Data: 23 lutego 2021

Armenia zaprasza więcej rosyjskiego wojska

Rozbita w jesiennej wojnie Armenia jedynego gwaranta bezpieczeństwa może szukać w Moskwie. W Erywaniu rosną obawy przed dalszą ekspansją Azerbejdżanu i rosnącymi na Kaukazie wpływami Turcji sprzymierzonej z Baku. Niedawno odbyły się manewry azerbejdżańsko-tureckie, zaś tureccy wojskowi są z Rosjanami we wspólnym centrum monitoringu rozejmu w Górskim Karabachu. W tej sytuacji nie dziwią apele – już nie tylko armeńskiej opozycji – do Kremla o wzmocnienie sojuszniczych więzów.

ŹRÓDŁO: MIL.RU

Głos w tej sprawie zabrał 22 lutego minister obrony. Wagarszak Arutiunjan powiedział w wywiadzie dla rosyjskiej agencji RIA, że Armenia z zadowoleniem przyjęłaby rozbudowę rosyjskiej bazy wojskowej na swoim terytorium i dyslokację części rosyjskich sił bliżej granicy z Azerbejdżanem. „Kwestia rozbudowy i wzmocnienia rosyjskiej bazy wojskowej na terytorium Armenii zawsze była aktualna i strona armeńska była tym zainteresowana” – oświadczył Arutiunjan. Armeńska opozycja idzie dalej i wzywa do utworzenia w kraju drugiej rosyjskiej bazy. Pierwsza znajduje się w Giumri, bliżej granicy tureckiej, natomiast druga miałaby powstać w pobliżu miejscowości Sjunik, pomiędzy Azerbejdżanem i azerską eksklawą Nachiczewan. Co wskazuje, gdzie Ormianie obawiają się możliwego przyszłego uderzenia sąsiadów. Póki co jednak Arutiunjan mówi, że nie widzi potrzeby formalnego otwierania przez Rosję drugiej bazy. Wiadomo za to, że rozważa się wysłanie jednostki rosyjskiej z Giumri na wschód Armenii, bliżej granicy z Azerbejdżanem. Postawa opozycji, ale też sygnały płynące z rządu potwierdzają, że Armenia znalazła się już zupełnie na łasce rosyjskiego sojusznika. Zresztą potwierdziła to wojna z jesieni 2020 roku. Rosjanie militarnie nie pomogli Armenii, i ta z kretesem przegrała starcie z Azerbejdżanem, lepiej uzbrojonym, przygotowanym i wspieranym przez Turcję. Po sześciu tygodniach walk podpisano porozumienie, na mocy którego Ormianie musieli zaakceptować duże straty terytorialne w Górskim Karabachu i sąsiadujących z nim siedmiu rejonach właściwego Azerbejdżanu, które Armenia okupowała od 1993 roku. Zgodnie z porozumieniem z 9 listopada 2020 roku w spornym regionie Rosja rozmieściła kontyngent „sił pokojowych”. Ostatnie apele Erywania o zwiększenie jej obecności wojskowej także w Armenii właściwej wskazują, że Moskwa ma szansę jeszcze bardziej umocnić się militarnie i politycznie w tej części Kaukazu. To szczególnie ważne z punktu widzenia Kremla w świetle wzmocnienia Azerbejdżanu ostatnim zwycięstwem, ale przede wszystkim wejścia do gry Turcji. Na Ankarę orientuje się bowiem nie tylko Azerbejdżan, ale też widać takie chęci w Gruzji.

Wesprzyj nas

Jeżeli przygotowane przez zespół Warsaw Institute treści są dla Państwa przydatne, prosimy o wsparcie naszej działalności. Darowizny od osób prywatnych są niezbędne dla kontynuacji naszej misji.

Wspieram

Wszystkie teksty (bez zdjęć) publikowane przez Fundacje Warsaw Institute mogą być rozpowszechniane pod warunkiem podania ich źródła.

TAGS: 

 

Powiązane wpisy
Top