RUSSIA MONITOR

Data: 19 września 2019

Amerykańskie ostrzeżenie dla firmy Sieczina. Chodzi o ropę z Wenezueli

Aktywność Rosnieftu w Wenezueli budzi coraz większe niezadowolenie amerykańskiej administracji. Specjalny przedstawiciel USA ds. Wenezueli Elliott Abrams nie wyklucza, że w związku z faktyczną pomocą, jakiej rosyjski koncern udziela reżimowi Maduro, nie wykluczone jest wprowadzenie sankcji wobec spółki kierowanej przez Igora Sieczina. Przy wycofywaniu się innych naftowych importerów, Rosnieft staje się dla Wenezueli przysłowiową ostatnią deską ratunku.

ŹRÓDŁO: KREMLIN.RU

China National Petroleum Corporation (CNPC) już drugi miesiąc z rzędu nie importuje wenezuelskiej ropy, obawiając się sankcji amerykańskich. W sierpniu CNPC, dotąd jeden z największych nabywców ropy wenezuelskiej, wycofała się z zakupu łącznie ok. 5 mln baryłek surowca. Już w lipcu import wenezuelskiej ropy do Chin spadł o 40 proc., do nieco ponad 700 000 ton. To najniższy wynik od pięciu lat. Wszystko to jest efektem nałożenia przez USA sankcji na Wenezuelę, uderzających przede wszystkim w jej sektor naftowy, de facto jedyne znaczące źródło dochodów dla rządu. Sytuację wykorzystują Rosjanie. Wspomagają sojusznika Maduro, zarabiając przy tym na reeksporcie ropy i zajmując miejsce na rynku innych zagranicznych koncernów naftowych. Rosnieft w ostatnich miesiącach stała się głównym nabywcą wenezuelskiej ropy w sytuacji działania amerykańskich sankcji nałożonych na reżim Maduro. W lipcu PDVSA i jej partnerzy eksportowali łącznie ponad 932 000 baryłek dziennie, głównie do Azji. Ponad 46 proc. tego eksportu przypada na Rosnieft.

Wesprzyj nas

Jeżeli przygotowane przez zespół Warsaw Institute treści są dla Państwa przydatne, prosimy o wsparcie naszej działalności. Darowizny od osób prywatnych są niezbędne dla kontynuacji naszej misji.

Wspieram

Rosyjski koncern czuje się mniej zagrożony sankcjami amerykańskimi, bo formalnie otrzymuje surowiec w charakterze spłaty kredytów udzielonych wcześniej Wenezueli. Należy przypomnieć, że od 2014 roku Rosnieft wspomogła finansowo reżim w Caracas dokonując bardzo dużych przedpłat za dostawy ropy naftowej. Łącznie chodzi o sumę 6,5 mld dolarów. Według stanu na 2018 rok PDVSA zdołała spłacić część zadłużenia – do poziomu 2,3 mld dolarów. Tak więc z formalnego punktu widzenia Wenezuela nie zarabia, nie ma dochodów z dostaw ropy dla Rosniefti, bo są one zaliczane na poczet długu. Dlatego Departament Stanu USA dotychczas nie wyrażał sprzeciwu wobec tych transakcji. Wydaje się jednak że ta cierpliwość się kończy. Aktywność największego rosyjskiego koncernu naftowego coraz mniej podoba się to administracji Donalda Trumpa, która nałożyła sankcje, licząc że z czasem doprowadzi to do gospodarczego krachu wenezuelski reżim. Jak zauważył Elliott Abrams, Rosnieft „zarabia duże pieniądze na handlu z Wenezuelą”. Rosjanie „kupują duże ilości ropy wenezuelskiej ze znaczącą zniżką, a w zamian sprzedają Caracas produkty ropopochodne”. Mówiąc krótko, Amerykanie widzą dobrze, że Rosjanie pomagają Wenezueli i mają z tego zyski.- W przeciągu tego całego roku widzimy rosnącą zależność wenezuelskiej PDVSA i reżimu od rosyjskiego rządu i od Rosnieftu. Coraz większe ilości wenezuelskiej ropy sprzedawane są Rosniefti. Rosnieft z kolei sprzedaje ją dalej. Uważam, że przeniesienie głównego biura PDVSA (w Europie – red.) do Moskwy jest symbolem rosnącej współpracy Moskwy z Caracas – oznajmił amerykański przedstawiciel prezydenta ds. Wenezueli. Na razie można to uznać za pierwsze poważne ostrzeżenie dla Rosji. Biorąc pod uwagę, że Rosnieft nie ograniczy importu z Wenezueli, następnym krokiem USA może być podjęcie konkretnych kroków wymierzonych w rosyjsko-wenezuelską współpracę naftową.

Wszystkie teksty (bez zdjęć) publikowane przez Fundacje Warsaw Institute mogą być rozpowszechniane pod warunkiem podania ich źródła.

TAGS: 

 

Powiązane wpisy
Top