AKTUALNOŚCI

Data: 28 maja 2019 Autor: Paweł Pawłowski

Cieplej nad Wilią

Relacje polsko-litewskie zmieniały się na przestrzeni wieków wielokrotnie. Od niezwykle bliskich i przyjaznych w czasach Rzeczypospolitej Obojga Narodów do zdecydowanie bardziej chłodnych i zdystansowanych w ostatnim stuleciu. Teraz Polska i Litwa stoją przed ogromną szansą na poprawę stosunków na płaszczyźnie gospodarczej, kulturowej i politycznej dzięki obustronnemu zaangażowaniu oraz obecności obu państw w Unii Europejskiej i NATO.

ŹRÓDŁO: WIKIPEDIA.ORG

Na lewym brzegu Bugu, przy obecnej granicy polsko-ukraińskiej, wznosi się spokojna wieś Horodło. Gdyby nie 11-metrowy pamiątkowy kopiec zwieńczony krzyżem, to nie wyróżniałaby się szczególnie od wielu podobnych. A jednak, to właśnie tam w 1413 r. została zawarta pomiędzy Polską i Litwą unia horodelska, która jeszcze silniej związała oba państwa, a nade wszystko oba narody, bo jak głosił tekst unii: „wybieramy do herbów i klejnotów szlachty polskiej niżej wymienioną szlachtę ziem naszych litewskich, którą szlachta polska, razem ze wszystkimi, którzy z ich rodu pochodzą, do wspólnego braterstwa i powinowactwa przyjęła.” Fakt pokojowego i dobrowolnego połączenia obu narodów miał tak duże znaczenie, że mimo zaborów, w 1861 r. miała miejsce Manifestacja Jedności Rzeczypospolitej Obojga Narodów w Horodle, która przyciągnęła aż 10 tys. uczestników z różnych stron kraju. Autorem odezwy poprzedzającej manifestację był sam Apollo Korzeniowski, którego syn zasłynął w historii literatury jako Joseph Conrad.

Świadomość skali zmian, jakie dokonały się w Polsce i samych Polakach od czasu przystąpienia do Unii Europejskiej 15 lat temu, pozwala nabrać odpowiedniej pokory wobec unii polsko-litewskiej, która trwała przeszło 400 lat i stworzyła jedno z najciekawszych państw Europy, czyli Rzeczpospolitą Obojga Narodów. Mimo wspólnego dziedzictwa i szczególnej więzi, jaka powinna łączyć Polaków i Litwinów, wydarzenia ostatnich stu lat położyły się cieniem na wzajemnych relacjach. Nie można i nigdy nie powinno się zapomnieć najmroczniejszych wydarzeń, takich jak zbrodnia w podwileńskich Ponarach. Jednocześnie obowiązkiem Polski jest dbać o rodaków mieszkających na Litwie. Działania administracji litewskiej uniemożliwiające używanie polskich nazwisk w oryginalnym brzmieniu i pisowni, czy utrudnianie działalności polskich szkół na pewno nie tworzą klimatu współpracy. Pamiętając o dobrych i złych doświadczeniach, należy jednak podejmować wysiłki w celu budowy zdrowych i solidnych relacji pomiędzy Polską a Litwą, choć nie za wszelką cenę.

Wesprzyj nas

Jeżeli przygotowane przez zespół Warsaw Institute treści są dla Państwa przydatne, prosimy o wsparcie naszej działalności. Darowizny od osób prywatnych są niezbędne dla kontynuacji naszej misji.

Wspieram

Niezależnie nawet od wspólnego uczestnictwa w NATO oraz Unii Europejskiej, Polska w sposób pośredni i bezpośredni stanowi naturalny pomost pomiędzy Litwą a resztą Europy. Nad Wisłą często się zapomina jak cennymi wzorcami są dla Litwinów nasze doświadczenia i rozwiązania, które udało nam się wypracować w ramach procesu odbudowy państwa po zniszczeniach poczynionych przez oba totalitaryzmy. Pamiętajmy przy tym, że wyzwania stojące przed byłymi republikami sowieckimi są daleko bardziej problematyczne niż w przypadku byłych państw satelickich ZSRS. Odrębny problem stanowią bezpośrednie wpływy rosyjskie. Choć trudno to sobie uzmysłowić, to popularność rosyjskojęzycznych mediów jest dziś na Litwie bardzo wysoka i to niekoniecznie w regionach, w których występuje liczna mniejszość rosyjska. Litewskie władze są coraz bardziej świadome zagrożeń, jakie ten stan ze sobą niesie. Jest to jedna z przyczyn, dla których wysyłanych jest coraz więcej przyjaznych sygnałów wobec Polski. Premier Litwy Saulius Skvernelis szczególnie zachęca do inwestowania na Litwie.

