Russia Monitor to przegląd najistotniejszych wydarzeń dotyczących szeroko pojętej polityki bezpieczeństwa w Rosji oraz polityki zagranicznej Kremla.
Data: 28 listopada 2022 Autor: Grzegorz Kuczyński
Sankcje zmuszą Rosję do zmian w sektorze produkcji ropy?
Rosyjscy producenci ropy powinni zainwestować więcej w zagospodarowywanie małych złóż surowca – uważa szef rosyjskiego Związku Producentów Ropy i Gazu Giennadij Szmal. Za tym może pójść zmiana warunków działalności w sektorze, korzystna dla małych producentów. Oczywiście nie wynika to z nagłego dostrzeżenia przez władze ogromnego uprzywilejowania, choćby podatkowego, dużych koncernów naftowych.
Przypomnienie sobie o małych spółkach i małych złożach wynika z narastających trudności sektora naftowo-gazowego Rosji, będących efektem sankcji nałożonych na ten kraj za inwazję na Ukrainę. – Jednym z zadań naszych nafciarzy jest zagospodarowanie małych i płytkich pól. Teraz produkujemy z nich około 45-50 mln ton rocznie, a możemy produkować, i powinniśmy produkować, około 150 mln ton – powiedział Giennadij Szmal na konferencji „Aktualne zadania sektora chemicznego ropy i gazu”. Szef Związku Producentów Ropy i Gazu dodał, że obecnie punkt ciężkości przesuwa się z dużych na małe i płytkie złoża ropy, gdyż w ostatnich latach Rosja odkryła głównie złoża o zasobach wydobywalnych rzędu 1 mln ton. Szmal uważa, że powinny je eksploatować małe spółki. Jako argument, podał przykład… USA. – Amerykanie mają 48% swojej ropy wydobywanej przez małe firmy. To właśnie małe firmy były inicjatorami i osobami, którym udało się rozwiązać problem gazu łupkowego i ropy łupkowej. Żadna duża firma tego nie zrobiła – tłumaczył Szmal. Rosjanie zdają sobie sprawę z tego, że czas tak unikalnych bogatych złóż, jak Samotlor, już minął. Oczywiście są bardzo duże zasoby na szelfie arktycznym, ale sankcje zachodnie, wycofywanie się zachodnich inwestorów wraz z ich technologiami, których brak Rosji, ograniczają tam możliwość rozwoju. Zapewne stąd pojawienie się apeli o rozwój małych złóż, często eksploatowanych przez niewielkie firmy. Złóż, które nawet nie budzą zainteresowania gigantów. Przedstawiciele tych mniejszych firm chcą zmiany warunków działania w sektorze i poprawy ich położenia – choćby poprzez korektę parametrów płaconego podatku od wydobycia (NDPI). Dotąd to wielkie koncerny były uprzywilejowane. Głos mniejszych producentów przejawia się właśnie we wspomnianym wystąpieniu Szmala. Nie wiadomo jednak, czy i jak wpłynie to na politykę energetyczną państwa. W dorocznym raporcie OPEC „World Oil Outlook” podano niedawno, że rosyjskie wydobycie ropy i kondensatu naftowego spadnie do 2027 roku i zacznie ponownie rosnąć do 2030 roku. Produkcja będzie spadać z powodu słabszego popytu wewnętrznego, a także embarga i sankcji ze strony nabywców, zwłaszcza europejskich. Następnie oczekuje się stopniowego i częściowego ożywienia produkcji w miarę wzrostu inwestycji krajowych. W szczególności chodzi o megaprojekt Wostok Oil. Problem w tym, że nie wiadomo jeszcze, w jakim stopniu w finansowanie i realizację tego projektu – którego autorem i kuratorem jest Rosnieft Igora Sieczina – uderzą sankcje związane z wojną z Ukrainą, jak też zmiany w strukturze budżetu i prawdopodobne ograniczenie wydatków na rozwój rosyjskiej Dalekiej Północy.
Wesprzyj nas
Jeżeli przygotowane przez zespół Warsaw Institute treści są dla Państwa przydatne, prosimy o wsparcie naszej działalności. Darowizny od osób prywatnych są niezbędne dla kontynuacji naszej misji.
Wszystkie teksty (bez zdjęć) publikowane przez Fundacje Warsaw Institute mogą być rozpowszechniane pod warunkiem podania ich źródła.