OPINIE
Data: 31 stycznia 2022 Author:Candela Sol Silva
Nowe kontrakty w Wenezueli. Maduro kupuje poparcie Rosji
Baltic Pipe, projekt o wartości 2,1 mld euro łączący Polskę ze złożami gazu w Norwegii, wstrząśnie rynkami energetycznymi w Europie Środkowej. Od października br. Polska nie będzie potrzebowała już rosyjskiego gazu dostarczanego gazociągiem jamalskim w związku z rozpoczęciem dostaw z Morza Północnego nowym rurociągiem Baltic Pipe. Kontrakt jamalski, podpisany między Polskim Górnictwem Naftowym i Gazownictwem (PGNiG) a rosyjskim Gazpromem we wrześniu 1996 r. wygasa 31 grudnia 2022 r. i nie zostanie przedłużony, ponieważ od 1 października gaz będzie importowany z Norwegii, co pozwoli na uniezależnienie od kaprysów Kremla.
Możliwym staje się zatem utworzenie nowego szlaku dostaw gazu ziemnego z Norwegii na rynek duński i polski, a nawet do odbiorców końcowych w sąsiadujących krajach. Polska zrobiła duży krok w kierunku dywersyfikacji swoich potrzeb energetycznych, uniezależniając się od dostaw gazu z Rosji. Ten strategiczny projekt infrastrukturalny Polski i Danii będzie przebiegał po dnie Bałtyku oraz miał przepustowość 10 miliardów metrów sześciennych rocznie, co jest zbliżone do ilości gazu, jaką Polska importuje obecnie z Rosji.
Tomasz Stępień, dyrektor generalny spółki Gaz-System, odpowiedzialnej za przesył gazu, powiedział, że niektóre testy są jeszcze przed nami, a na ich przeprowadzenie potrzeba około roku. Celem jest rozpoczęcie komercyjnego transferu gazu z Norwegii do Polski 1 października 2022 r., trzy miesiące przed wygaśnięciem długoterminowego kontraktu na dostawy rosyjskiego gazu do Polski.
Polski rząd wielokrotnie powtarzał, że nie przedłuży ww. kontraktu z Rosją w związku z chęcią zastąpienia rosyjskich dostaw importem z Baltic Pipe oraz ze sprowadzaniem gazu przez terminale LNG.
Unia Europejska (UE) wyraziła poparcie dla ww. projektu, uznając go za „przedmiot wspólnego zainteresowania” i „niezbędny dla integracji europejskich sieci energetycznych”.
W wywiadzie dla Polskiego Radia 24, Maciej Małecki, Sekretarz Stanu w Ministerstwie Aktywów Państwowych, powiedział, że za wysokie ceny gazu odpowiada Rosja, która ograniczyła dostawy do Europy, aby ją szantażować i zmusić do szybszej certyfikacji gazociągu Nord Stream 2. Uruchomienie Nord Stream 2 interpretowane jest jako działanie polityczne – gazociąg ten omija Polskę i Ukrainę, a także będzie dostarczał gaz bezpośrednio do odbiorców na Zachodzie. Po certyfikacji gazociągu Nord Stream 2, Gazprom będzie odpowiadał za ponad połowę dostaw gazu do Europy.
Małecki mówił również o trudnościach w oszacowaniu kosztów gazu importowanego z Norwegii przez gazociąg Baltic Pipe, ale stwierdził, iż jego otwarcie obniży ceny, chociażby dlatego, że do Europy dostarczane będą dodatkowe ilości gazu. W jego opinii Baltic Pipe „to kolejne uwolnienie Polski i Europy od zależności od Rosji. Im więcej gazociągów prowadzonych do Polski i Europy z innych kierunków niż rosyjskich tym lepiej nie tylko dla naszego bezpieczeństwa energetycznego ale też dla wolnego rynku gazu”.
Taka zmiana w polskiej polityce energetycznej nie jest wyłącznie geostrategicznym ciosem w Rosję, ale także osłabieniem Aleksandra Łukaszenki – znaczna część gazociągu jamalskiego przebiega przez Białoruś, a ta zagroziła odcięciem dostaw gazu, jeśli UE nałożyłaby na nią nowe sankcje.
Na pełnym morzu gazociąg zostanie położony na dnie Bałtyku i będzie przebiegać przez terytoria trzech państw – Danii, Polski i Szwecji. Stanowić go będą połączone ze sobą rury o długości 12,2 m każda, które zostaną ułożone na dnie morskim lub zakopane. Połączenie gazociągu z lądem nastąpi po wykonaniu przewiertu pod dnem morskim, plażą i wydmami. W tym celu zastosowana zostanie mikrotunelowanie – rurociąg zostanie ułożony pod ziemią w betonowej osłonie. W efekcie brzeg morski oraz pas wydmowy pozostaną nienaruszone, a realizacja inwestycji nie spowoduje żadnych ograniczeń w korzystaniu z plaży.
Prace nad rurociągiem Baltic Pipe zostały przerwane w czerwcu 2021 r., po tym jak Dania cofnęła pozwolenie na jego budowę w związku z obawami o wpływ na chronione gatunki nietoperzy i myszy. Zaistniałe opóźnienie podniosło koszty inwestycji o 80 mln euro.
W 2019 r. Unia Europejska przyznała Baltic Pipe, wspólnemu projektowi Gaz-Systemu i jego duńskiego odpowiednika Energinet, dotację w wysokości 215 mln euro. Całkowity koszt inwestycji oszacowano na 2,1 mld euro.
Suwerenność energetyczna jest istotna z punktu widzenia geopolityki każdego kraju, szczególnie w czasach, gdy kolejne spory będą dotyczyły właśnie tej dziedziny. W przeszłości kraje posiadające zasoby paliw kopalnych wykorzystywały tę przewagę do wywierania presji na państwa będące ich importerami. Kraje, które starają się być coraz bardziej niezależne, chroniąc tym samym własne interesy narodowe, znajdą niezbędne alternatywy celem osiągnięcia wyznaczonych sobie celów. Polska pokazała to wyraźnie na przestrzeni ponad 20 lat obecnego wieku. Powinna być ona być przykładem dla wszystkich innych państw, które w dalszym ciągu ustępują mocarstwom, które dążą do zachowania obecnego statusu quo w ładzie międzynarodowym. Prawdziwy bunt polega na byciu suwerennym oraz na obronie własnej pozycji na świecie.
Candela Sol Silva jest studentką inżynierii energetycznej w Buenos Aires (Argentyna). Jest felietonistką prawicowo-konserwatywnych mediów „La Derecha Diario” (www.derechadiario.com.ar). Publikuje artykuły dot. m.in. ekonomii czy projektów energetycznych, a także analizy w dziedzinie polityki międzynarodowej oraz wywiady polityczne.
Wesprzyj nas
Jeżeli przygotowane przez zespół Warsaw Institute treści są dla Państwa przydatne, prosimy o wsparcie naszej działalności. Darowizny od osób prywatnych są niezbędne dla kontynuacji naszej misji.
Wszystkie teksty (bez zdjęć) publikowane przez Fundacje Warsaw Institute mogą być rozpowszechniane pod warunkiem podania ich źródła.