Data: 1 lipca 2021 Autor: MArcin Krzyżanowski

Niuanse irańskiej polityki

Opisując irańską politykę, nie sposób pominąć jednego z jej najbardziej kontrowersyjnych elementów, jakim jest Rada Strażników. 12-osobowa Rada jest zespołem prawników – połowa jego członków to duchowni specjalizujący się oczywiście w prawie religijnym, mianowani przez rahbara. Druga połowa to specjaliści od prawa „świeckiego”, nominowani przez Najwyższą Radę Sądownictwa i powoływani przez madżles.

ŹRÓDŁO: FLICKR

Rada w praktyce pełni funkcje trybunału konstytucyjnego oraz religijnego (jako że islam jest wpisany w konstytucję), chociaż część badaczy błędnie uznaje ten organ za quasi-izbę wyższą parlamentu. Jeśli większość rady uzna daną ustawę za niezgodną z konstytucją lub jeśli większość duchownych członków rady uzna, że dokument jest sprzeczny z literą szariatu, wówczas rada odrzuca go w całości lub zwraca z poprawkami do madżlesu celem ponownego rozpatrzenia. Ponadto Rada nadzoruje przebieg wyborów i orzeka o ich ważności. Jednak jej najważniejszą (i najbardziej kontrowersyjną) kompetencją jest akceptacja (lub odrzucenie) kandydatów na każde państwowe stanowisko elekcyjne – w tym na urząd prezydenta. Z biegiem czasu Rada pod przewodnictwem ajatollaha Dżannatiego zyskuje coraz większe wpływy i obecnie pojawiają się głosy z jego otoczenia, które sugerują wprowadzenie przedstawicieli Rady do komisji przygotowujących projekty ustaw.

Kolejnym typowo irańskim gremium, którego nawet nie rola, a samo istnienie jest pomijane w analizach politologicznych, jest Zgromadzenie Rozpoznania Interesu Państwa. Utworzono je w 1988 r., kiedy spór między madżlesem a Radą Strażników okazał się nie do rozwiązania w ramach istniejących rozwiązań prawnych. W obliczu impasu ówczesny rahbar ajatollah Chomejni nakazał utworzenie ciała, któremu powierzono rolę mediacji w sporach między tymi dwoma instytucjami. Obecnie Zgromadzenie służy jako organ doradczy rahbara, co czyni ją jedną z bardziej wpływowych instytucji w kraju. Liczy ok. 40 członków (nie wszystkie wakaty są na bieżąco obsadzane). Ex officio zasiadają w nim prezydent, przewodniczący madżlesu, minister resortu i szef komisji parlamentarnej „uwikłanych” w spór oraz szef sądownictwa. Pozostałych członków mianuje rahbar.

Pomimo wielu znamion autorytaryzmu rahbara i klanowości, zarówno zakulisowa, jak i oficjalna rywalizacja między różnymi frakcjami politycznymi ma kluczowy wpływ na formułowanie polityki wewnętrznej. Jako że z powodu oparcia systemu na doktrynie velayat-e faqih większość instytucji państwowych w Iranie jest relatywnie słabych, dodatkowego znaczenia nabierają sieci wzajemnych zależności rodzinno-biznesowych i ideologicznych. W konsekwencji formalny system formułowania polityki jest często deprecjonowany lub pomijany na rzecz nieformalnej struktury władzy, opartej na stronnictwach. Jednakże, co warto ponownie podkreślić, parlamentarne i prezydenckie wybory powszechne wciąż stanowią o dynamice sceny politycznej Iranu.

