Data: 25 maja 2021 Autor: Maciej Śmigiel

W Jerozolimie bez zmian

W ostatnim czasie światowe media obiegły relacje z kolejnej eskalacji napięć pomiędzy Izraelem a Palestyńczykami. Jeden z najdłuższych i najbardziej skomplikowanych wciąż trwających konfliktów ponownie dał o sobie znać opinii publicznej. Od 10 maja ze strefy Gazy wystrzelono już tysiące rakiet w kierunku m.in. Tel Awiwu. Izrael natychmiastowo odpowiedział na palestyński ostrzał rakietowy. W wyniku starć śmierć poniosły już setki cywilów. Jakie czynniki doprowadziły do ponownej eskalacji konfliktu?

ŹRÓDŁO: FLICKR

Przełom kwietnia i maja co roku jest „gorącym” okresem na Bliskim Wschodzie. To właśnie wtedy ma miejsce zarówno Święto Niepodległości Izraela, jak i, z drugiej strony, wspomnienie tzw. Nakby, a więc dnia „katastrofy” jak Palestyńczycy nazywają dzień, w wyniku którego wielu z nich zostało wypędzonych lub zmuszonych do opuszczenia swoich domów. W tym czasie ma też miejsce inne izraelskie święto, którego Palestyńczycy mają zupełnie inną percepcję, czyli Dzień Jerozolimy, obchodzony na pamiątkę zajęcia wschodniej części tego miasta przez Izrael podczas wojny sześciodniowej w 1967 roku. Wtedy to terytoria Zachodniego Brzegu Jordanu oraz Strefy Gazy, które w latach 1948-1967 kontrolowane były przez, odpowiednio, Jordanię oraz Egipt, zostały zajęte przez Izrael, co rozpoczęło trwającą do dzisiaj okupację. Wszystkie te daty w Izraelu i Palestynie zawsze są okazją do demonstracji i zamieszek zarówno ze strony Palestyńczyków, jak i Izraelczyków, zwłaszcza skrajnej prawicy. W tym roku dodatkowo ten „kalendarz” zbiegł się z Ramadanem, czyli świętym miesiącem islamu. Muzułmanie gromadzą się wtedy masowo w meczetach (szczególnie w ostatni piątek miesiąca), co w przypadku napiętej sytuacji społecznej nieraz sprzyjało wybuchom protestów, nie tylko w Izraelu i Palestynie. A z napiętą sytuacją (bardziej niż zwykle) z pewnością mieliśmy do czynienia w ostatnich tygodniach.

Obecna eskalacja związana jest również z kryzysem politycznym zarówno w Izraelu, jak i Palestynie. W ciągu ostatnich dwóch lat w Izraelu cztery razy miały miejsce wybory parlamentarne, ostatnie pod koniec marca tego roku. Za każdym razem żadne z ugrupowań nie uzyskało wystarczającej liczby miejsc w Knessecie, by sformułować rząd ze stabilną większością. Kolejne rozmowy koalicyjne kończyły się fiaskiem, w tym te toczące się już w trakcie starć. Po drugiej stronie 29 kwietnia zostały natomiast odroczone pierwsze od 15 lat wybory do Palestyńskiej Rady Legislacyjnej, początkowo zaplanowane na 22 maja. Zdaniem niektórych komentatorów, związane to było z obawami prezydenta Mahmuda Abbasa, że rządząca partia Fatah (wywodząca się z Organizacji Wyzwolenia Palestyny) może utracić na znaczeniu. Ciężko stwierdzić, w jakim stopniu prawdziwe są te twierdzenia, jednak faktem jest, że w ostatnich latach daje się zauważyć pewnie zmęczenie i coraz większe rozczarowanie Palestyńczyków politykami Fatahu, zwłaszcza wśród młodszej części społeczeństwa (sam Abbas w tym roku skończy 86 lat).

Bezpośrednią przyczyną obecnych wydarzeń jest jednak tocząca się w izraelskim sądzie kwestia własności mieszkań w dzielnicy Szejk Dżarrah we wschodniej Jerozolimie. Przed 1948 rokiem część z nich była własnością żydowskich zarządów powierniczych, jednak po powstaniu Izraela i wojnie, jaka temu towarzyszyła, tereny te znalazły się pod kontrolą Królestwa Jordanii (wówczas Transjordanii). Jak już wspomniano, wydarzeniom tym towarzyszyły zmiany demograficzne po obu stronach – ludność arabska w dużej części zmuszona była opuścić tereny, które weszły w skład Izraela, podobnie ludność żydowska, w tym zamieszkująca wschodnią Jerozolimę i dzielnicę Szejk Dżarrah, musiała porzucić swoje domy, a na ich miejsce władze jordańskie osiedliły palestyńskich uchodźców. Wraz z zajęciem tych terenów przez Izrael w 1967 roku, zaczęła się dysputa na temat statusu prawnego dawnych żydowskich mieszkań w Szejk Dżarrah. Podczas gdy w świetle prawa i większości społeczności międzynarodowej wschodnia Jerozolima pozostaje okupowanym terytorium palestyńskim, Izrael traktuje całość miasta jako jedno i uznaje za swoją stolicę, stosując tu również izraelskie prawo. Z tego między innymi powodu zwrotu dawnej ziemi żydowskiej w Szejk Dżarrah i eksmisji zamieszkujących je palestyńskich uchodźców oraz ich potomków zaczęły się domagać organizacje reprezentujące izraelskich osadników. Począwszy od lat 2000., część rodzin była systematycznie eksmitowana na mocy wyroków izraelskich sądów. 10 maja 2021 roku izraelski sąd najwyższy miał rozstrzygnąć kwestię kolejnych sześciu rodzin. Ze względu na spodziewany nakaz eksmisji, napięcia pomiędzy mieszkańcami palestyńskimi i izraelskimi narastały. Dodatkowo miały miejsca liczne prowokacje ze strony izraelskiej skrajnej prawicy (np. marszów, w których trakcie wznoszono okrzyki „Śmierć Arabom!”), szczególnie przedstawicieli partii Otzma Yehudit („Żydowska Siła”) oraz organizacji Lehava, wprost oskarżonych przez szefa izraelskiej policji o zaognienie sytuacji i doprowadzenie do obecnego kryzysu.

