THE WARSAW INSTITUTE REVIEW
Data: 4 grudnia 2019 Autor: Tomasz Grzegorz Grosse
O demokracji w Polsce
Wybory parlamentarne w Polsce z jesieni 2019 roku są przede wszystkim sukcesem demokracji. Świadczy o tym mobilizacja elektoratu i wysoka frekwencja wyborcza. Sukces demokracji opiera się również na tym, że wyborcy mają poczucie, że decydenci rządowi ich słuchają, że idąc na wybory wpływają na bieg wydarzeń.
Zwycięstwo konserwatystów
Wybory do Sejmu i Senatu Rzeczpospolitej Polskiej w 2019 roku przyniosły zwycięstwo Prawu i Sprawiedliwości (PiS), wiodącej partii w sojuszu Zjednoczonej Prawicy[1]. Rządząca koalicja zdobyła większość mandatów w izbie niższej parlamentu, czyli Sejmie (235 na 460 mandatów). Wprawdzie ugrupowania opozycyjne zdobyły przewagę w Senacie (52 na 100 mandatów, łącznie z politykami niezrzeszonymi), niemniej decydujące znaczenie dla uchwalania legislacji i wyłaniania rządu ma w polskim ustroju Sejm, w nadchodzącej kadencji ponownie z większością posłów sojuszu Zjednoczonej Prawicy[2].
Koalicja Obywatelska jest drugą siłą polityczną pod względem liczebności uzyskanych mandatów (134). Jej trzonem jest liberalna Platforma Obywatelska[3]. Oprócz tego w Sejmie znalazły się trzy inne formacje opozycyjne: Lewica, która uzyskała 49 mandatów, Polskie Stronnictwo Ludowe z Kukiz’15 – 30 mandatów, a także skrajnie prawicowa i antyeuropejska Konfederacja – 11 mandatów.
Część przeciwników poprzedniego rządu Polski zarzucała mu, że jego działania zagrażają demokracji. Oskarżenia podpierano głownie trzema argumentami. Po pierwsze, że reforma sądownictwa łamie polską konstytucję. Niemniej politycy opozycji nie zgłosili swych zastrzeżeń do Trybunału Konstytucyjnego, jedynej instytucji w polskim systemie prawnym mogącej rozstrzygnąć spór polityków w tej sprawie. Dlatego konflikt o reformę sądownictwa pozostał polityczny, pozostawiony w dużej mierze ocenie wyborców. Po drugie, część opozycji zarzucała rządowi, że odrzuca liberalne wartości. Niemniej demokracja opiera się nie tylko na liberalizmie, ale również na innych wartościach (konserwatywnych, lewicowych itp.), a o tym, które mają znaczenie w bieżącej polityce powinni decydować wyborcy. Dodać należy, że rząd w żaden sposób nie ograniczał swobody kolejnych wyborów (m.in. do władz samorządowych, parlamentu krajowego lub europejskiego). Po trzecie opozycja zarzucała, że rząd zdobył dominujący wpływ na media publiczne. Tymczasem dla jakości demokracji sprawą kluczową jest wolność i dywersyfikacja mediów, a nie kontrola rządu nad mediami publicznymi. Wolność mediów jest zachowana, a media są bardzo silnie zróżnicowane – duża część mediów prywatnych, w tym zarówno te ogólnokrajowe, jak i działające na skalę regionalną i lokalne, wyraźnie sprzyjająopozycji.
Skąd sukces PiS?
Sukces Prawa i Sprawiedliwości polega nie tylko na tym, że uzyskało po czterech latach rządów mandat na kolejną kadencję. Dodatkowo udało się to uzyskać pomimo gwałtownych ataków części opozycji. Rząd konserwatystów w Polsce był też krytykowany przez największe media świata zachodniego, głównie w Europie Zachodniej. Pomimo tych niesprzyjających okoliczności konserwatyści wygrali wybory. Dlaczego?
Przede wszystkim dlatego, że partia rządząca starała się zarówno w polityce krajowej, jak i zagranicznej, kierować preferencjami własnych wyborców i dotrzymywać swoich wyborczych obietnic. Skoro większość społeczeństwa nie chce przyjmować wspólnej waluty – trudno było się poddać presji ze strony m.in. polityków niemieckich, którzy wielokrotnie zachęcali Polaków do akcesji do unii walutowej. Podobnie było w sprawie pozaeuropejskiej imigracji
– ok. 70 proc. społeczeństwa jest temu przeciwna[4]. Niewiele mniej (66 proc.) ma negatywną opinię na temat muzułmanów i sprzeciwia się ich osiedlaniu w kraju[5]. W ramach ładu demokratycznego rzeczą oczywistą jest to, że to wyborcy decydują o polityce migracyjnej, w tym o sposobie działania wobec imigrantów łamiących prawo i nielegalnie przekraczających granicę.
