U.S. Weekly oferuje analityczne spojrzenie na procesy geopolityczne zachodzące na arenie międzynarodowej, które w sposób bezpośredni lub pośredni oddziałują na politykę Stanów Zjednoczonych. To geopolityczna kolumna powstająca przy współpracy z mediami polonijnymi. Do partnerów należą: Dziennik Związkowy – największe pismo polonijne w USA, Polishexpress oraz WIrlandii.pl
Data: 8 lutego 2021
Wygrana Joe Bidena a relacje USA z państwami Europy Środkowo-Wschodniej
Po wygranej kandydata Demokratów Joe Bidena w walce o fotel prezydenta Stanów Zjednoczonych w krajach Europy Środkowo-Wschodniej powstał niepokój o dalsze losy ich współpracy z administracją nowego prezydenta. Nowa prezydentura będzie po części oparta na wycofywaniu się z decyzji Donalda Trumpa. Czy podobny los spotka relacje z krajami EŚW?
Przywódcy krajów dawnego bloku wschodniego pamiętają, jak Stany Zjednoczone pod przywództwem Obamy poświęciły interesy regionu, by polepszyć stosunki z Rosją. Jednocześnie były obojętne na ostrzeżenia o zagrożeniu płynącym z Moskwy. Co prawda po ataku Rosji na Ukrainę sztab ówczesnego prezydenta podjął ostatecznie działania na rzecz obrony przed potencjalną agresją rosyjską na Polskę oraz państwa bałtyckie, nie zmienia to jednak faktu, że była to reakcja zbyt późna, a wcześniejsze działania, czy w zasadzie ich brak, z pewnością mocno nadszarpnęły relacje państw Europy Środkowo-Wschodniej ze Stanami Zjednoczonymi.
Za czasów Donalda Trumpa nastąpiła znaczna poprawa tych stosunków. Dotychczasowy prezydent położył nacisk na współpracę właśnie z krajami EŚW, utrzymywał także dobre stosunki z Wielką Brytanią, co odbywało się kosztem pozostałych krajów Europy Zachodniej. Za prezydentury Trumpa wspomniana współpraca rozwijała się w dziedzinie bezpieczeństwa, dyplomacji, komunikacji cyfrowej czy ekonomii. Było to widoczne w rosnącej liczbie dwustronnych spotkań na wysokim szczeblu, a także relokacji sił zbrojnych USA do Polski. Wydaje się, że dotychczasowy prezydent bardzo dobrze rozumiał, że omawiany region będzie obszarem istotnej rywalizacji z Chinami oraz Rosją.
Joe Biden z pewnością powróci do dobrych relacji z Zachodnią Europą, tak jak było to w czasach Baracka Obamy. Istotne będzie jednak, by nowy prezydent nie zaprzepaścił dokonań poprzednika w kwestii EŚW. Warte wspomnienia jest, że nowy prezydent USA był dużym orędownikiem przyłączenia krajów regionu do NATO w latach 90-tych, a w ramach swojej wiceprezydentury niejednokrotnie prowadził rozmowy z Europą Środkową, krajami bałtyckimi i Bałkanami.
Biden, tak jak jego poprzednik, dostrzega polityczne zależności i trwającą rywalizację mocarstw. W swoich słowach niejednokrotnie bardzo stanowczo wypowiadał się o władzach w Moskwie czy Pekinie. W tym względzie wydaje się, że będzie dużo bardziej stanowczy od Trumpa. Wynika to jednak z innych pobudek. Dotychczasowe działania USA oparte były raczej na transakcyjnym podejściu, związane z interesem Waszyngtonu. Biden, jako demokrata, patrzy na pozostałych graczy na arenie politycznej w kontekście wspólnych wartości liberalnych – rządy prawa, demokracja, prawa człowieka czy ekologia. W związku z tym rywalizacja z Chinami będzie opierać się na przeciwdziałaniu nadużyciom ekonomicznym oraz dążeniu do zmniejszenia emisji gazów cieplarnianych w globalnym transporcie morskim, lotnictwie czy energetyce. Dużą rolę odegrają tutaj także łamane przez władze w Pekinie czy Moskwie prawa człowieka oraz rządy prowadzone w sposób autorytarny.
Istotnym punktem rywalizacji i sporów w regionie EŚW będzie energetyka. W ostatnim czasie zarówno Rosja, Chiny, jak i Stany Zjednoczone starają się zwiększyć swoje wpływy na tym obszarze poprzez zawieranie kontraktów na budowę elektrowni jądrowych. Kilka lat temu węgierski rząd zdecydował o rozbudowie jednej z nich z pomocą rosyjskiej spółki Rosatom. Polska postawiła już na współpracę w tej kwestii ze stroną amerykańską. W pozostałych krajach bloku wschodniego wciąż jednak trwają dyskusje w tej materii, a ich wynik może umocnić w regionie wpływy jednego z supermocarstw.
Wesprzyj nas
Jeżeli przygotowane przez zespół Warsaw Institute treści są dla Państwa przydatne, prosimy o wsparcie naszej działalności. Darowizny od osób prywatnych są niezbędne dla kontynuacji naszej misji.
