Russia Monitor to przegląd najistotniejszych wydarzeń dotyczących szeroko pojętej polityki bezpieczeństwa w Rosji oraz polityki zagranicznej Kremla.
Data: 23 marca 2021
Nowa fala rosyjskich ataków w Syrii
Ostatnie naloty rosyjskie i aktywność syryjskiej artylerii nie zwiastują raczej wznowienia lądowej ofensywy na ostatni bastion rebeliantów. Utrwalony miesiące temu układ sił w północnej Syrii nie powinien ulec zmianie. Rosja wciąż musi zważać na układ z Turcją, nawet jeśli jest naciskana przez Asada i Iran, żeby wreszcie zdławić rebelię, zajmując prowincję Idlib.
Po dłuższej przerwie znów uaktywniło się rosyjskie lotnictwo w Syrii. 21 marca Rosjanie zbombardowali obozy szkoleniowe rebeliantów w północno-zachodniej części kraju, w pobliżu granicy z Turcją. W tym samym dniu syryjska artyleria rządowa zabiła siedmiu cywilów i zraniła 14 medyków w ataku na szpital w strefie kontrolowanej przez walczących z Asadem rebeliantów. Wśród zabitych w mieście Atarib byli kobieta i dziecko. Pociski trafiły w wejście i dziedziniec znajdującego się pod ziemią szpitala. Placówka została ewakuowana. Atak na szpital potępiły zarówno UE, jak i USA, które dodatkowo skrytykowały naloty rosyjskie niedaleko przejścia granicznego z Turcją w Bab al-Hawa. Na celowniku znalazły się też instalacje gazowe niedaleko miasta Sarmada. Moskwa i Damaszek twierdzą, że wyłącznym celem ataków ich sił są dżihadyści, Turcja natomiast wezwała Rosję do zaprzestania nalotów.
Wesprzyj nas
Jeżeli przygotowane przez zespół Warsaw Institute treści są dla Państwa przydatne, prosimy o wsparcie naszej działalności. Darowizny od osób prywatnych są niezbędne dla kontynuacji naszej misji.
Niedzielny ostrzał powietrzny i artyleryjski ze strony Syrii i Rosji wpisują się w widoczną w ostatnim czasie eskalację działań zbrojnych w rejonie Idlib. Przed uderzeniem Rosja wydała ostrzeżenie przed atakami „pod fałszywą flagą” ze strony islamistów z Tahrir al-Sham (HTS) w Idlib. Znów potwierdziło się, że takie ostrzeżenia to tylko szukanie pretekstu do nalotów. Samoloty rosyjskie miały uderzyć w „szkoleniowy obóz rebeliantów”, jak też ciężarówki niedaleko przejścia granicznego w Bab al-Hawa. Turcja potępiła ataki Rosji i Asada, ale jak zwykle wykorzystała je dla własnych celów. Oczywiście tureckie siły nie odpowiedziały, ani nie skłoniły sprzymierzonych dżihadystów w Idlib do zbrojnej reakcji poprzez atak na pozycje rządowe. Turcy skorzystali z sytuacji i sami uderzyli, ale w innej części Syrii. Celem jak zawsze były siły zdominowanej przez Kurdów koalicji SDF na północnym-wschodzie kraju. To tylko potwierdza, że Ankara instrumentalnie traktuje rebeliantów w Idlib. De facto obowiązuje niepisane porozumienie Turcji, Rosji i Iranu, zgodnie z którym Rosjanie, Asad i milicje szyickie mają wolną rękę w ostrzale Idlib, zaś Turcy w działaniach przeciwko Kurdom. Ankary nie obchodzi śmierć syryjskich przeciwników Asada w Idlib, dopóki sama ma wolną rękę w prowadzeniu czystek etnicznych na okupowanych terenach północnej Syrii i atakowaniu Kurdów syryjskich niedaleko Tell Rifaat czy Ain Issa.
Wszystkie teksty (bez zdjęć) publikowane przez Fundacje Warsaw Institute mogą być rozpowszechniane pod warunkiem podania ich źródła.