Russia Monitor to przegląd najistotniejszych wydarzeń dotyczących szeroko pojętej polityki bezpieczeństwa w Rosji oraz polityki zagranicznej Kremla.
Data: 31 października 2022 Autor: Grzegorz Kuczyński
Bitwa o prąd i ogrzewanie dla Ukraińców. Nowa wojna zimowa
Celem kampanii ataków rosyjskich na cele cywilne na Ukrainie jest zniszczenie jak największej części infrastruktury krytycznej, co ma doprowadzić do katastrofy humanitarnej w atakowanym kraju. Rosjanie od początku inwazji uderzali w obiekty energetyczne, w tym elektrownie, sieć przesyłową, gazociągi i ropociągi. Jednak widać, że przyjęło to zorganizowany sposób od 10 października. W efekcie, przy użyciu pocisków rakietowych i dronów-kamikadze, Rosji udało się już zniszczyć niemal 40 proc. ukraińskiej infrastruktury energetycznej, co jest ogromnym wyzwaniem dla władz w Kijowie w obliczu nadciągającej zimy.
Jakie są na obecnym etapie wojny cele taktyczne Moskwy? Po pierwsze, odnosi się to do najbliższego okresu konfliktu, czyli później jesieni i zimy. Tak więc w tym okresie Rosja chce na froncie utrzymać do wiosny jak najwięcej z tego, co udało się zająć – także przy pomocy fali nowych żołnierzy z mobilizacji. Jednocześnie Kreml stawia na wojnę na przetrwanie z Ukrainą i Zachodem. Jeśli chodzi o Zachód, liczy na to, że prowadzona od lata ub.r. polityka energetyczna i wynikający z niej deficyt ropy i gazu w Europie, doprowadzą do kryzysu politycznego, w wyniku którego, pod presją protestujących ludzi, rządy zachodnie zaczną ograniczać pomoc dla Kijowa i otwierać się na „rokowania”. W przypadku Ukrainy chodzi o maksymalne pogorszenie warunków życia jej mieszkańców. A skoro właśnie mamy jesień i za chwilę będzie zima, Moskwa postanowiła zrobić wszystko, by pozbawić Ukraińców światła, ciepła, wody. Kampania ruszyła 10 października, wraz ze zmasowanym uderzeniem rakietowo-dronowym na Ukrainę. Rosjanie z premedytacją wolą zużywać drogi jednak arsenał (jeśli mowa o precyzyjnych pociskach) na niszczenie infrastruktury cywilnej niż celów wojskowych. Efekty są takie, jak choćby 31 października, gdy uderzenia w infrastrukturę w rejonie Kijowa (nie na samo miasto, coraz lepiej chronione) spowodowały, że duża część stolicy straciła zasilanie energetyczne, a nawet 80 proc. ludności dostęp do wody – co pokazuje, że Rosjanie zaczęli uderzać także w tą część infrastruktury, która odpowiada za dostawy wody i odprowadzanie ścieków. Kijów szybko dostrzegł, jaki jest cel ataków wroga. Można oczywiście wzmacniać obronę powietrzną strategicznych obiektów (i z każdym dniem Ukraina jest tu skuteczniejsza), ale to nie wszystko. Służba Bezpieczeństwa Ukrainy zaczęła sprawdzać wszystkie obiekty infrastruktury, w tym energetycznej, czy wśród pracowników nie ma potencjalnych kolaborantów – ludzi gotowych współpracować z Rosjanami. W mniejszym stopniu chodzi o sabotaż, a bardziej o przekazywanie Rosji danych o lokalizacji obiektów energetycznych. Należy też podkreślić, że już wcześniej poważnym ciosem dla Ukrainy było zajęcie przez Rosjan Zaporoskiej Elektrowni Jądrowej. Wszak w produkcji energii elektrycznej w Ukrainie 55 proc. stanowi energia jądrowa, za 29 proc. odpowiadają elektrownie i elektrociepłownie.
Wesprzyj nas
Jeżeli przygotowane przez zespół Warsaw Institute treści są dla Państwa przydatne, prosimy o wsparcie naszej działalności. Darowizny od osób prywatnych są niezbędne dla kontynuacji naszej misji.
Wszystkie teksty (bez zdjęć) publikowane przez Fundacje Warsaw Institute mogą być rozpowszechniane pod warunkiem podania ich źródła.