Data: 31 października 2022 Autor: Grzegorz Kuczyński

Putin potwierdza, że chce zniszczyć Ukrainę i walczyć z Zachodem

Wystąpienia prezydenta Rosji w ostatnich dniach wskazują, że przyjęty w połowie września kurs na eskalację wojennej polityki nie zmienia się, a nawet można uznać, że ulega jeszcze większej radykalizacji. W ciągu trzech dni Władimir Putin nadzorował ćwiczenia strategicznych sił jądrowych, wziął udział w naradzie służb bezpieczeństwa krajów WNP, przewodniczył posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa FR, wystąpił na Klubie Wałdajskim, wziął udział w nadzwyczajnym posiedzeniu Rady Zbiorowego Bezpieczeństwa OUBZ, wreszcie przyjął ministra obrony Siergieja Szojgu. Wszystkie te wydarzenia łączy jedno: Kreml sygnalizuje, że Rosja może jeszcze bardziej eskalować wojnę z Ukrainą i konflikt z Zachodem.

ŹRÓDŁO: (kremlin.ru)

Uwagę zwracają słowa Putina podczas konferencji Klubu Wałdajskiego, będącego od lat ważną platformą przekazu rosyjskiego na Zachód, jak też podczas konferencji przedstawicieli służb bezpieczeństwa członków Wspólnoty Niepodległych Państw, co z kolei uznać należy za kanał komunikacji z większością republik postsowieckich. Władimir Putin nadal odrzuca ideę suwerenności Ukrainy i podważa istnienie odrębnego narodu ukraińskiego. Przemówienia Putina służyły uzasadnieniu inwazji na Ukrainę chęcią działań obronnych przed agresywną polityką Zachodu. Prezydent Rosji powiedział, że świat stoi przed najbardziej niebezpieczną dekadą od czasu zakończenia II wojny światowej. Oznajmił, że okres „niepodzielnej dominacji Zachodu nad sprawami światowymi” dobiega końca. Przemawiając 27 października na dorocznej konferencji organizowanej przez Klub Wałdajski, związany z Kremlem think-tank zajmujący się polityką międzynarodową, Putin za obecną niestabilną sytuację na świecie obwinił kraje zachodnie, które, jak powiedział, odrzuciły normy spraw międzynarodowych, aby utrzymać dominację i blokować kraje, które postrzegają jako „cywilizacje drugiej kategorii”. Putin przedstawił konflikt na Ukrainie jako walkę między Zachodem a Rosją o los drugiego co do wielkości kraju wschodniosłowiańskiego. Jest to częściowo „wojna domowa”, powiedział, wracając do swej tezy, że tak naprawdę Rosjanie i Ukraińcy to jeden naród, skłócony przez Zachód chcący upokorzyć i osłabić Moskwę. W pewnym sensie przemówienie Putina na Klubie Wałdajskim przypominało jego mowę przy okazji aneksji czterech ukraińskich obwodów pod koniec września. Choć wszyscy doskonale zdają sobie sprawę, że problemem jest teraz wojna na Ukrainie, rosyjski przywódca zdecydowaną większość swych słów zamienił w potępienie Zachodu. 27 października powtarzał tezy z 30 września, że Zachód nie ma nic do zaoferowania światu „oprócz własnej dominacji”, a celem globalizacji „jest neokolonializm, aby zdominować świat”. Więc wszelkie siłowe działania Rosji są tylko i wyłącznie próbą obrony prawa do istnienia i samodzielnych decyzji we wszystkich obszarach: od polityki energetycznej po podejście do społeczność LGBT. Stwierdził, że „realną gwarancją suwerenności Ukrainy” może być wyłącznie Rosja, która „Ukrainę stworzyła”. To przypomnienie kolejnej tezy Putina, jakoby współczesne państwo ukraińskie było „prezentem” od bolszewików i Lenina (w podobny sposób argumentował aneksję Krymu, twierdząc, że to „prezent” od Chruszczowa). Retoryka Putina świadczy o tym, że nie jest obecnie zainteresowany poważnymi negocjacjami z Ukrainą. Mimo porażek na froncie, nie zmieniły się maksymalistyczne cele wskazane w momencie rozpoczęcia inwazji, w tym absolutne pokonanie Ukrainy i zmiana władz w Kijowie na posłuszne Moskwie. Na spotkaniu z przedstawicielami służb bezpieczeństwa Wspólnoty Niepodległych Państw Putin stwierdził, że Ukraina nie jest już suwerennym państwem i daje się używać USA jako broń przeciwko Rosji. Uczestniczący w spotkaniu spiker Dumy FR Wiaczesław Wołodin poszedł jeszcze dalej, mówiąc, że Ukraina jest okupowana przez NATO i tak naprawdę straciła zdolność do istnienia jako państwo. Można więc zakładać, że cele Kremla stały się jeszcze bardziej radykalne i nie chodzi już tylko o osadzenie w Kijowie swych ludzi i utrwalenie aneksji południa i południowego wschodu Ukrainy, ale być może nawet celem stała się likwidacja państwowości ukraińskiej jako takiej. Wątpić bowiem należy w to, że tak daleko idące słowa padły z ust Wołodina bez akceptacji Kremla, zwłaszcza, że spiker Dumy uważany jest za czołowego cywilnego polityka należącego do „partii wojny”, bliskiego siłowikom.

Wesprzyj nas

Jeżeli przygotowane przez zespół Warsaw Institute treści są dla Państwa przydatne, prosimy o wsparcie naszej działalności. Darowizny od osób prywatnych są niezbędne dla kontynuacji naszej misji.

Wspieram

Wszystkie teksty (bez zdjęć) publikowane przez Fundacje Warsaw Institute mogą być rozpowszechniane pod warunkiem podania ich źródła.

TAGS: 

 

Powiązane wpisy
Top