OPINIE

Data: 30 marca 2022 Autor: Jan Hernik

Prezydent Stanów Zjednoczonych w Polsce. Co Joe Biden przekazał Polakom?

Wizyta prezydenta USA w Polsce rozpoczęła się od krótkiego pobytu na lotnisku Rzeszów – Jasionka, gdzie Joe Biden spotkał się z amerykańskimi żołnierzami stacjonującymi w Polsce, prezydentem Polski Andrzejem Dudą oraz przedstawicielami fundacji charytatywnych. Tego samego dnia wieczorem, Biden wylądował w Warszawie, aby za kilkanaście godzin odbyć szereg spotkań na najwyższym szczeblu dyplomatycznym, odwiedzić ukraińskich uchodźców i wygłosić przemówienie na dziedzińcu Zamku Królewskiego.

ŹRÓDŁO: Twitter

Podróż prezydenta USA do Polski jest wyraźnym sygnałem. Rzeszów i Warszawa były poza Brukselą jedynymi przystankami Joe Bidena w czasie swojej czterodniowej wyprawy do Europy. W ten sposób Stany Zjednoczone dobitnie podkreślają wzrastającą rolę Polski na geopolitycznej mapie Europy i Świata. Piwot w prowadzonej przez Bidena polityce zagranicznej jest zdecydowanie widoczny, gdyż orientacja administracji Białego Domu przeszła metamorfozę. Geopolityczny kompas Stanów Zjednoczonych zmienił kurs z mocnego ukierunkowania na europejską dominację Republiki Federalnej Niemiec i od czasu wzmożonych działań zbrojnych w konflikcie kinetycznym na Ukrainie, wskazuje on coraz wyraźniej na Polskę.

Najważniejszymi postulatami, które w trakcie całej europejskiej trasy Joe Bidena wybrzmiewały w jego ustach to m.in. gotowość Stanów Zjednoczonych do przyjęcia 100 tys. uchodźców z Ukrainy. Prezydent USA dobitnie podkreślił, że rola Polski w niesieniu pomocy humanitarnej uchodźcom z Ukrainy jest kluczowa, jednak Polska nie może sama ponosić tej odpowiedzialności. Ważną deklaracją, która kolektywnie padła jeszcze na czwartkowym szczycie NATO w Brukseli, jest postanowienie o utworzeniu kolejnych czterech grup bojowych NATO w Bułgarii, na Węgrzech, w Rumunii i na Słowacji.

W Rzeszowie, po spotkaniu z żołnierzami reprezentującymi elitarną, 82. Dywizję Powietrznodesantową, rozmowie z prezydentem Andrzejem Dudą i przedstawicielami organizacji pozarządowych, Joe Biden udał się do Warszawy. Nazajutrz prezydent wraz z delegacją, w skład której wchodzili m.in. sekretarz stanu USA Antony Blinken, sekretarz obrony Lloyd Austin, czy doradca to spraw bezpieczeństwa Jake Sullivan spotkali się w Pałacu Prezydenckim z prezydentem Andrzejem Dudą i przedstawicielami polskiego rządu. Najważniejszą deklaracją z tego spotkania, która również padła w czasie późniejszej przemowy prezydenta USA na dziedzińcu Zamku Królewskiego było podkreślenie wagi zobowiązania związanego z Artykułem 5 traktatu NATO.  Joe Biden wskazał, że jest to „święte zobowiązanie” każdego członka Sojuszu. Po spotkaniu z Andrzejem Dudą oraz bilateralnych rozmowach w poszerzonym składzie, delegacja amerykańska udała się na Stadion Narodowy. Tam w towarzystwie premiera Mateusza Morawieckiego i prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego, Joe Biden spotkał się w uchodźcami z Ukrainy. Najważniejszym punktem wizyty było jednak wieczorne przemówienie na dziedzińcu Zamku Królewskiego.

W czasie swojej przemowy, prezydent określił wojnę na Ukrainie jako bitwę pokolenia w walce o demokrację. Przemawiając z zamku w Warszawie przed tłumem, w którym znajdowali się uchodźcy z Ukrainy, Biden ostro skrytykował prezydenta Rosji Władimira Putina i wezwał naród rosyjski do wybrania innej drogi dla własnego kraju. Wezwał także Europę do zakończenia uzależnienia od rosyjskiego gazu i zjednoczenia się w sankcyjnym nacisku na reżim Władimira Putina. Biden skrytykował publicznie prezydenta Rosji za to, że przed inwazją na Ukrainę wielokrotnie twierdził, że nie ma zamiaru tego robić. Prezydent Stanów Zjednoczonych podkreślił również brutalność wojsk rosyjskich. W swoim wystąpieniu, Biden przypomniał „święte zobowiązanie” wynikające z Artykułu 5 NATO.

