów Zachodnich, czy państwach aspirujących do UE, określenia takie będą pojawiać się zawsze w kontekście polityki rozszerzenia Unii Europejskiej.
Region Bałkanów Zachodnich obejmuje prawie 19 mln ludności. Spośród sześciu państw najwyższy wskaźnik PKB per capita – w Czarnogórze – stanowi 43% unijnej średniej[1]. Bieżące relacje wszystkich państw Bałkanów Zachodnich z UE regulują obszerne Porozumienia o Stabilizacji i Stowarzyszeniu (Stabilization and Association Agreements), a proces rozmów akcesyjnych jest opisany w umowach dot. tzw. ram negocjacyjnych. Serbia i Czarnogóra to liderzy procesu rozszerzenia z odpowiednio 16 i 32 (z 35) otwartymi rozdziałami negocjacyjnymi, z których najistotniejsze, zgodnie z zasadą fundamentals first, są rozdziały 23 – sądownictwo i prawa podstawowe oraz 24 – sprawiedliwość, wolność i bezpieczeństwo. W przypadku Serbii kluczowe znaczenie dla postępów integracji ma również kwestia uregulowania relacji z nieuznawanym przez to państwo Kosowem, ujęta w format tzw. dialogu normalizacyjnego, moderowanego przez Europejską Służbę Działań Zewnętrznych. Macedonia Północna i Albania, posiadające status kandydacki odpowiednio od 2005 i 2014 r., mają szansę na otwarcie negocjacji akcesyjnych w 2019 roku, pod warunkiem skutecznej implementacji reform w kilkunastu obszarach, głównie w zakresie wymiaru sprawiedliwości i walki z korupcją oraz zorganizowaną przestępczością. Należy podkreślić, że Macedonia Północna, po zawarciu historycznego porozumienia z Grecją ws. nazwy państwa (Porozumienie z Prespa) i wprowadzeniu zmian do konstytucji jest przykładem na to, jak dojrzali politycznie liderzy potrafią osiągnąć konsensus w, zdawałoby się, niemożliwej do rozwiązania sprawie. Nad uzyskaniem statusu państwa kandydata wciąż pracuje Bośnia i Hercegowina, która liczy na pozytywną decyzję przed końcem 2019 r. Ostatnie wybory powszechne w tym kraju utrwaliły podziały społeczne, biegnące wzdłuż linii etnicznych i religijnych. Dodatkowo układ i aktywność struktur państwowych, oparte o, częściowo niefunkcjonalne już, porozumienie z Dayton, nie sprzyjają dynamice rozwoju państwa, co skutkuje wysokim odsetkiem emigracji. Najmłodsze w regionie – Kosowo – nadal zmaga się z kwestią uznania swojej państwowości przez społeczność międzynarodową i zabiega o przyznanie statusu członka organizacji międzynarodowych[2].
Dlaczego Polska popiera kolejne rozszerzenia UE? Odpowiedź na to pytanie musi odnosić się zarówno do wartości, jak i do doświadczeń oraz bieżącej sytuacji geopolitycznej na arenie międzynarodowej. Państwa Bałkanów Zachodnich stanowią geograficzną, historyczną i kulturową część Europy. W świetle wspólnych korzeni i przekonania o współdzielonym, głęboko humanistycznym fundamencie społecznym ich pełne uczestnictwo w europejskim projekcie jest po prostu kwestią solidarności. Ponadto, wszystkie poprzednie rozszerzenia, włączając w to największe z 2004 r., prowadziły niewątpliwie do wzrostu znaczenia UE, jako aktora globalnego oraz do pozytywnych zmian wewnątrz samej Wspólnoty. Nie bez znaczenia pozostaje także wpływ akcesji na sytuację w państwach, które do tej pory przystąpiły do UE, czego przykładem, bardzo cenionym wśród przedstawicieli „bałkańskiej szóstki”, jest sukces polskiej transformacji. I choć dziś okoliczności są odmienne, a sceptycyzm niektórych krajów Europy Zachodniej wobec poszerzania Wspólnoty bardzo silny, nadal rozszerzenie pozostaje najefektywniejszym narzędziem UE w pracy na rzecz pokoju, bezpieczeństwa i dobrobytu państw – kandydatów. W tym miejscu podkreślić należy aspekt współzależności – tak jak państwa bałkańskie potrzebują UE, tak samo UE potrzebuje otwartości i współpracy ze strony bałkańskich partnerów. Wobec wyzwań w postaci często