BELARUSALERT – DZIEŃ 77 & 78

Data: 26 października 2020

Strajk generalny Cichanouskiej

W niedzielę na Marsz Ultimatum wyszło w Mińsku około 100 000 ludzi. Milicja użyła granatów hukowych przeciwko demonstrantom przynajmniej w dwóch punktach miasta. Gdy przestraszeni wybuchami ludzie rozbiegli się, funkcjonariusze chwytali ich i prowadzili do pojazdów milicyjnych. Podczas protestów w niedzielę zatrzymano ponad 500 osób. W niedzielę 25 października minął termin ultimatum danego przez Cichanouską Łukaszence. Oczywiście Łukaszenka nie spełnił żądań, więc poniedziałek 26 października miał być początkiem strajku generalnego. Liderka opozycji wezwała też biznes prywatny do poparcia ogólnokrajowego strajku. Od rana część pracowników dużych przedsiębiorstw, m.in. Grodno Azot, MAZ, MTZ, nie rozpoczęli pracy, zamiast tego organizując tzw. siedzący strajk na terenie ich zakładów. Podobnie strajkowali studenci w szeregu uczelni. Na ulice Mińska wyszło w sumie kilka tysięcy ludzi: demonstrantów popierających w ten sposób strajk, uczestników Marszu Emerytów, studentów i uczniów. W Mińsku, Brześciu, Grodnie, Mohylewie i Lidzie zatrzymano w poniedziałek ponad 300 demonstrantów. Jeśli opozycja liczyła, że już w pierwszym dniu strajki przerodzą się w realny strajk generalny, który zatrzyma państwo, to była w błędzie. Faktycznie, władze przyznały, że miały miejsce „pewne niepokoje w zakładach”, ale zapewniają, że nie przyniosły one żadnych szkód ekonomicznych. Jak powiedział minister przemysłu, państwowe przedsiębiorstwa pracowały na normalnych obrotach, a produkcja nie była zakłócona. Strajk ruszył tylko w niektórych zakładach. Jedną z głównych przyczyn tego, że wielotysięczne protesty trwające od ponad dwóch miesięcy, nie doprowadziły do upadku reżimu, jest postawa struktur siłowych. KGB, milicja, OMON – wszyscy zachowują całkowitą lojalność wobec Łukaszenki. To nie przypadek, że w ostatnim czasie bezpośrednio do nich zaczęła się zwracać Cichanouska. Także w niedzielę apelowała do siłowików, by przeszli na stronę protestów. Siłowicy bronią Łukaszenki, bo boją się, że po zmianie reżimu będą rozliczani za swoje brutalne dotychczasowe działania. Nie bez znaczenia jest też ich uprzywilejowana pozycja społeczna (choćby wysokie zarobki), jak również praca ideologiczna nad kadrami. Nie brakuje tam kogoś w rodzaju oficerów politycznych, przekonujących np., że opozycja siedzi w kieszeni Zachodu. Mając lojalność siłowików i poparcie Rosji, Łukaszenka zdołał przez kilka ostatnich tygodni na tyle opanować sytuację w kraju, że strajk generalny okazał się takim tylko z nazwy. Wiele wskazuje na to, że za późno opozycja zdecydowała się na tak zdecydowany krok. Biorąc po uwagę skalę mobilizacji społecznej, prędzej taka inicjatywa cieszyłaby się powodzeniem około miesiąc temu. Obecnie Łukaszenka wydaje się panować nad sytuacją. Jednak na dobre stracił już poparcie większości rodaków. Protesty będą się powtarzać, powoli osłabiając reżim – więc odejście Łukaszenki, tak bliskie wydawałoby się w połowie sierpnia,

All texts published by the Warsaw Institute Foundation may be disseminated on the condition that their origin is credited. Images may not be used without permission.

Powiązane wpisy
Top