Russia Monitor to przegląd najistotniejszych wydarzeń dotyczących szeroko pojętej polityki bezpieczeństwa w Rosji oraz polityki zagranicznej Kremla.
Data: 22 września 2021
Test generalny przed sfałszowaniem wyborów prezydenckich
Wybory do Dumy, które odbyły się w dniach 17-19 września, były poligonem doświadczalnym, na którym reżim testował nowe i udoskonalał stare metod fałszerstw wyborczych. Wydaje się, że najważniejsze było w tym wypadku zorganizowanie głosowania elektronicznego w kilku regionach. Za kilka lat będzie ono zapewne rozszerzone na większą część kraju, a być może nawet na cały. Dla reżimu taki sposób głosowania ułatwia fałszowanie wyników.
Trzydniowe głosowanie rozszerzyło pole do fałszerstw. Nie wiadomo kto miał dostęp do urn podczas nocnych przerw w głosowaniu. Było znów masowe podrzucanie wypełnionych kart do urn. Były też tzw. karuzele – czyli przewożenie grup zazwyczaj młodych mężczyzn z jednej komisji do drugiej i oddawanie przez nich głosów wielokrotnie. Ale największe kontrowersje wzbudziło elektroniczne głosowanie. Moskwa była jednym z siedmiu regionów Rosji, gdzie obywatele mogli oddać głos drogą elektroniczną. I jedynym, w którym wyników takiego głosowania nie ogłoszono jeszcze w niedzielę wieczorem, ale dopiero następnego dnia. Opozycja uważa, że władze zmanipulowały te wyniki, dodając sztucznie kilkadziesiąt tysięcy głosów – głównie w tych okręgach, gdzie kandydaci zjednoczonej opozycji już po przeliczeniu 99 proc. głosów minimalnie prowadzili. W efekcie, gdyby brać pod uwagę tylko głosowanie tradycyjne, kandydaci opozycji wygrali w 8 z 15 okręgów stołecznych. Ale po uwzględnieniu głosowania online – całą pulę zgarnęli kandydaci Jednej Rosji. Komunistyczna Partia Federacji Rosyjskiej oświadczyła, że nie uznaje wyników głosowania online w Moskwie w wyborach. Fałszerstwa władz, szczególnie jeśli mowa o głosowaniu elektronicznym, pokazały, że reżim dość skutecznie potrafi neutralizować wymyślone i popierane przez Nawalnego tzw. inteligentne głosowanie, czyli strategię przerzucania głosów wszystkich sił opozycji na tego kandydata jednego z jej ugrupowań, który w danym okręgu ma największą szansę pokonać kandydata obozu władzy. Nawalny ogłosił, że w Moskwie i St. Petersburgu w zdecydowanej większości okręgów wygrali kandydaci wskazano w ramach „inteligentnego głosowania” i tylko sfałszowanie wyniku głosowania online sprawiło, że oficjalnie wygrali ludzie Jednej Rosji. Warto podkreślić, że w Moskwie tymi kandydatami okradzionymi z wygranej byli komuniści, których poparł też elektorat liberalny zgodnie ze wskazaniem Nawalnego. Tegoroczne „wybory” parlamentarne wskazują, że reżim podobną strategię (choćby wcześniejsze zablokowanie startu w wyborach większości opozycyjnych kandydatów czy też wymuszenie na koncernach takich jak Apple czy Google wyłączenia aplikacji związanych z wyborczą strategią Nawalnego) zastosuje także w kolejnych wyborach, przede wszystkim tych prezydenckich (2024) – i można się spodziewać przede wszystkim zastosowania na dużo większą skalę głosowania online. Jego wyniki da się bowiem dużo łatwiej, szybciej i na ogromną skalę sfałszować, niż w przypadku głosowania tradycyjnego.
Wesprzyj nas
Jeżeli przygotowane przez zespół Warsaw Institute treści są dla Państwa przydatne, prosimy o wsparcie naszej działalności. Darowizny od osób prywatnych są niezbędne dla kontynuacji naszej misji.
Wszystkie teksty (bez zdjęć) publikowane przez Fundacje Warsaw Institute mogą być rozpowszechniane pod warunkiem podania ich źródła.