destrukcyjnego wpływu tzw. aktorów trzecich, problemu niekontrolowanej migracji, ekstremizmu czy terroryzmu, słabości gospodarek czy braku konwergencji gospodarczej tego regionu i reszty Europy, UE nie może pozwolić sobie na pozostawienie próżni w regionie, otoczonym państwami członkowskimi. Jesteśmy jednym organizmem i niezależnie od stanowiska państw członkowskich oddalonych ideologicznie od idei rozszerzenia, musimy wypracować taki model współpracy, który przyniesie korzyści wszystkim państwom Europy. Polska konsekwentnie broni stanowiska wskazującego, że najwłaściwszą drogą jest dążenie obu stron do pełnej akcesji państw Bałkanów Zachodnich. Nasze poparcie dla rozszerzenia nie jest bezwarunkowe – wszystkie państwa aspirujące do UE powinny dokonać wyraźnych postępów, aby przyśpieszyć integrację ze Wspólnotą. Polska z każdym rokiem zwiększa zaangażowanie we wspieranie wysiłków reformatorskich państw bałkańskich na ich europejskiej ścieżce. Dzielimy się doświadczeniem przedakcesyjnym z naszymi bałkańskimi partnerami poprzez uczestnictwo w tzw. projektach twinningowych, poprzez organizację szkoleń dla urzędników oraz eksperckich konferencji dwustronnych czy seminariów dla młodzieży w obszarze pojednania.
Tym bardziej cieszy, prezentowana od września 2017 roku postawa Komisji Europejskiej, której dokument Wiarygodna perspektywa rozszerzenia dla Bałkanów Zachodnich oraz zwiększone zaangażowanie UE w tym regionie (tzw. Strategia KE wobec Bałkanów Zachodnich z lutego 2018 r.) został dobrze przyjęty wśród samych zainteresowanych oraz państw – przyjaciół polityki rozszerzenia. Wspomniana już w State of the Union J-C Junckera z 2017 r. i powtórzona w Strategii data kolejnego rozszerzenia UE – w 2025 r. – wzbudziła nadzieje i ukazała obywatelom Bałkanów Zachodnich realną perspektywę akcesji. Do wyraźnej poprawy dynamiki w polityce rozszerzenia przyczyniła się także sprzyjająca jej kolejność prezydencji w Radzie UE – od bułgarskiej, obejmującej organizację pierwszego od 15 lat szczytu przywódców państw UE i Bałkanów Zachodnich w maju ub.r. w Sofii, poprzez skoncentrowaną na kwestiach bezpieczeństwa w regionie prezydencję austriacką oraz tegoroczne prezydencje państw – członków Grupy Tallińskiej[3] – Rumunii i Finlandii, aż do planującej kolejny szczyt 27+6 Chorwacji. Nadzieje, wywołane wynikami opublikowanego przez KE w kwietniu 2018 r. pakietu raportów dot. państw aspirujących, zostały przytłumione przez odłożenie w czasie startu negocjacji akcesyjnych Albanii i Macedonii Północnej oraz niepowodzenie planu Komisji Europejskiej i austriackiej prezydencji ws. wprowadzenia w II półroczu 2018 r. ruchu bezwizowego z Kosowem[4]. Z drugiej strony, podpisana podczas Szczytu w Sofii deklaracja podkreśla wagę trwałego zaangażowania państw Bałkanów Zachodnich w przestrzeganie praworządności, walkę z korupcją i zorganizowaną przestępczością, poszanowanie praw człowieka i praw osób należących do mniejszości. Jednocześnie UE potwierdza swoje zaangażowanie na rzecz państw regionu, wzmocnienie tzw. connectivity (wzajemnych połączeń) w zakresie infrastruktury transportowej i energetycznej, cyfryzacji, a także kontaktów międzyludzkich, zacieśnienie współpracy w obliczu wspólnych wyzwań dotyczących bezpieczeństwa, migracji, sytuacji geopolitycznej i stosunków dobrosąsiedzkich. Państwa UE i BZ zgodziły się zintensyfikować wspólne prace nad głównymi priorytetami bezpieczeństwa: zwalczaniem terroryzmu i ekstremizmu oraz zapobieganiem radykalizacji; ustalono wzmocnienie współpracy w walce ze zorganizowaną przestępczością, w szczególności handlem bronią i przemytem narkotyków, przemytem towarów i osób, a także zagrożeniami cybernetycznymi i hybrydowymi oraz w zakresie migracji i zarządzania granicami.