Wygrana Bidena wzbudziła oczywisty niepokój w krajach Europy Środkowo-Wschodniej związany z niepewnością co do możliwego wycofania się nowego prezydenta z wcześniejszych ustaleń. Mowa tu szczególnie o Polsce, z którą Stany Zjednoczone podpisały w październiku porozumienie dotyczące opracowania projektu programu jądrowego związanego z budową sześciu elektrowni jądrowych w latach 2033-43. Kontynuacja dotychczasowej polityki znajduje jednakże poparcie zarówno w kręgach Republikanów, jak i Demokratów. Przemawia za nią także podejście Bidena do kwestii ekologicznych, a więc wsparcie polityki odchodzenia od węgla na rzecz walki z globalnym ociepleniem.
Poza aspektem elektrowni jądrowych w ramach energetyki głównym tematem jest projekt Nord Stream 2, postrzegany przez USA jako poważne ryzyko geopolityczne, zwiększające zależność Europy od Rosji i podważające europejskie bezpieczeństwo i stabilność. Dokończenie inwestycji będzie oznaczać odsunięcie na bok obecnych państw tranzytowych Europy Wschodniej i zwiększenie politycznej i energetycznej zależności państw regionu od Rosji i Niemiec. Joe Biden jest w tym aspekcie jeszcze bardziej krytyczny od Donalda Trumpa, wskazując na konieczność zwiększania sankcji, by nie pozwolić na ukończenie rurociągu. W tym aspekcie również istnieje widoczna ponadpartyjna zgoda w USA.
Za prezydentury Donalda Trumpa Stany Zjednoczone znacząco wspierały Inicjatywę Trójmorza, mającą na celu wzmocnienie infrastruktury transportowej, energetycznej i cyfrowej wśród dwunastu krajów obszaru między Morzem Adriatyckim, Bałtyckim i Czarnym. Ówczesny prezydent postrzegał ten projekt jako możliwą alternatywę dla chińskich działań związanych z Nowym Jedwabnym Szlakiem oraz rosyjskich ruchów destabilizujących region. Znajdowało to poparcie zarówno wśród Republikanów, jak i Demokratów, znajdując ujście w postaci ponadpartyjnej rezolucji z listopada zeszłego roku popierającej inicjatywę Trójmorza.
Powyższe sprawy wydają się więc przemawiać za tym, że obawy o wycofanie się nowej administracji z działań Donalda Trumpa są niepotrzebne. Dodatkowo Biden odnosi się krytycznie do Rosji i ceni NATO, więc jego prezydentura będzie miała pozytywny wpływ na bezpieczeństwo Polski. Władze w Warszawie podkreślają, że Polska jest po brexicie największym z nastawionych proamerykańsko krajów w całej UE. Powodem do niepokoju może być natomiast wspomniane postrzeganie przez Bidena partnerów politycznych przez pryzmat wspólnych wartości, które zdaniem niektórych naruszane są w Polsce czy na Węgrzech. Z pewnością ten aspekt będzie znacznie częściej niż dotychczas przewijał się w relacjach z administracją nowego prezydenta. Szczególnie wskazuje na to wypowiedź Demokraty z czasów jego kampanii wyborczej, gdy wywołał konsternację wśród polskich władz, wspominając o Polsce w jednym zdaniu z Białorusią (gdzie Aleksander Łukaszenko brutalnie rozprawił się w zeszłym roku z opozycją po zwycięstwie w wyborach uznawanych za sfałszowane) oraz o „powstaniu totalitarnych reżimów na całym świecie”.
Mimo, że wspomniana kwestia może tworzyć napięcia między Waszyngtonem i Warszawą czy Budapesztem, to jednak wygląda na to, że Joe Biden będzie kontynuował politykę poprzedniego prezydenta w relacjach z państwami Europy Środkowo-Wschodniej. Choć poszczególne kwestie poprowadzone zostaną inaczej, nie powinniśmy spodziewać się w tym względzie istotnych zmian. Podsumowując, Joe Biden będzie prawdopodobnie kontynuował współpracę militarną z państwami regionu, podtrzyma wsparcie dla inicjatywy Trójmorza, a także będzie działał na rzecz poszerzenia wpływów w aspekcie energetyki jądrowej oraz powstrzymania budowy Nord Stream 2. Jednakże relacje z USA, szczególnie w kontekście bilateralnym, będą dużo bardziej zależeć od zgodności w aspekcie wartości liberalnych i demokratycznych.
Tekst pierwotnie ukazał się na łamach „Dziennika Związkowego” oraz „Polish Express”.
Autor: Jakub Łyjak
Jakub Łyjak ukończył prawo na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu oraz ekonomię na Uniwersytecie Ekonomicznym w Poznaniu. Studiował również Business Administration (Betriebswirtschaftslehre) na Westfälische Wilhelms-Universität w Münster. Doświadczenie zawodowe zdobywał w branży prawnej oraz organizacjach pozarządowych, m.in. Polish Entrepreneurship and Leadership Association oraz Center for American Studies.
Wszystkie teksty (bez zdjęć) publikowane przez Fundacje Warsaw Institute mogą być rozpowszechniane pod warunkiem podania ich źródła.