Większość Polaków opowiada się też za konserwatywnymi wartościami w życiu społecznym. W sytuacji kiedy działacze lewicowi i liberalni przypuścili atak na te wartości, starając się z jednej strony zwiększać prawa mniejszości seksualnych, a z drugiej niejednokrotnie obrażając większość Polaków myślących o tych sprawach w sposób konserwatywny (np. profanując symbole religijne) – rząd stanął w obronie obowiązującego dotąd status quo i przyjętych w polskiej konstytucji rozstrzygnięć prawnych. W ten sposób zyskał poparcie wielu wyborców, którzy nie chcą zmian w omawianym obszarze.
Rząd PiS jest w sprawach światopoglądowych konserwatywny, natomiast w socjalnych lewicowy. Dlatego uruchomił bezprecedensowy program redystrybucji dochodów do grup najsłabszych ekonomicznie, a jednocześnie w dużym stopniu wspierający rodziny, zwłaszcza wielodzietne (chodzi m.in. o program „Rodzina 500+”). W ten sposób starał się zmniejszać nierówności dochodowe, które narastają w Polsce od czasu transformacji ustrojowej i integracji europejskiej. Dzięki programom redystrybucyjnym owoce przemian ustrojowych w Polsce, jak również członkostwa w UE – mogą przynieść bardziej zrównoważone korzyści dla społeczeństwa. Nie bez znaczenia jest to, że rząd utrzymał przez całą poprzednią kadencję wysokie tempo wzrostu gospodarczego, które pozwoliło na bezpieczne finansowanie wydatków socjalnych.
Podsumowując można uznać, że zwycięstwo PiS opiera się na trzech głównych filarach. Po pierwsze, na stosunkowo wysokiej wiarygodności wśród wyborców, a więc dążeniu do dotrzymywania danych obietnic i respektowania opinii Polaków. Wydaje się to być jednym z kluczowych elementów każdej zdrowej demokracji. Po drugie, sukces rządu wynika z błędów opozycji, która zamiast skupić się na rozliczaniu rządu z jego kolejnych trudnych reform postanowiła przenieść kampanię na grunt ideologiczny. A tutaj okazało się, że większość wyborców popiera raczej konserwatywne podejście rządu, niż radykalne zmiany społeczne preferowane przez część opozycji. Dodać należy i to, że w powszechnej opinii ekspertów opozycja miała słabe przywództwo i nieudaną kampanię. Cechowało ją wiele sprzeczności i niekonsekwencji programowych, być może poza jednym wspólnym postulatem, mianowicie, aby odsunąć PiS od władzy. Po trzecie, sukces PiS wynika z uruchomienia programów redystrybucyjnych. Ugrupowanie rządowe podjęło szereg zmian w obszarach, które były dotąd zaniedbywane przez poprzedników, poczynając od bardziej skutecznych programów redystrybucyjnych, a skończywszy na reformie sądownictwa. W obu wypadkach większość wyborców poprała wprowadzane zmiany, nawet jeśli były one krytykowane przez opozycję, jako populistyczne (np. program „Rodzina 500+”) lub niekonstytucyjne (reforma sądów).
Sukces demokracji
Wybory parlamentarne w 2019 roku są sukcesem polskiej demokracji, przede wszystkim dlatego, że frekwencja wyborcza osiągnęła jeden z największych wskaźników od czasu transformacji (wyższa aktywność elektoratu była tylko w czasie pierwszych wyborów parlamentarnych z 1989 roku oraz w wyborach prezydenckich z 1995 roku). Jesienią 2019 roku do urn poszło blisko 62 proc. uprawnionych wyborców – ponad 10 proc. więcej niż w roku 2015. Biorąc pod uwagę wysoką frekwencję oraz to, że ugrupowania opozycyjne przejęły kontrolę nad Senatem – trudno dalej mówić o kryzysie demokracji w Polsce. Wybory te są bowiem dowodem na to, że opozycja może nieco ograniczyć władzę dominującej formacji, co jest niemożliwe w przypadku państw autorytarnych. Ponadto, obie strony sporu, tj. zarówno partie rządowe, jak i opozycyjne potrafiły zmobilizować swoich wyborców podwyższając znacząco frekwencję.
