Russia Monitor to przegląd najistotniejszych wydarzeń dotyczących szeroko pojętej polityki bezpieczeństwa w Rosji oraz polityki zagranicznej Kremla.
Data: 26 kwietnia 2022
Fiasko „szantażu rublowego”. Przykład Armenii nie podziałał
Zapowiedź przejścia w rozliczeniach z niektórymi krajami za rosyjski gaz z zachodnich walut na rosyjskiego rubla była elementem gry Kremla z Zachodem dążącym do ograniczenia importu gazu z Rosji. Europa nie uległa presji, choć Rosjanie wykorzystali swoją gazową kontrolę nad sojuszniczą Armenią, by próbować wykazać, że przejście w rozliczeniach na ruble już jest powoli wprowadzane w życie. Choć Władimir Putin groził przejściem na rozliczenia w rublach „krajom nieprzyjaznym”, a przecież Armenia z pewnością do nich nie należy.
Armenia przeszła na ruble w systemie płatności za rosyjski gaz. Poinformował o tym minister gospodarki Wahan Kerobjan. Powiedział, że określenie ceny następuje w dolarach, ale zapłata już w rosyjskiej walucie, według aktualnego kursu. Zgodnie z kontraktem Armenia otrzymuje od Rosji gaz w cenie zaledwie 165 dolarów za 1 tys. m³. Gazprom ma monopol na dostawy gazu do Armenii. Co więcej, monopolistą na gazowym rynku Armenii jest operator Gazprom Armenia, czyli spółka kontrolowana przez Gazprom. Podobnie więc jak w Mołdawii, Rosjanie sprzedają gaz miejscowemu dystrybutorowi, który też jest przez nich kontrolowany. Pod koniec marca, w obliczu sankcji nałożonych na Rosję w związku z wojną na Ukrainie, prezydent Rosji Władimir Putin podpisał dekret o sprzedaży gazu „nieprzyjaznym krajom” za ruble. Wobec stanowczej postawy większości odbiorców, 30 marca Rosja częściowo wycofała się z żądań opłacania należności za gaz w rublach. Państwa europejskie odrzuciły żądania, powołując się na podpisane z Gazpromem umowy, które w większości nie przewidują możliwości rozliczeń w rublach. Rosja zapowiedziała jednocześnie, że może to być w przyszłości wprowadzane stopniowo i rozłożone w czasie. Być może jest to próba szantażu zachodnich klientów w obliczu przygotowywanych kolejnych sankcji UE. W 2021 r. na rynek unijny przypadło 71 proc. rosyjskiego eksportu gazu (systemem rurociągowym). Z kolei 40 proc. gazu konsumowanego przez UE pochodziło z Rosji. Ta relacja liczb wskazuje, że to Rosja jest bardziej zależna od eksportu gazu do Europy, niż Europa od importu gazu z Rosji. I jeszcze przez długi czas to się nie zmieni, bo rozbudowa infrastruktury rurociągowej z Rosji do Chin zajmie co najmniej kilka lat.
Wesprzyj nas
Jeżeli przygotowane przez zespół Warsaw Institute treści są dla Państwa przydatne, prosimy o wsparcie naszej działalności. Darowizny od osób prywatnych są niezbędne dla kontynuacji naszej misji.
Wszystkie teksty (bez zdjęć) publikowane przez Fundacje Warsaw Institute mogą być rozpowszechniane pod warunkiem podania ich źródła.