Podczas swojego przemówienia, lider wolnego świata ostro ostrzegał Putina: „Nawet nie myśl o wejściu na nawet jeden calu terytorium NATO” („Don’t even think about moving on one single inch of NATO territory.”). Powiedział, że Stany Zjednoczone są zaangażowane w zobowiązania w zakresie ochrony zbiorowej określone w traktacie NATO „z pełną siłą naszej zbiorowej siły”.

Słowa wypowiedziane przez Joe Bidena bezpośrednio kontrastują z polityką „America First” prowadzoną przez jego poprzednika, Donalda Trumpa. To właśnie czołowy polityk Partii Republikańskiej przed objęciem urzędu nazywał NATO „przestarzałym” i często kwestionował wartość amerykańskich sojuszy z narodami europejskimi.

Kontrowersje wywołało jednak stwierdzenie, które padło na sam koniec przemówienia. Joe Biden uznał w nim, iż Władimir Putin nie może pozostać u władzy („For God’s sake, this man cannot remain in power”). Sformułowanie to nie było w przygotowanym tekście Bidena, jak powiedział jeden z przedstawicieli Białego Domu. Sekretarz stanu Antony Blinken powtórzył w niedzielę, że USA nie realizują w Moskwie „strategii zmiany reżimu”. Wypowiedź Bidena wywołała również do odpowiedzi stronę rosyjską. Rzecznik Putina Dmitrij Pieskow wskazał, że władza w Rosji nie zależy od Stanów Zjednoczonych, a prezydent wybierany jest przez Rosjan. Sam Joe Biden przeczy temu, jakoby nawoływał do zmiany administracji Kremla, jednak na poniedziałkowej konferencji prasowej po powrocie do Waszyngtonu wskazał, że nie wycofuje się z wypowiedzianych w Warszawie słów.

Przemowa Bidena miała na celu utrzymać, lub nawet podnieść morale wszystkich, którzy pragną jak najszybszego zakończenia wojny na Ukrainie. Prezydent USA przemawiał zarówno do Polaków, jak i Ukraińców licznie zgromadzonych pod Zamkiem Królewskim w Warszawie. Celem przemowy, wbrew oczekiwaniom niektórych ekspertów, nie było ogłoszenie przełomowych decyzji strategicznych. Joe Biden nie ogłosił powstania stałej bazy amerykańskiej w Polsce, ani nie ogłosił zwiększenia liczby amerykańskich żołnierzy w naszym kraju. Prezydent USA nie przychylił się także do ryzykownych decyzji włączenia NATO w jakąkolwiek formę bezpośredniego konfliktu kinetycznego na Ukrainie. Celem Bidena było pokazanie jedności z Ukrainą, zapewnienie o nieustannie zwiększanej pomocy humanitarnej i pośrednim wsparciu militarnym. Przemowa prezydenta miała głównie charakter ideologiczny. Joe Biden odwoływał się do wartości wypływających bezpośrednio z podstaw cywilizacji zachodniej takich jak demokracja, czy wolności obywatelskie. W rozumieniu amerykańskiego prezydenta, to właśnie one są największą siłą i bronią przeciwko autokracji Władimira Putina. Z przemowy Bidena płynie przekonanie, iż odpowiedzialne prowadzenie polityki zagranicznej na kierunku wschodnim oznacza pełne zaangażowanie w pomoc dla ukraińskiej armii, pomoc humanitarną dla uchodźców, nakładanie coraz surowszych sankcji na Federację Rosyjską, jednak nie zakłada bezpośredniego zaangażowania wojsk Stanów Zjednoczonych w wojnę na ziemi ukraińskiej. Jak podkreślił, NATO jest sojuszem defensywnym, a nie ofensywnym.

Wizyta Joe Bidena w Polsce oznacza dla Polaków pełne zaangażowanie USA w obronność naszego kraju oraz potwierdzenie najlepszych w historii stosunków polsko-amerykańskich. Podróż prezydenta Stanów Zjednoczonych mówi, iż pozycja Polski na arenie międzynarodowej, również jako sojusznika największego mocarstwa świata, rośnie i w chwili obecnej przewyższa w hierarchii miejsce zajmowane przez Republikę Federalną Niemiec, czy Francję. Rzeczpospolita Polska poprzez otwarte działania humanitarne, zbrojenie ukraińskich żołnierzy i wsparcie amerykańskich działań na arenie międzynarodowej znacząco zyskała w oczach Wolnego Świata – to przyjechał powiedzieć nam Joe Biden.

 

Wesprzyj nas

Jeżeli przygotowane przez zespół Warsaw Institute treści są dla Państwa przydatne, prosimy o wsparcie naszej działalności. Darowizny od osób prywatnych są niezbędne dla kontynuacji naszej misji.

Wspieram

All texts published by the Warsaw Institute Foundation may be disseminated on the condition that their origin is credited. Images may not be used without permission.

Powiązane wpisy
Top