CHINA MONITOR
Data: 20 marca 2020 Autor: Łukasz Kobierski
Chiny wyrzucają amerykańskich dziennikarzy
W środę 18 marca, Chiński MSZ ogłosił, że korespondenci trzech największych amerykańskich dzienników – „Wall Street Journal”, „New York Times” i „Washington Post” – stracą akredytacje i nie będą mogli pracować w Chinach. Jest to odwet, za nakaz zredukowania o połowę personelu chińskich mediów, posiadających przedstawicielstwa w USA (Xinhua, CTGN, People’s Daily, China Daily, China Radio International).
W środę 19 marca 2020 r., na stronie Ministerstwa Spraw Zagranicznych Chińskiej Republiki Ludowej pojawiło się oświadczenie zatytułowane ,,Chiny podejmują działania zaradcze wobec środków ograniczających chińskie agencje informacyjne w USA”. Dokument zapowiedział wygaśnięcie akredytacji dziennikarzy „Wall Street Journal”, „New York Times” i „Washington Post”. W ciągu czterech dni dziennikarze, których akredytacje prasowe kończą się w tym roku, muszą zgłosić się do Departamentu Informacji MSZ w Pekinie, a w ciągu dziesięciu dni, zdać swoje legitymacje prasowe. Wstępnie mowa jest o co najmniej 13 dziennikarzach, którzy stracą możliwość relacjonowania wydarzeń nie tylko w Chinach, ale prawdopodobnie również w Hongkongu i Makau.
Ponadto, magazyn „Time” i radio Głos Ameryki (VoA) oraz powyższe dzienniki, zostały określone przez władze chińskie jako ,,zagraniczne misje” i wezwane do złożenia pisemnych deklaracji informujących o pracownikach, finansach, działalności i nieruchomościach w Chinach.
Jest to m.in. odpowiedź na decyzję władz USA sprzed miesiąca (ogłoszoną 18 lutego, a wchodzącą w życie 3 marca), ograniczającą dopuszczalną liczbę obywateli Chin zatrudnianych przez przedstawicielstwa chińskich mediów w USA – agencji prasowej Xinhua, telewizji CGTN, Chińskiego Radia Międzynarodowego (CRI), dziennika „China Daily” i dziennika „Renmin Ribao”. Jak podał Sekretarz Stanu Mike Pompeo, Stany Zjednoczone uznają je za zagraniczne misje, które w praktyce kontrolowane są przez komunistyczne władze w Pekinie. MSZ Chin stwierdziło, że takie „nieuzasadnione ograniczenia” utrudniały reporterom pracę i stanowią przykład „opresji politycznej”. W Pekinie, podjęto wtedy również decyzję o anulowaniu akredytacji trzech dziennikarzy Wall Street Journal w Chinach, oficjalnie z powodu artykułu z 3 lutego pt.: „China is the real sick man of Asia” (Chiny są naprawdę chorym człowiekiem Azji). Co istotne, ci sami dziennikarze odwiedzili wcześniej Xinjiang, zbierając materiały o prześladowaniu Ujgurów i wysłaniu ich do obozów reedukacyjnych. Polityka Pekinu wobec Xinjiangu (Wschodni Turkiestan) jest od wielu lat krytykowana ze względu na próby odgórnej sinizacji tego regionu i środki opresji stosowane wobec ludności popierającej autonomię prowincji. Xinjiang obok Tybetu i Tajwanu, stanowi kwestię niezwykle drażliwą dla władz komunistycznych, które dążą do zdobycia kontroli nad przepływem informacji z tego obszaru.
Wesprzyj nas
Jeżeli przygotowane przez zespół Warsaw Institute treści są dla Państwa przydatne, prosimy o wsparcie naszej działalności. Darowizny od osób prywatnych są niezbędne dla kontynuacji naszej misji.
Działania wymierzone w dziennikarzy wpisują się w eskalację napięć chińsko-amerykańskich, obejmujących także spór o pochodzenie koronawirusa oraz szeroko rozumianą wojnę informacyjną. Media zagraniczne, podważające promowany przez KPCh przekaz, stają się dla władz chińskich przeciwnikiem w wojnie informacyjnej. Z tego powodu wzmagają one presję na dziennikarzy, by ograniczyć materiały prasowe stawiające komunistyczne władze w niekorzystnym świetle. Według światowego rankingu wolności prasy, Chiny zajmują dopiero 177 miejsce, na 180 ocenianych państw. Klub Korespondentów Zagranicznych w Chinach zaalarmował 2 marca w swoim dorocznym sprawozdaniu, że Pekin poszerza zakres i skalę wpływu na dziennikarzy, by informacje medialne, były zgodne z linią partyjną.
Trudno powiedzieć, czy zakaz pracy wybranych dziennikarzy, będzie dotyczył również Hongkongu. Zgodnie z ustawą zasadnicza i doktryną „jeden kraj, dwa systemy”, Hongkong zapewnia wolność prasy, a sprawami wiz pracowniczych dla zagranicznych dziennikarzy zajmuje się Departament Imigracyjny Hongkongu. Powyższe wydarzenia są kolejną próbą ograniczania wolności słowa w Chinach, a zarazem dodatkowym polem sporu między USA i Chinami, w celu ochrony własnych interesów.
Wszystkie teksty (bez zdjęć) publikowane przez Fundacje Warsaw Institute mogą być rozpowszechniane pod warunkiem podania ich źródła.