O dobrym stanie polskiej demokracji świadczą także inne argumenty, zwłaszcza w porównaniu do sytuacji w innych państwach UE. Na przykład w niedawnych badaniach Pew Research Center polskie społeczeństwo jest najbardziej zadowolone z funkcjonowania wielopartyjnej demokracji na tle innych państw Europy Środkowej. Satysfakcję z tego systemu wyraża aż 85 proc. badanych[6] (co jest wynikiem nawet lepszym od zadowolenia z członkostwa w UE, zdiagnozowanego w tym samym badaniu[7]). To, w jaki sposób demokracja funkcjonuje na co dzień w Polsce aprobuje większość bo aż 66 proc. respondentów. Jest to bardzo dobry wynik w porównaniu do dużej liczby innych państw UE, w tym do Francji, Hiszpanii, Włoch, Grecji i Zjednoczonego Królestwa, gdzie większość osób biorących udział w badaniu była krytycznie nastawiona do funkcjonowania demokracji w ich krajach[8]. Warto też podkreślić, że w porównaniu z badaniem przeprowadzonym w roku 2009, a więc w okresie rządów Platformy Obywatelskiej, odsetek osób zadowolonych z funkcjonowania demokracji w Polsce zwiększył się o 13 proc. Ponadto, 65 proc. respondentów uważa, że sprawy w kraju idą w dobrym kierunku. To znacznie więcej niż w wielu krajach Europy Zachodniej, gdzie przeważają oceny pesymistyczne (np. we Francji 65 proc. mieszkańców uważa, że sprawy idą w złym kierunku, we Włoszech taką opinię ma 72 proc., a w Grecji aż 82 proc. społeczeństwa[9]).
Polscy wyborcy mają też większe przekonanie, niż w wielu innych państwach UE, że ich głos wyborczy ma jakieś znaczenie. Takiej opinii jest 71 proc. respondentów, więcej niż np. we Francji lub Niemczech. W porównaniu z początkiem transformacji w Polsce poczucie sprawczości u wyborców wzrosło o 30 proc. W porównaniu z okresem rządów Platformy Obywatelskiej, aż o 24 proc.[10]. Trudno nie przypisać tej poprawy sondaży większej wiarygodności rządów PiS wśród wyborców, co wiąże się z wypełnianiem obietnic składanych w czasie kampanii. O tym, że wspomniane wyniki są dużym sukcesem polskiej demokracji świadczy również zjawisko europejskiego kryzysu poczucia wpływu wyborców na bieg spraw publicznych- przykładowo we Francji poczucie to obniżyło się w ostatnich 30 latach o 10 proc.
Większość Polaków uważa też, że ich państwo działa w interesie wszystkich obywateli, a nie tylko elit. W porównaniu do okresu rządów Platformy Obywatelskiej nastąpił kilkunastoprocentowy wzrost pozytywnych opinii w tej sprawie (dokładnie o 16 proc.)[11]. Może być to skutkiem ekspansji programów redystrybucyjnych podejmowanych przez rząd PiS, niemniej zadowolenie obywateli pozwala nie tylko na kontynuację mandatu politycznego uzyskanego od wyborców, ale również podnosi ich zadowolenie i wiarę w demokrację. Zaufanie do własnego państwa, jako działającego na rzecz całego społeczeństwa, jest w Polsce wyższe niż np. w Niemczech lub Francji.
Zadowolenie z demokracji przekłada się w polskim społeczeństwie na poczucie zadowolenia z integracji europejskiej. Jest ono znacząco wyższe wśród Polaków niż w wielu państwach Europy Zachodniej, np. we Francji, Grecji, Włoszech i Zjednoczonym Królestwie[12]. Skąd bierze się taki entuzjazm Polaków do integracji? Jak się wydaje, wynika to przede wszystkim z jakości funkcjonowania narodowej demokracji. Wyborcy otrzymują generalnie to, czego oczekują od rządu, a jednocześnie rząd chroni ich przed negatywnymi skutkami integracji. Większość Polaków uważa, że do takich negatywów należy nielegalna imigracja spoza Europy, a także uczestnictwo w unii walutowej. W dużej mierze dzięki postawie własnego rządu polscy wyborcy nie odczuwają – tak jak inne europejskie narody – negatywnych skutków kryzysu migracyjnego i w strefie euro. Tym samym mogą być dużo bardziej proeuropejscy niż na przykład Włosi, Grecy, czy Francuzi.
