Data: 16 grudnia 2022 Autor: Grzegorz Kuczyński

Rosyjska ropa dla Pakistanu. Saudyjczycy niepokoją się o Azję

Po wprowadzeniu unijnego embargo naftowego Rosja tym mocniej szuka rynków zbytu w Azji. Kolejnym będzie Pakistan. Coraz większe udziały rosyjskiej ropy w Azji niepokoją jednak Arabię Saudyjską, dotychczas hegemona pod tym względem.

ŹRÓDŁO: Sovcomflot http://sovcomflot.ru/press_office/gallery/photo/12/

Rząd w Islamabadzie ogłosił, że Rosja zdecydowała się dostarczyć Pakistanowi ropę naftową, benzynę i olej napędowy po obniżonych cenach. Wiceminister ds. ropy naftowej Musadik Malik po wizycie w Moskwie w tej sprawie zapowiedział, że niebawem do Islamabadu przyjadą Rosjanie by sfinalizować porozumienie. – Stopa dyskontowa będzie taka sama jak ta, która jest oferowana innym krajom na świecie – zapewnił Malik. Pakistan jest też zainteresowany rosyjskim LNG, ale póki co Rosjanie mają pełne obłożenie, jeśli chodzi o sprzedaż zagranicznym klientom gazu skroplonego. Moskwa zapewnia jednak, że po rozwoju mocy produkcyjnych zaprasza Pakistan do rozmów na temat umów długoterminowych. Pakistan jest kolejnym rynkiem azjatyckim, gdzie pojawią się rosyjskie węglowodory. Moskwa gorączkowo szuka alternatywy dla zbytu ropy i gazu po tym, jak zaczęła tracić kluczowy rynek, czyli Europę. Głównym kierunkiem stała się Azja, co z kolei jednak niepokoi Arabię Saudyjską, dotąd głównego dostawcę ropy w ten obszar. W październiku Rosja zdetronizowała Saudyjczyków jako największego dostawcę ropy do Indii. A przecież Indie są drugim, po Chinach, rynkiem zbytu dla saudyjskiej ropy. Z drugiej strony, saudyjska ropa wchodzi w miejsce opuszczane przez rosyjską w Europie. Po inwazji Rosji na Ukrainę europejski import z Rosji zaczął gwałtownie maleć. Do tego doszło wchodzące 5 grudnia w życie embargo na import rosyjskiego surowca dostarczanego tankowcami. To zmusza Moskwę do przekierowania eksportu naftowego do Indii, Chin i Turcji. Mówiąc krótko, w pewnym stopniu Rosja i Arabia Saudyjska, główni partnerzy w OPEC+, wymieniają się rynkami zbytu. W tej chwili wydawać się może, że zarabia na tym bardziej Rijad. Stojący pod ścianą Europejczycy są gotowi płacić więcej niż zwykle. Z kolei Rosja sprzedaje surowiec do Azji po obniżonych cenach. Jednak długoterminowo to Rosja może zyskać, a Arabia Saudyjka stracić. Europa bowiem dąży do odejścia od paliw kopalnych, inaczej niż Azja, która na dodatek wciąż jest generalnie rynkiem wschodzącym. Dlatego Rijad tak łatwo nie pogodzi się ze stratami w Azji. Stąd zapowiedź cięcia cen na ropę sprzedawaną na te rynki w styczniu. To zaś może wywołać jeszcze większe zniżki po stronie rosyjskiej. Tyle że taka rywalizacja będzie prowadzić do obniżenia globalnych cen ropy i nieuchronnie skonfliktować Rijad z Moskwą. Saudyjczycy mają prawo być źli na Rosjan, bo do tej pory – w ramach OPEC+ – obcinali produkcję ropy, narażając się na gniew USA. To de facto wspiera Rosję w jej wojnie z Ukrainą, a zarazem zmniejsza wpływy do budżetu saudyjskiego. Pytanie, jak długo Rijad jest gotów prowadzić taką politykę, mając w perspektywie utratę części azjatyckich rynków na rzecz Rosji?

Wesprzyj nas

Jeżeli przygotowane przez zespół Warsaw Institute treści są dla Państwa przydatne, prosimy o wsparcie naszej działalności. Darowizny od osób prywatnych są niezbędne dla kontynuacji naszej misji.

Wspieram

All texts published by the Warsaw Institute Foundation may be disseminated on the condition that their origin is credited. Images may not be used without permission.

Powiązane wpisy
Top