Data: 27 kwietnia 2021

Pucz na Białorusi? To prowokacja Łukaszenki

Ujawniane przez prezydenta Białorusi kolejne szczegóły rzekomego spisku na jego rządy i życie jedynie potwierdzają, iż jest to prowokacja służb białoruskich i rosyjskich. Tezy Łukaszenki brzmią niewiarygodnie, zaś przedstawione dotychczas rzekome dowody nie wyglądają ani wiarygodnie, ani nawet spójnie.

ŹRÓDŁO: KREMLIN.RU

Podczas niedawnego spotkania liderów Rosji i Białorusi w Moskwie przypomniano rzekomy plan zamachu stanu w Mińsku. Władimir Putin nawiązał do tej sprawy także podczas orędzia do Zgromadzenia Federalnego, a nawet – jak twierdzi Łukaszenka – we wcześniejszej rozmowie telefonicznej z Joe Bidenem. Informacja, jakoby planowano zamach na życie Łukaszenki, pojawiła się 17 kwietnia. Najpierw był to komunikat FSB. Rosyjski kontrwywiad donosił o zatrzymaniu dwóch Białorusinów w Moskwie podejrzanych o szykowanie spisku na życie Łukaszenki: politologa Alaksandra Fieduty i prawnika Jurija Zienkiewicza (ma też drugi paszport, USA). Zaraz potem potwierdził to sam prezydent Białorusi, a chwilę później w białoruskiej telewizji państwowej wyemitowano materiał mający potwierdzać całą teorię. Mówiąc krótko, z tezy lansowanej przez Mińsk i Moskwę wynika, że grupka opozycjonistów białoruskich miała dogadać się z grupą białoruskich generałów wojska, żeby przeprowadzić pucz w Mińsku. Zatrzymać lub nawet zabić Łukaszenkę, internować jego najbliższych ludzi, zablokować stolicę, aby nie dopuścić OMON i wojsk wewnętrznych. Dowodem na spisek mają być urywki nagrań rozmowy Fieduty i Zienkiewicza z rzekomymi „generałami” (na nagraniu są oni zamazani i nic nie mówią, więc nie ma pewności, kim są) w moskiewskiej restauracji oraz rozmowy Fieduty i Zienkiewicza na Zoomie z pięcioma innymi przeciwnikami Łukaszenki, w większości będącymi na emigracji. To, co przedstawił Mińsk, ale też Moskwa, nie przekonują. Nagrane rozmowy przeciwników Łukaszenki i zawarte tam dywagacje na temat przyszłości Łukaszenki nie są niczym więcej niż spekulacjami, na pewno nie dowodem na planowany zamach. Jest zresztą prawdopodobne, że służby białoruskie postanowiły wykorzystać marginalnych działaczy opozycji, jakimi są Fieduta i paru jego towarzyszy, do skompromitowania opozycji. Dużo wskazuje na to, że pewni oficerowie służb udawali chęć do rozmów o obaleniu Łukaszenki tylko po to, by usłyszeć z ust rozmówców zamiar spisku przeciwko prezydentowi. To prowokacja, na którą dał się widocznie nabrać Fieduta i parę innych osób. Reżim wykorzysta to do uruchomienia kolejnej fali represji wobec opozycji, ale co ważniejsze, wątek rzekomych „opozycjonistów” w armii może posłużyć za pretekst do czystki w szeregach nomenklatury.

Wesprzyj nas

Jeżeli przygotowane przez zespół Warsaw Institute treści są dla Państwa przydatne, prosimy o wsparcie naszej działalności. Darowizny od osób prywatnych są niezbędne dla kontynuacji naszej misji.

Wspieram

Wszystkie teksty (bez zdjęć) publikowane przez Fundacje Warsaw Institute mogą być rozpowszechniane pod warunkiem podania ich źródła.

TAGS: 

 

Powiązane wpisy
Top