Zadowolenie z rządów PiS, z narodowej demokracji i funkcjonowania państwa, a nawet z integracji europejskiej może wynikać z dobrej sytuacji gospodarczej w Polsce. Przez całą poprzednią kadencję konserwatywnych rządów utrzymywał się wysoki – jak na warunki europejskie – wzrost gospodarczy (w 2018 roku powyżej 5 proc. PKB) i niskie bezrobocie (w roku 2018 poniżej 4 proc.)[13]. Można też uznać, że niezadowolenie z własnych rządów i funkcjonowania demokracji w niektórych państwach Europy Południowej wynika z bolesnego dla miejscowych społeczeństw kryzysu w strefie euro. Choć dobra koniunktura gospodarcza w Polsce zależy w dużej mierze od czynników zewnętrznych, m.in. od napływu funduszy UE i symbiozy gospodarczej z Niemcami, należy zauważyć, że jest to jednak także wynik działań rządu PiS. Umiejętnie wykorzystywał on napływ środków UE do Polski, przyciągał zagraniczne inwestycje i pobudzał popyt wewnętrzny przez programy socjalne. Ponadto, nie wszedł do strefy euro, co sprzyjało konkurencyjności polskiej gospodarki, opierającej się w dużej mierze na niskich kosztach produkcji.
Podsumowanie
Wyniki wyborów w Polsce są przede wszystkim sukcesem demokracji, a mniej zwycięstwem takiej lub innej partii. Sukces ten opiera się przede wszystkim na tym, że wyborcy mają poczucie, że decydenci rządowi ich słuchają, a idąc na wybory wpływają na bieg wydarzeń.
W Polsce wybory odbywają się systematycznie i zgodnie z terminami. Opozycja uczestniczy bez przeszkód w wyborach, a w niektórych przejmuje władzę (np. ostatnio w wyborach samorządowych lub w przypadku Senatu w wyborach parlamentarnych). Opozycja ma pełną swobodę działań politycznych, w tym prawo do zgromadzeń i wypowiedzi publicznych. W Polsce nie ma gwałtownych protestów ulicznych, tak jak np. we Francji, ani więźniów politycznych lub polityków poszukiwanych przez Europejskie Nakazy Aresztowań, tak jak w przypadku Hiszpanii. W Polsce jest pełna swoboda wyrażania opinii politycznych w mediach, w tym również w Internecie. Duża część mediów wyraźnie przy tym sympatyzuje z opozycją. Dyskusja o przyszłości kraju jest w Polsce emocjonalna, ale nie jest w żaden sposób ograniczana przez rząd, a jedynie musi odbywać się zgodnie z regułami polskiej konstytucji.
Dlatego trudno zgodzić się z zarzutami, że konserwatywne rządy zagrażają polskiej demokracji. Jest wręcz przeciwnie. Biorąc pod uwagę satysfakcję wyborców z własnego państwa oraz wielopartyjnego ustroju politycznego – kondycja polskiej demokracji poprawiła się w ostatnich latach i jest wyraźnie lepsza niż w wielu krajach UE.
[1] Zjednoczoną Prawicę tworzą PiS, Solidarna Polska oraz Polska Razem.
[2] Dane Państwowej Komisji Wyborczej: https://pkw.gov.pl/853_Wybory_do_Sejmu_i_Senatu_w_2019_r [dostęp: 27.10.2019].
[3] W skład Koalicji Obywatelskiej wchodzą: Platforma Obywatelska, .Nowoczesna, Zieloni, Inicjatywa Polska, Śląska Partia Regionalna, Socjaldemokracja Polska, Wolność i Równość.
[4] Stosunek Polaków i Czechów do przyjmowania uchodźców, CBOS, Nr 87/2018.
[5] European Public Opinion Three Decades After the Fall of Communism, Pew Research Center, Washington, DC, October 15, 2019.
[6] European Public Opinion Three Decades After the Fall of Communism, ibidem, s. 21.
[7] Ibidem, s. 52.
[8] Ibidem, s. 43.
[9] Ibidem, s. 69.
[10] Ibidem, s. 51.
[11] Ibidem, s. 49.
[12] Standard Eurobarometer 91, Spring 2019, Public opinion in the European Union, European Commission, 2019, s. 6.
[13] OECD Economic Outlook, OECD, Paris 2019, s. 194-195.
Wszystkie teksty (bez zdjęć) publikowane przez Fundacje Warsaw Institute mogą być rozpowszechniane pod warunkiem podania ich źródła.