Russia Monitor to przegląd najistotniejszych wydarzeń dotyczących szeroko pojętej polityki bezpieczeństwa w Rosji oraz polityki zagranicznej Kremla.
Data: 28 lutego 2022 Autor: Grzegorz Kuczyński
Wojna Rosji z Ukrainą. Słabe punkty agresora. Front Północ-Wschód
Kampania ukraińska nie przebiega w takim tempie, jak zakładał Władimir Putin. Nie wiadomo, czy przygotowanie było nieodpowiednie, a generałowie nie chcieli prezydentowi mówić, że nie są gotowi do ataku? Być może po prostu potencjał ofensywny Rosji nie jest tak imponujący, jak wielu chciało myśleć, także w Moskwie. Okazuje się, że starcie z bardzo dużym terytorialnie, zamieszkałym przez miliony ludzi, europejskim państwem dysponującym regularnym wojskiem z wysokim morale, to nie to samo, co bezkarne bombardowanie ludności cywilnej w Syrii.
Pierwsze trzy doby wojny pokazują, że Rosja nie była perfekcyjnie przygotowana do inwazji i zlekceważyła przeciwnika, ulegając chyba własnej propagandzie o słabości ukraińskiej armii i klasy politycznej, tak jak to było w 2014 roku. Rosyjskie oddziały poczyniły do końca soboty postępy terytorialne przede wszystkim na południu, gdzie zaatakowały z Krymu. Udało się, ale po ciężkich walkach, zdobyć przeprawę przez Dniepr, są też postępy na kierunku wschodnim, w stronę Mariupola (po kilkudziesięciu godzinach walk paść miał Melitopol). Na północy nie udały się dwie kolejne próby przejęcia kontroli w Kijowie poprzez działania grup dywersyjnych i desantowych wspieranych z powietrza. Na wschodzie siły pancerne utknęły pod Charkowem, bardzo powoli postępuje ofensywa z Donbasu. Co ma wpływ na zbyt wolne w stosunku do planów, postępy ofensywy? Obecnie gros walk toczy się na lewym brzegu Dniepru (nie licząc ataku z terytorium Białorusi na północne zachodnie obrzeża Kijowa). Większość terenów na wschód od Dniepru to wiejskie pola i lasy, jest tam też kilka aglomeracji miejskich, które rosyjskie siły zmechanizowane musiałyby albo zdobyć, albo ominąć i oblegać: Charków to około 1,5 miliona, Dnipro prawie 1 milion, Zaporoże 750 000, Mariupol prawie 500 000. Jeśli duże obszary miejskie będą bronione, ich oczyszczenie i zajęcie może zająć dużo czasu i pochłonąć wiele ofiar. W pierwszej wojnie czeczeńskiej siły rosyjskie potrzebowały czasu od 31 grudnia 1994 r. aż do 9 lutego 1995 r., aby odbić kontrolę nad Groznym, wówczas miastem liczącym mniej niż 400 tys. mieszkańców, z rąk kilku tysięcy czeczeńskich bojowników. W drugiej wojnie czeczeńskiej oblężenie Groznego trwało również sześć tygodni. Dlatego w tych pierwszych dniach wojny widać raczej próby omijania tych dużych aglomeracji na wschodzie i szybkiego ataku w głąb kraju. Problem jednak z liniami zaopatrzenia. Logistycznie ta operacja nie wygląda najlepiej. Przykładem natarcie na Kijów z terytorium Rosji. Rosjanie mogą najszybciej dotrzeć do Kijowa – atakując ze swego terytorium – wzdłuż dwóch szlaków. Pierwszy – północny – to ok. 240 km. Od granicy drogą P13 do Czernihowa, a następnie ekspresową E95 aż do stolicy. Drugi – wschodni – to ok. 320 km, drogami ekspresowymi (E391, E101), nieco na północ od Konotopu i Nieżyna, aż do E95, ok. 25 km na południe od Czernihowa. A potem na południe. W pierwszych dniach ataku było widać, że Rosjanie omijają te duże miasta, chcąc jak najszybciej dotrzeć do Kijowa. Tyle że już zostawiając za sobą nieopanowany Konotop, rosyjskim czołgom i pojazdom zaczęło brakować paliwa. A na tyłach zaczynają się partyzanckie ataki na szlaki zaopatrzenia.
Wesprzyj nas
Jeżeli przygotowane przez zespół Warsaw Institute treści są dla Państwa przydatne, prosimy o wsparcie naszej działalności. Darowizny od osób prywatnych są niezbędne dla kontynuacji naszej misji.
Wszystkie teksty (bez zdjęć) publikowane przez Fundacje Warsaw Institute mogą być rozpowszechniane pod warunkiem podania ich źródła.