Obecność Polski nad Niemnem i Wilią już jest bardzo wyraźna. W 2006 r. Polski Koncern Naftowy Orlen zainwestował w kupno rafinerii ropy naftowej w Możejkach na Litwie. Łącznie nabycie spółki oraz niezbędne inwestycje pochłonęły już ok 4 mld dolarów. W efekcie Orlen Lietuva stał się jednym z filarów polskiego koncernu odpowiadając za 1/3 przerobu paliw w naftowym Orlenie, a także największym płatnikiem podatków na Litwie. Jednocześnie rafineria w Możejkach stanowi istotny element infrastruktury bezpieczeństwa energetycznego tej części Europy. Także PZU, polski potentat branży ubezpieczeniowej w regionie, z udziałem w litewskim rynku na poziomie 30 proc. jest wyraźnym liderem od lat. Litwa to także potencjalny obszar ekspansji polskich banków. Jak powiedział w niedawnym wywiadzie dla Pulsu Biznesu Zbigniew Jagiełło, prezes największego banku w regionie – PKO Banku Polskiego, jego bank jest już gotowy do ekspansji zagranicznej i kraje nadbałtyckie znajdują się w orbicie jego zainteresowań. Jednocześnie ostatnie miesiące przyniosły niepokojące wieści o jednym z najważniejszych banków na Litwie, czyli szwedzkim Swedbanku, który jest podejrzewany o uczestnictwo w praniu brudnych pieniędzy z Rosji przy użyciu swoich filii w krajach nadbałtyckich. Oczywiście stosunki gospodarcze nie ograniczają się jedynie do działań lokalnych gigantów, także polskie produkty są licznie reprezentowane na półkach litewskich sklepów. Zresztą ze względu na znaczącą różnicę cen, Litwini masowo pielgrzymują do sklepów znajdujących się w nadgranicznych polskich miejscowościach, gdzie generują większą część obrotu. Ceny w złotówkach są dla nich atrakcyjniejsze niż obowiązujące na Litwie euro.
Obecność gospodarcza jest istotna, ale niezwykle ważny obszar stanowi także szeroko rozumiana kultura. Na tym polu może nastąpić pozytywna zmiana. Od maja 2019 r. swoją działalność ma rozpocząć TVP Wilno, czyli nowy kanał polskiej telewizji państwowej przeznaczony przede wszystkim dla Polaków mieszkających na Litwie. Jest to wciąż największa mniejszość w tym kraju i liczy ponad 160 tys. osób. Polska telewizja powinna być jednak skierowana także do litewskich widzów. To doskonała okazja do poprawy wizerunku Polski w ich oczach i odczarowania negatywnych stereotypów, a także do przekazania istotnych wartości kulturowych, ważnych z punktu widzenia wspólnoty obu narodów. Wymaga to jednak przemyślanego podejścia i odpowiedniego wyważenia prezentowanych treści. Skoro nasze doświadczenia i instytucje są interesujące dla Litwinów, to powinniśmy skrócić dystans w tym względzie. To pole do działania nie tylko dla państwa, ale także dla dużych państwowych spółek działających na Litwie. Organizacja stypendiów i studiów w Polsce dla wybijających się litewskich studentów czy wsparcie eksperckie lub finansowe dla wartościowych inicjatyw litewskich think tanków i organizacji pozarządowych to tylko przykłady przedsięwzięć, które mogłyby się przyczynić do lepszego zrozumienia między naszymi narodami. Tego typu działania są od dawna rozpowszechnione na Zachodzie, gdzie funkcjonują takie inicjatywy jak hiszpański Santander Universidades czy programy dotacyjne niemieckiej Fundacji Konrada Adenauera. Warto czerpać z takich wzorców i wypracowywać własne rozwiązania.

Współpraca pomiędzy Polską i Litwą powinna jednak zawsze eksponować dobro Polaków zamieszkujących ten kraj. Nie należy także pochopnie ulegać urokowi przyjaznych gestów, a raczej skupić się na realnych działaniach i interesach. Litwa jest naszym sojusznikiem w NATO i ważnym partnerem w Unii Europejskiej. Łączy nas szeroka wspólnota interesów i świadomość rosyjskiego zagrożenia. Należy pamiętać o „wspólnym braterstwie i powinowactwie” wynikającym z dziedzictwa Rzeczypospolitej Obojga Narodów, z których powinniśmy być wszyscy dumni. Mamy szansę realnie nawiązać do historycznych więzi łączących oba narody i wspólnie przyczyniać się do obopólnego rozwoju. Historia dobitnie pokazała jak wspaniałe potrafią być owoce takiej współpracy.

Tekst pierwotnie ukazał się na łamach „Dziennika Związkowego”

Powiązane wpisy
Top