CHINA MONITOR

Data: 15 maja 2020 Autor: Łukasz Kobierski

Wojna handlowa Chiny-Australia?

W ostatnich tygodniach Australia stała się kolejnym chińskim wrogiem publicznym za sprawą odmiennego zdania niż Komunistycznej Partii Chin (KPCh) wobec epicentrum i zarzewia pandemii Covid-19. Stopniowa eskalacja doprowadziła do kontrofensywy ze strony władz Chińskiej Republiki Ludowej (ChRL) na polu dyplomatycznym i gospodarczym.

ŹRÓDŁO: FMPRC.GOV.CN

Pogorszenie się relacji Pekin-Canberra rozpoczęła wypowiedź Pani minister spraw zagranicznych Marise Payne z drugiej połowy kwietnia, która wezwała do „otwartego i transparentnego” śledztwa w sprawie początków epidemii koronawirusa. Premier Australii Scott Morrison również poparł tę ideę.
Powyższe plany spotkały się z szybką reakcją strony chińskiej. Rzecznik chińskiego MSZ Geng Shuang wezwał władze Australii do odrzucenia „ideologicznego skrzywienia” w kwestii pandemii. Ambasador Chin w Australii Cheng Jingye ostrzegł, że to, co robi Australia, może sprawić, że Chińczycy pomyślą dwa razy o podróży, studiowaniu w Australii lub zakupie australijskich towarów, takich jak wino czy wołowina. Stwierdził, że taka kampania nie jest dobrym pomysłem, ponieważ byłaby „politycznie motywowana” i „utrudniłaby walkę z wirusem”.

Dodatkowo eksperci i dziennikarze publikujący i wypowiadający się dla Global Times ostrzegali, że Chiny mogą z łatwością znaleźć alternatywne źródła importu towarów. Władze w Canberze powinny przemyśleć swoje relacje z Chinami, ponieważ australijskie powiązania gospodarcze z krajami azjatyckimi są bliższe niż z państwami Zachodu. Pojawiały się też bardzo niedyplomatyczne komentarze, np. „Australia jest jak guma do żucia przyklejona do podeszwy. Czasem trzeba wziąć kamień i ją zeskrobać” oraz stawianie zarzutu bycia sługą/pieskiem (lapdog) USA.

Wesprzyj nas

Jeżeli przygotowane przez zespół Warsaw Institute treści są dla Państwa przydatne, prosimy o wsparcie naszej działalności. Darowizny od osób prywatnych są niezbędne dla kontynuacji naszej misji.

Wspieram

Dalszym punktem eskalacji okazały się plany chińskiego ministerstwo handlu, proponujące nałożenie cła na jęczmień importowany z Australii z powodu rzekomego dumpingu. Zdaniem władz chińskich powyższy ruch nie jest spowodowany ostatnimi wypowiedziami przedstawicieli Australii, ale opiera się na 18-to miesięcznym dochodzeniu. Co prawda wartość australijskiego eksportu jęczmienia do Chin spadła z 1,7 mld dolarów w 2018 r. do 600 mln dolarów w 2019 r., ale wciąż Chiny są kluczowym importerem tego zboża dla Australii. Następnie wstrzymano import wołowiny z czterech australijskich firm. Ponad 50% tego mięsa trafia z Australii do Chin i stanowi 5-6% rynku w Państwie Środka.

Na stronach rządowych, stronach internetowych ambasad oraz kontrolowanych przez państwo mediach wciąż pojawiają się artykuły, które mają udowodnić, że koronawirus nie pochodzi z Chin. Sugerują jego pochodzenie z Włoch lub USA, niezależnie od pandemii w Państwie Środka. Rzecznik MSZ powtarza sformułowanie o chęci współpracy oraz zapewnianiu pomocy i uczula, że kwestią pochodzenia koronawirusa powinni zająć się naukowcy, a nie politycy.

Chiny kolejny raz środkami gospodarczymi próbują zmieniać nastawienie innego państwa do twierdzeń na temat pochodzenia wirusa z Wuhan. Mimo ostatnich działań Pekinu, stanowisko rządu w Canberze jest niezmienne. Warto przypomnieć, że ChRL jest bardzo ważnym partnerem handlowym dla Australii (ponad 35% eksportu). Dla porównania, z Australii pochodzi jedynie 2% importu do Chin, choć blisko 40% dostaw rud metali. Od dłuższego czasu trwa debata w Australii na temat stosunków z Chinami. Widocznych jest klika punktów spornych – ingerowanie w politykę i debatę w kraju, spory o Oceanię, jasne stanowiska w sprawie Morza Południowochińskiego oraz współpracy 5G z Huawei i ZTE, niekorzystne dla Pekinu. Mimo wszystko należy się spodziewać dalszego budowania chińskiej obecności w Australii. Jest to kluczowe państwo dla złamania amerykańskiej obecności w regionie Indo-Pacyfiku. Gdyby Australia zrezygnowałaby z aktywnego udziału w operacjach morskich, znacznie osłabiłoby to regionalne przywództwo USA i mogłoby przyspieszyć realizację ambicji Pekinu na Morzu Południowochińskim.

Wszystkie teksty publikowane przez Fundację Warsaw Institute mogą być rozpowszechniane pod warunkiem podania ich źródła oraz autora. Obrazy nie mogą być wykorzystywane bez pozwolenia.

Powiązane wpisy
Top