Coraz bardziej napięta sytuacja wokół Szejk Dżarrah zaczęła skutkować starciami pomiędzy Palestyńczykami a izraelskimi nacjonalistami oraz służbami bezpieczeństwa. Działania policji prowokowały dalsze, coraz bardziej brutalne protesty, które zaczęły przenosić się również na inne miasta. W końcu 7 maja, czyli właśnie w ostatni piątek Ramadanu, do starć między Palestyńczykami a służbami bezpieczeństwa doszło przy meczecie Al-Aqsa na jerozolimskim Wzgórzu Świątynnym – jednym z najważniejszych miejsc islamu oraz symbolu palestyńskiego oporu. Doszło w zasadzie do kilkudniowego oblężenia, ponieważ wielu protestujących zabarykadowało się w meczecie, z którego policja starała się ich wyrzucić siłą. W odpowiedzi na coraz większą liczbę ofiar oraz rannych po stronie Palestyńczyków, 10 maja do eskalacji przemocy włączył się Hamas, czyli Islamski Ruch Oporu. De facto sprawujący władzę w Strefie Gazy, niejako wykorzystał całą sytuację, aby zyskać na popularności oraz ukazać się jako jedyny prawdziwy i zdecydowany obrońca sprawy palestyńskiej. Organizacja wystosowała ultimatum pod adresem Izraela, wzywając do zaprzestania ataków na protestujących, grożąc atakami rakietowymi. Po minięciu wyznaczonego czasu Hamas rozpoczął ostrzał terytorium Izraela (w tym szkół i budynków mieszkalnych), na co ten odpowiedział własną bronią, skutkując wymianą ognia i obrazami, które mogliśmy obserwować w ostatnich dniach.

Warto zaznaczyć, że obecne wydarzenia nie są żadnego rodzaju nową sytuacją, czy też „nową odsłoną” konfliktu izraelsko-palestyńskiego. W obecnej formie trwa on nieprzerwanie od wspomnianej wojny sześciodniowej. Incydenty, które niejako doprowadziły do obecnej eskalacji, takie jak ryzyko utraty ziemi, sposób traktowania przez służby bezpieczeństwa czy wiele innych, są tak naprawdę codzienną rzeczywistością Palestyńczyków mieszkających na okupowanych terytoriach. Protesty, ale też i zamieszki czy akty odwetu nie są więc czymś rzadko spotykanym. Nierzadko jednak celem tych ostatnich jest również izraelska ludność cywilna, co jeszcze bardziej napędza wzajemną spiralę przemocy i prowokuje brutalne reakcje ze strony sił bezpieczeństwa. Należy jednak podkreślić, że reakcje te, jak i same relacje pomiędzy Izraelem a Palestyną bynajmniej nie są symetryczne. Widać to chociażby po posiadanych zasobach i sprzęcie, ilości ofiar, w zdecydowanej większości będących Palestyńczykami, czy wreszcie samym stosunkiem sił i pozycji. Dysproporcja ta jest szczególnie widoczna w kontekście Strefy Gazy, całkowicie zależnej od Izraela ekonomiczne czy pod względem zasobów wody, dodatkowo gęsto zaludnionej i wyjątkowo narażonej na ofiary cywilne w przypadku operacji wojskowych.

Stosunki izraelsko-palestyńskie są więc stale napięte i tym razem to splot kilku wymienionych wyżej czynników sprawił, że doszło do obecnej eskalacji. Sytuacje takie miały miejsce w przeszłości wielokrotnie i z pewnością będą się powtarzały w przyszłości, ponieważ na obecną chwilę, a nawet w dłuższej perspektywie, konflikt ten jest w zasadzie nierozwiązywalny za sprawą wielu generacji wzajemnej nienawiści, uprzedzeń, oskarżeń i krzywd, które dodatkowo stale narastają.

Wesprzyj nas

Jeżeli przygotowane przez zespół Warsaw Institute treści są dla Państwa przydatne, prosimy o wsparcie naszej działalności. Darowizny od osób prywatnych są niezbędne dla kontynuacji naszej misji.

Wspieram

All texts published by the Warsaw Institute Foundation may be disseminated on the condition that their origin is credited. Images may not be used without permission.

Powiązane wpisy
Top