Oczekiwania bałkańskich społeczeństw wobec Wspólnoty są wysokie, choć przejawiają się – co zrozumiałe – w różny sposób. Wyzwaniem, które wydaje się wspólne dla wszystkich państw regionu, jest usunięcie barier politycznych, społecznych i gospodarczych w celu przyśpieszenia rozwoju w sferach, pozwalających społeczeństwom, szczególnie młodemu pokoleniu, uwierzyć w sens budowania własnych państw i perspektywę dla indywidualnego rozwoju bez konieczności szukania własnej przyszłości w obecnych państwach członkowskich UE. To oznacza zdecydowaną walkę aparatu państwowego z korupcją, nepotyzmem, zorganizowaną przestępczością i jej powiązaniami ze sferami władzy czy sił porządkowych, zapewnienie wolności mediom i bezpieczeństwa sygnalistom (whistleblowers), zagwarantowanie pluralizmu politycznego w imię reguł demokracji oraz otwarcie elit na prawdziwie wolne społeczeństwo obywatelskie – bardzo aktywne i świadome w państwach Bałkanów Zachodnich.
Istotnym aspektem przybliżania państw tego regionu do Unii Europejskiej jest rozwój współpracy regionalnej, w tym w ramach tzw. Procesu Berlińskiego (PB). Proces ten został zainicjowany w 2014 r. przez kanclerz Angelę Merkel[5] i był reakcją na spadek dynamiki w polityce rozszerzenia Unii, czego symbolem stała się politycznie demobilizująca wypowiedź przewodniczącego Komisji Europejskiej Jeana-Claude’a Junckera, że za jego kadencji przyjmowanie nowych członków nie nastąpi.
Proces Berliński grupuje sześć państw Bałkanów Zachodnich (objętych unijną polityką) i kilkanaście państw członkowskich UE[6]. Relacja między nim a polityką rozszerzenia Unii nie jest jednoznaczna. Przede wszystkim należy mieć świadomość, że PB – chociaż w spotkaniach uczestniczą przedstawiciele Komisji Europejskiej – nie jest częścią polityki rozszerzenia, ani inicjatywą unijną, lecz ma charakter międzyrządowy i nieformalny. Dlatego z jednej strony bywa krytykowany jako duplikacja działań KE, z drugiej strony pojawiają się obawy, że Proces de facto stał się alternatywą, swoistym „zabezpieczeniem”, gdyby perspektywa akcesji Bałkanów Zachodnich odsunęła się w bardzo odległą przyszłość. Polska, doceniając wagę działań w ramach Procesu Berlińskiego, stoi na stanowisku, że jest on uzupełnieniem unijnej polityki rozszerzenia, gdyż w niektórych obszarach lepiej sprawdza się techniczny proces akcesji prowadzony przez KE, a w innych to PB nadaje mu potrzebny impuls polityczny. Strategia Komisji Europejskiej dla Bałkanów Zachodnich, opublikowana w lutym 2018 r., ma bardzo wiele punktów stycznych z agendą Procesu Berlińskiego i odwołuje się do kwestii, które zostały w tym Procesie zainicjowane (np. Regionalne Biuro Współpracy Młodzieży – RYCO). Bez względu na to, jak zdefiniujemy relację między PB a polityką rozszerzenia UE, obiektywnie patrząc, reformy i inicjatywy w ramach Procesu wspierają postęp krajów Bałkanów Zachodnich na drodze integracji, a co jeszcze ważniejsze – przyczyniają się do poprawy życia ich mieszkańców.
