CHINA MONITOR
Data: 28 marca 2020 Autor: Łukasz Kobierski
Chiński blamaż w Czechach
Wraz z rosnącą liczbą osób zarażonych koronawirusem w Europie, Chiny wspierają ogarnięty chaosem Zachód. Nie zawsze jednak pomoc jest tym, czym wydaje się być w swoim przekazie, a nierzadko na jaw wychodzi drugie dno podejmowanych działań. Wartymi odnotowania są ostatnie wydarzenia w Republice Czeskiej.
Według doniesień medialnych kontrwywiad Czech, na początku marca, miał złożyć na ręce premiera Andreja Babiša raport ostrzegający o koordynowanym przez chińską ambasadę i służby, zakupie na masową skalę masek ochronnych a następnie przesyłania ich do Chin. W tym czasie w Państwie Środka trwał najintensywniejszy okres walki z pandemią. Mimo wyraźnej odmowy premiera Czech odnośnie wysyłania materiałów medycznych do ChRL, Chińczycy nadal wykupywali sprzęt konieczny do walki z pandemią, w celu wysłania go do swojego państwa.
Ponadto w ostatnim tygodniu, lokalna czeska policja zarekwirowała 680 tysięcy masek i 28 tysięcy respiratorów. Według śledztwa zostały one sprowadzone przez jedną z najbardziej wpływowych osób w czeskiej społeczności chińskiej – Zhou Lingjiana. Prowadzi on m.in. portal Prague Chinese Times, a także jest prezesem stowarzyszenia imigrantów z miasta Qingtian. Jest również współwłaścicielem firmy CTE CARGO Sped powiązanej z CTE International. Był nawet członkiem delegacji prezydenta Czech Miloša Zemana, podczas jego podróży do Państwa Środka. Co więcej, jak wskazują media i eksperci, jest silnie związany z Komunistyczną Partią Chin (KPCh).
Wesprzyj nas
Jeżeli przygotowane przez zespół Warsaw Institute treści są dla Państwa przydatne, prosimy o wsparcie naszej działalności. Darowizny od osób prywatnych są niezbędne dla kontynuacji naszej misji.
Setki tysięcy masek importowanych przez Zhou Lingjiana trafiły w ręce zaprzyjaźnionego czeskiego dystrybutora, który następnie próbował sprzedać je czeskiemu rządowi za dwa razy wyższą cenę. Oprócz tego, około 100 tysięcy masek, oznaczonych było jako pomoc Chińskiego Czerwonego Krzyża dla Włoch. Nie jest jasne dlaczego artykuły medyczne znalazły się i czekały w magazynie, a nie zostały wysłane bezpośrednio do Włoch. Wątpliwości potęguje fakt, że transport z pomocą z Chin trafił do Włoch mniej więcej w tym samym czasie, bezpośrednio pocztą lotniczą. Współpracownik Zhou Lingjiana twierdzi, że planowali przewieźć paczki samochodami z Czech, ale zamknięto granice. Nie jest to jednak prawdą, gdyż ruch na granicy jest nadal możliwy dla ciężarówek i zaopatrzenia. Jak wskazuje włoska ambasada, wyposażenie ochronne znalezione w magazynie, zostały skradzione, a według informacji przekazanych przez władze czeskie, odpowiedzialna za to była zorganizowana grupa przestępcza. W ostatnich dniach, władze Czech przesłały brakujący transport do Włoch.
Z powyższej sytuacji można wnioskować, że chińska diaspora w Czechach w zorganizowany sposób została wykorzystana w procesie przygotowań do epidemii. Skala działań powiązanego z KPCh Zhou Lingjiana pokazuje, że grupy biznesowe wspierające władzę, mogą liczyć na jej pomoc przy realizacji partykularnych interesów. Mało prawdopodobne jest, że zapomniano o transporcie medycznym i ten przez przypadek znalazł się magazynie chińskiego biznesmena, zamiast trafić do Włoch. Biorąc pod uwagę bardzo aktywną dyplomację i media w Chinach, celebrujących każdą kolejną dostawę zakupionego sprzętu, taka sytuacja wydaje się jeszcze mniej możliwa. Sprawa Zhou Lingjiana może zniweczyć sukcesy wizerunkowe, które osiągnęła chińska dyplomacja dzięki transportom sprzętu medycznego zakupionego przez państwa europejskie. Dowodzi ona również, że powiązania polityczne wewnątrz Partii bardzo często wykorzystywane są przez jej członków na potrzeby doraźnych korzyści osobistych, nierzadko wbrew interesom państwa.
Wszystkie teksty (bez zdjęć) publikowane przez Fundacje Warsaw Institute mogą być rozpowszechniane pod warunkiem podania ich źródła.