Madżles ma dość duży wpływ na władzę wykonawczą poprzez swoje uprawnienia w zakresie ustawy budżetowej (która może zatwierdzić, odrzucić lub zaproponować doń poprawki), udzielania lub odmowy votum zaufania dla całego rządu, jak i poszczególnych ministrów, oraz instytucji interpelacji i zapytań poselskich, na które rząd jest zobowiązany odpowiedzieć. Pomimo tych narzędzi, do tej pory madżles nie był w stanie zająć pozycji politycznej, jaką przewidzieli dla niego autorzy konstytucji. Jego rola jest osłabiana przez wewnętrzną dynamikę polityczną, w szczególności brak dobrze rozwiniętych partii i doraźne wolty deputowanych spowodowane sporami o priorytety. Deputowani z większych miast zajmowali się głównie bardziej ogólnymi kwestiami politycznymi, gospodarczymi i kulturowymi, podczas gdy deputowani z mniejszych miast byli bardziej zainteresowani zdobyciem środków rządowych na rozwój ich okręgów. Władza wykonawcza często kapitalizowała na tym zjawisku. Silni prezydenci, tacy jak Rafsanjani i Ahmadineżad, często traktowali parlament jako zbędne utrapienie i próbowali go deprecjonować, co przyczyniło się do dalszej erozji jego znaczenia. Jednakże już Chatami i Rouhani, którzy nie posiadali wpływów poprzedników, zostali zmuszeni do liczenia się z głosami deputowanych, nawet jeśli większość posiadały stronnictwa popierające ich politykę.

Wesprzyj nas

Jeżeli przygotowane przez zespół Warsaw Institute treści są dla Państwa przydatne, prosimy o wsparcie naszej działalności. Darowizny od osób prywatnych są niezbędne dla kontynuacji naszej misji.

Wspieram

W tym miejscu warto pochylić się nad częstym medialnym błędem, jakim jest stawianie znaku równości między tzw. „liberałami” a „opozycją” (w domyśle antysystemową, a nie antyrządową) oraz w dalszej kolejności uznanie „liberałów” za grupę występującą przeciwko systemowi stworzonemu na ideologicznej podbudowie rewolucji i velayat-e faqih. Tymczasem, do ostatnich wyborów parlamentarnych „opozycją” byli tzw. „konserwatyści” i „radykałowie.” W warunkach irańskich samo określenie „opozycja” wymaga doprecyzowania. Scena polityczna kraju jest tak skonstruowana, że w praktyce wyklucza możliwość udziału ludzi krytycznie nastawionych do systemu. Tzn. otwarta krytyka doktryny velayat-e faqih jest de facto niemożliwa bez ryzyka bycia wyrzuconym poza nawias polityki, a w skrajnych przypadkach (lub w przypadku „głośnych” nazwisk) wiąże się z groźbą aresztu domowego, więzienia lub przymusowej emigracji – o bardziej brutalnych sposobach rozwiązywania sporów doktrynalnych nie wspominając. Członkowie zdelegalizowanych partii z reguły po przetasowaniu i reorganizacji tworzą nowe organizacje polityczne. Najbardziej zagorzała opozycja antysystemowa działa za granicą i jest skupiona wokół Mudżahedinów Ludowych (monarchiści) i Partii Tudeh (komuniści). Żadna z tych organizacji nie ma w Iranie poparcia wykraczającego poza granice błędu statystycznego.

Pomimo tych niuansów, powszechne jest etykietowanie irańskich polityków na podstawie ich wycinkowych wypowiedzi, przy użyciu zachodniej nomenklatury, w oderwaniu od ich kontekstu afiliacyjnego i kontekstu, w jakim przychodzi im działać. Można odnieść wrażenie, że dla mediów zachodnich głównym probierzem poglądów danego polityka jest jego opinia nt. interpretacji i implementacji praw człowieka w ogólności, a kobiecego stroju w szczególności. Na tej podstawie dokonywane są (najczęściej chybione) podziały na „konserwatystów” i „liberałów”. Niestety, w warunkach irańskich zwłaszcza te dwie etykiety są bardzo mylące. Jak już wcześniej wspomniano – na irańskiej scenie politycznej nie ma miejsca na liberalizm w ujęciu zachodnim, o co dba m.in. Rada Strażników. Nie oznacza to jednak, że irańska scena polityczna jest zabetonowana albo że przypomina partyjne monolity znane z krajów komunistycznych. Przeciwnie – jest nader żywotnym organizmem. Najlepszym na to dowodem jest ewolucja stronnictw i partii politycznych.

Wszystkie teksty (bez zdjęć) publikowane przez Fundacje Warsaw Institute mogą być rozpowszechniane pod warunkiem podania ich źródła.

TAGS: migration crisis, NATO, Belarus, Russia

 

Powiązane wpisy
Top