Wyróżniającą się cechą Procesu Berlińskiego jest jego wielowątkowość. To, jak te wątki zostaną splecione w całość, zależy w dużej mierze od przewodnictwa. W sercu PB znajduje się gospodarka i współpraca regionalna. Najważniejszym narzędziem służącym integracji gospodarczej jest wieloletni plan działania na rzecz Regionalnego Obszaru Gospodarczego – przyjęty przez premierów krajów Bałkanów Zachodnich na szczycie w Trieście. Jego cztery filary – handel, inwestycje, mobilność i integracja cyfrowa – wyznaczają obszary intensywnych reform, zbliżających do siebie gospodarki i społeczeństwa. Współpraca w ramach PB służy także realizacji projektów infrastrukturalnych (energetycznych i transportowych), ujętych w tzw. Connectivity Agenda, takich jak na przykład przebudowa portu, budowa kolejnego odcinka obwodnicy albo remont linii kolejowej. Te projekty są obecnie realizowane i po oddaniu do użytku staną się najbardziej namacalnym efektem Procesu. Jednak w PB connectivity rozumiane jest szerzej – nie tylko jako budowa fizycznej infrastruktury, ale wprowadzanie dobrych regulacji (tzw. soft measures), które sprawią, że infrastruktura ta będzie służyć gospodarce i mieszkańcom. Przykładem takiego istotnego dla mieszkańców Bałkanów Zachodnich obszaru już uregulowanego w UE jest obniżenie opłat roamingowych. Nowy element, wprowadzony przez Wielką Brytanię w 2018 r., to bezpieczeństwo, obejmujące m.in. walkę z przestępczością zorganizowaną czy z nielegalnym handlem bronią strzelecką i lekką, co doskonale wpisuje się w strategię Komisji wobec BZ – gdzie jedna z sześciu inicjatyw flagowych jest poświęcona współpracy w zakresie bezpieczeństwa i migracji.
Last but not least, wzajemne połączenia nie polegają tylko na tym, by zbudować drogę albo położyć światłowód, ale by te inwestycje przełożyły się na łatwiejszy przepływ ludzi i idei. Proces Berliński ma zatem łączyć społeczeństwa Bałkanów Zachodnich między sobą, a także z krajami Unii. Dlatego tak ważna w ramach PB jest budowa dobrosąsiedzkich relacji, postęp w kwestiach dwustronnych, będących dziedzictwem tragicznych wydarzeń lat 90. i pojednanie, jak również zaangażowanie społeczeństwa obywatelskiego i młodzieży.
Wspomniana wielowymiarowość Procesu Berlińskiego wyraża się także udziałem wielu interesariuszy – od rządów i instytucji UE, poprzez organizacje międzynarodowe (jak OECD) i regionalne (jak RCC czyli Regionalna Rada Współpracy czy RYCO) oraz międzynarodowe instytucje finansowe (np. EBI i EBOR), po przedsiębiorców, organizacje społeczeństwa obywatelskiego i organizacje młodzieżowe.
Polska dołączyła do Procesu Berlińskiego na zaproszenie kanclerz Merkel w 2018 r., kiedy to pierwszy raz wzięliśmy udział w Szczycie Bałkanów Zachodnich w Londynie oraz w towarzyszących mu spotkaniach ministrów gospodarki, spraw zagranicznych i spraw wewnętrznych. Z kolei w tym roku to Polska organizuje Szczyt i sprawuje w nim przewodnictwo. Odbędzie się on 4-5 lipca w Poznaniu. Wybór stolicy Wielkopolski jako miasta gospodarza nie jest przypadkowy. Decyzja Premiera Mateusza Morawieckiego uwzględniała w tym kontekście 90-letnie tradycje targowe miasta, zapoczątkowane Powszechną Wystawą Krajową w 1929 r., która rozsławiła w Europie i na świecie odrodzenie polskiej przedsiębiorczości i gospodarki. Z drugiej strony Poznań, jako dobrze skomunikowane miasto, leżące w połowie drogi pomiędzy Warszawą a Berlinem, jest prężnym ośrodkiem akademickim, w którym na co dzień studiuje około 150 tys. młodych ludzi. Wszystkie te cechy wpisują się w tematykę programu polskiego przewodnictwa w Procesie Berlińskim. 5 lipca w Poznaniu spotkają się zatem liderzy i szefowie rządów państw uczestniczących w PB, dzień wcześniej – ministrowie gospodarki oraz spraw wewnętrznych. Szczytowi towarzyszyć będą: Forum Biznesu UE-BZ, Forum Społeczeństwa Obywatelskiego i Forum Think Tanków UE-BZ. Na poziomie ministerialnym nasze przewodnictwo rozpoczyna się jednak już wcześniej – spotkaniem ministrów spraw zagranicznych 11-12 kwietnia w Warszawie, które skupi się na kwestiach dwustronnych. Ponadto przewodnictwo to coś więcej niż organizacja szczytu – Polska planuje zatem cały szereg wydarzeń – od okrągłych stołów dla społeczeństwa obywatelskiego w stolicach państwa Bałkanów Zachodnich po Forum Miast i Regionów organizowanych przez Ministerstwo Inwestycji i Rozwoju, które ma zgromadzić kilkuset uczestników z ministrami do spraw rozwoju regionalnego na czele.
