China Monitor to program, który analizuje politykę gospodarczą i zagraniczną Chin oraz prognozuje konsekwencje decyzji Pekinu dla gospodarki światowej, UE, państw Europy Środkowo-Wschodniej i Polski.
Data: 30 listopada 2020
Autor: Paweł Paszak
Pekin stawia na wielkie aglomeracje
Od zainicjowania reform otwarcia w 1978 r. Chiny przeszły intensywny proces urbanizacji, w wyniku którego odsetek populacji zamieszkującej miasta wzrósł z niespełna 19 do ponad 60% w 2019 r., czyli o ponad 500 mln osób. Dostępne prognozy wskazują, że to dopiero połowa drogi i na stulecie powstania ChRL (2049 r.) wskaźnik urbanizacji zamknie się w przedziale 75-80%. W strategii władz chińskich kilkanaście klastrów miejskich położonych głównie na wybrzeżu i we wschodniej części kraju ma stać się motorem napędowym gospodarki cyfrowej. Wraz z wysoką dynamiką urbanizacji pojawiają się jednak nowe problemy, a stare zyskają na wyrazistości. Większość z nich sprowadza się do: deficytów w infrastrukturze, ograniczonego dostępu ludności migrującej do usług publicznych, zanieczyszczenia środowiska oraz powiększającej się bańki na rynku nieruchomości.
W propozycjach do 14. Pięcioletniego Planu Rozwoju kwestie urbanizacyjne zajęły centralne miejsce – obok innowacji, technologii i ekologii. Tego typu kierunek nie dziwi, gdyż ośrodki miejskie odpowiadają za lwią część wzrostu gospodarczego oraz przyciągają branże generujące najwyższe zyski. Jeżeli Chiny w istocie chcą rzucić realne wyzwanie dominacji technologicznej USA, to potencjał megamiast będzie jednym z czynników decydujących o wyniku tej konfrontacji. W miarę zwiększania stopnia cyfryzacji gospodarek i znaczenia usług, „inteligentne miasta” utwierdzą swą pozycję jako centrum życia gospodarczego kraju. Powstanie inteligentnych systemów transportowych, energetycznych i usługowych otwiera również drogę dla eksportu tego typu rozwiązań do innych państw poprzez sieć partnerstw i współpracę na poziomie władz lokalnych. Tym samym koncepcja Cyfrowego Jedwabnego Szlaku ma szansę nabrać realnych kształtów.
W Państwowym Planie Urbanizacyjnym na lata 2014-2020 (国家新型城镇化规划) zidentyfikowano 19 aglomeracji, wśród których do kluczowych zaliczają się m. in.: Delta Rzeki Jangcy (Szanghaj, Nanjing, Hangzhou, Hefei), Delta Rzeki Perłowej (Guangzhou, Hongkong, Makau), Jing-Jin-Ji (Pekin-Tianjin-Hebei), Chengyu (Chongqing, Chengdu). Według szacunków banku Morgan Stanley 5 kluczowych megamiast w latach 2019-2030 odpowiadać będzie za 75% wzrostu PKB. Z kolei szacunki HSBC mówią o 80-procentowym udziale 19 megamiast w PKB Chin do 2030 r.
Głównym problemem związanym z tą strategią jest nieuchronne ugruntowanie różnic między biedniejszymi terenami wiejskimi oraz poszczególnymi prowincjami. Obecnie różnica w płacach i poziomie życia w przypadku regionów na Zachodzie i Wschodzie kraju jest wręcz kolosalna. W 2019 r. PKB per capita w Pekinie wyniosło 164 tys. RMB, podczas gdy w 10 najbiedniejszych prowincjach nie przekroczyło ono 50 tys. W raporcie Chińskiej Akademii Nauk Społecznych poświęconym urbanizacji (中国城市竞争力第18次报告) wskazano, że najbardziej zaawansowany i kapitałochłonny przemysł przenoszony będzie do największych aglomeracji zdolnych zapewnić najwyższy standard usług i sprzyjający ekosystem biznesowy. Równolegle mniej zaawansowane i bardziej pracochłonne zakłady relokowane będą do biedniejszych prowincji. Proces ten prowadzić będzie do utrwalenia obrazu Chin kilku prędkości, czemu w żaden sposób nie zapobiegnie proludowa retoryka KPCh.
Wesprzyj nas
Jeżeli przygotowane przez zespół Warsaw Institute treści są dla Państwa przydatne, prosimy o wsparcie naszej działalności. Darowizny od osób prywatnych są niezbędne dla kontynuacji naszej misji.
Przy dyskusji o rozwoju megamiast nie sposób nie wspomnieć o systemie meldunkowym hukou, który przez dekady skutecznie utrudniał, czy wręcz uniemożliwiał ludności migrującej bezpłatny dostęp do podstawowych usług publicznych (szkoła, opieka zdrowotna, przedszkola). Eksploatacja tej grupy częściowo tłumaczy sukces wielkich metropolii, które mogły korzystać z ogromnych zasobów taniej siły roboczej bez nadmiernego obciążania systemu usług publicznych. Dostępne szacunki wskazują, że w największych miastach nawet 20 a 40% populacji nie ma właściwego meldunku. Próby poluzowania tego niesprawiedliwego systemu będą jednak generować ogromne koszty i spotykają się z oporem władz miejskich.
Postępująca urbanizacja połączona z masową aplikacją systemów typu „smart” sprzyjać będzie także rozszerzaniu zakresu kontroli nad społeczeństwem przez aparat bezpieczeństwa ChRL. W 2020 r. liczba kamer zainstalowanych w miastach ma przekroczyć 200 milionów przy równoczesnym rozwijaniu algorytmów rozpoznawania twarzy. Wprowadzane stopniowo systemy oceny wiarygodności społecznej, choć wciąż nie dorastają do negatywnej reputacji, która wokół nich narosła, posiadają potencjał, by stać się narzędziem eliminacji jednostek uznanych za zagrożenie przez KPCh.
Wszystkie teksty (bez zdjęć) publikowane przez Fundacje Warsaw Institute mogą być rozpowszechniane pod warunkiem podania ich źródła.