Ponieważ konsekwentnie opowiadamy się za Unią Europejską, budowaną na bazie partnerskich relacji i wzajemnego poszanowania różnorodności oraz suwerenności państw, zasady te stały się również podstawą planów naszej prezydencji w Procesie Berlińskim, mającym zachęcać kraje Bałkanów Zachodnich do przystąpienia do Wspólnoty. Zależało nam więc, aby nie ustawiać się w roli nauczyciela, dyscyplinującego swoich uczniów, lecz partnera-przyjaciela, widzącego w rozszerzeniu wzajemne szanse. Dlatego przygotowania do planu prezydencji rozpoczęliśmy od wysłuchania oczekiwań naszych bałkańskich partnerów. Wzięliśmy pod uwagę opinie i sugestie krajów regionu, wyrażone podczas konsultacji pod koniec 2018 r. z moimi odpowiednikami w MSZ państw Bałkanów Zachodnich, uwzględniliśmy również polskie doświadczenia zdobyte przy akcesji do UE oraz dotychczasowy dorobek Procesu Berlińskiego. W ten sposób powstał program polskiej prezydencji, który opiera się na czterech filarach: gospodarce, connectivity, wymiarze obywatelskim (obejmującym społeczeństwo obywatelskie, kwestie dwustronne, kulturę i młodzież) oraz na bezpieczeństwie.
Polska od początku bardzo blisko współpracuje z Komisją Europejską przy programowaniu przewodnictwa i samego szczytu tak, by Proces Berliński i agenda rozszerzeniowa były dla siebie uzupełnieniem, a nie konkurencją. Proces stanowi także istotne narzędzie bliskiej współpracy z naszymi najważniejszymi partnerami – gospodarczymi i politycznymi w Unii Europejskiej. Przewodnictwo w PB stało się również okazją do pogłębienia kontaktów z międzynarodowymi instytucjami finansowymi, OECD, RCC, RYCO.
Na koniec najważniejsze pytanie – co zadecydowało o włączeniu się Polski do Procesu Berlińskiego? Z jednej strony są to motywacje zbieżne z tymi, które czynią z Polski orędowniczkę polityki otwartych drzwi do Unii i „przyjaciela rozszerzenia” wśród państw członkowskich: Polska chce bowiem poszerzenia strefy bezpieczeństwa i dobrobytu w Europie, a drogą do tego jest wspieranie reform i współpracy regionalnej w sąsiedztwie UE. Prezydencja jest też dla Polski okazją do dzielenia się doświadczeniami szans i zagrożeń, związanych z transformacją ustrojową i reform w okresie przed- i poakcesyjnym. Polska może w ten sposób wnieść do Procesu wartość dodaną, będąc pierwszym organizatorem szczytu, który dołączył do UE po 2000 roku. Ponadto Polska jako inicjator i promotor innej inicjatywy promującej politykę rozszerzenia – Partnerstwa Wschodniego, w rocznicę jego 10-lecia, dzięki przewodnictwu w Procesie Berlińskim staje się wiarygodnym wielowymiarowym orędownikiem polityki rozszerzeniowej UE. To zaś pozwoli nam na podkreślanie znaczenia Partnerstwa Wschodniego na forach międzynarodowych.
Polska ma świadomość wyjątkowego momentu, w którym odbędzie się szczyt. Jest to bowiem termin „trudny”, ale też jednocześnie decydujący dla podtrzymania pozytywnej dynamiki w procesie rozszerzenia, którą zapoczątkowało Orędzie o stanie Unii z 2017 r. Szczyt Bałkanów Zachodnich w Poznaniu będzie miał miejsce niewiele ponad miesiąc od wyborów do Parlamentu Europejskiego; kilka tygodni po posiedzeniu Rady ds. Ogólnych, na której zapadnie – jak Polska ma nadzieję – decyzja o otwarciu rozmów akcesyjnych z Albanią i Macedonią Północną; w trakcie negocjacji nad składem nowej Komisji Europejskiej. Stąd Polska ma świadomość, jak ważne będzie przesłanie przywódców zgromadzonych na szczycie w Poznaniu w sprawie europejskiej perspektywy Bałkanów Zachodnich.
Przed tymi państwami stoją dzisiaj niezwykle ważne i trudne wyzwania, determinujące nie tylko przyszłość regionu, ale i mające ogromny wpływ na losy całej Europy. Chcemy wesprzeć naszych partnerów na ich drodze do Unii Europejskiej. Nie do Europy, bo częścią Europy byli zawsze. Trzymamy kciuki za naszych przyjaciół i życzymy im sukcesów. Jesteśmy przekonani, że – jak to ujął nasz wielki Rodak Papież Jan Paweł II – „dwa płuca Europy”, wschodnie i zachodnie, są jej po prostu niezbędne, aby być w pełni Europą.
[1] Dane na podstawie https://www.cia.gov/library/publications/resources/the-world-factbook/
[2] Kosowo zostało uznane przez ponad 100 państw. Nadal nie jest członkiem ONZ. Uznaniu państwa sprzeciwiają się Rosja i Chiny, a z państw UE Kosowa nie uznały Cypr, Grecja, Hiszpania, Rumunia i Słowacja.
[3] Grupa Tallińska to nieformalna grupa państw członkowskich UE będących przyjaciółmi rozszerzenia. Do Grupy – oprócz Polski, pozostałych państw V4 i państw bałtyckich – należą: Finlandia, Rumunia, Słowenia, Szwecja, Włochy i Wielka Brytania.
[4] Kosowo jest jedynym państwem spośród państw Bałkanów Zachodnich, którego obywatele muszą ubiegać się o wizy krótkoterminowe do państw UE. 18 lipca 2018 r. Komisja Europejska opublikowała dokument, zawierający aktualizację informacji na temat stanu wdrożenia kryteriów mapy drogowej dot. liberalizacji wizowej. Komisja potwierdza w nim, że Kosowo spełniło dwa ostatnie kryteria mapy drogowej oraz że wszystkie kryteria wcześniej w niej określone są nadal wypełniane. W tym kontekście pozytywnie ocenia ona także sytuację Kosowa w zakresie bezpieczeństwa oraz migracji. Biorąc powyższe pod uwagę, Komisja zaleca Radzie i Parlamentowi Europejskiemu dalsze procedowanie z przedłożonym 4 maja 2016 r. wnioskiem, dotyczącym zniesienia ruchu wizowego dla Kosowa. W reakcji na powyższe sprawozdanie, 30 sierpnia 2018 r. komisja Parlamentu Europejskiego ds. wolności obywatelskich (LIBE) zdecydowaną większością głosów poparła jak najszybsze rozpoczęcie trilogu z Radą ws. objęcia obywateli Kosowa ruchem bezwizowym. Wniosek ten uzyskał zdecydowane poparcie również na posiedzeniu plenarnym PE, które miało miejsce 13 września 2018 r. Ostatecznie, wobec sprzeciwu niektórych państw członkowskich, wniosek nie stał się przedmiotem dyskusji Rady.
[5] Kolejne szczyty PB odbywały się w 2015 r. w Wiedniu, w 2016 r. w Paryżu, w 2017 r. w Trieście i w 2018 r. w Londynie.
[6] Członkami PB są: Austria, Bułgaria, Chorwacja, Grecja, Francja, Niemcy, Polska, Słowenia, Wielka Brytania, Włochy. Do dołączenia została zaproszona Rumunia.
Wszystkie teksty (bez zdjęć) publikowane przez Fundacje Warsaw Institute mogą być rozpowszechniane pod warunkiem podania ich źródła.