Data: 27 września 2022 Autor: Grzegorz Kuczyński

„Częściowa” mobilizacja, czyli Putin oszukał Rosjan

Utajniony punkt 7. dekretu prezydenta Rosji o mobilizacji przewiduje liczbę ludzi, jakich planuje się powołać w jej ramach do Sił Zbrojnych FR. Nie wiadomo, jaka to liczba. Siergiej Szojgu mówił o 300 tys. obywateli, którzy mają trafić do wojska na mocy dekretu, ale pojawiły się też medialne doniesienia o cztery razy większej liczbie. Mobilizacja, wbrew określeniu Putina, że jest „częściowa”, de facto jest powszechna i tylko od władzy zależy ilu ludzi trafi do wojska, a przede wszystkim kto.

ŹRÓDŁO: мультимедиа.минобороны.рф

Ponad 700 osób policja zatrzymała 24 września podczas protestów przeciwko wojnie na Ukrainie i ogłoszonej mobilizacji. Najwięcej protestujących i zatrzymanych było w Moskwie (ok. 300) i Petersburgu, ale protesty miały miejsce także w 25 innych miastach Rosji. W sumie, od momentu ogłoszenia mobilizacji, zatrzymano ok. 1,5 tys. osób. Ci Rosjanie, których na to stać i mają takie możliwości, w panice opuszczają kraj. Bilety lotnicze są wyprzedane, na przejściach granicznych z krajami, które wpuszczają obywateli Rosji, tworzą się gigantyczne kolejki. Nie tylko na granicy z Kazachstanem czy Gruzją, ale też Mongolią. Cztery z pięciu krajów UE, z którymi graniczy Rosja, a więc Polska, Litwa, Łotwa i Estonia, zakazały wjazdu Rosjanom na wizach turystycznych. W obliczu fali uciekających przed mobilizacją Rosjan być może podobną decyzję podejmie w końcu Finlandia. Władze nie zamknęły jeszcze granic dla osób podlegających mobilizacji, ale zaostrzyły kodeks karny w związku z mobilizacją i wojną. 24 września Putin podpisał ustawę z poprawkami do kodeksu karnego, która m.in. przewiduje kary do 10 lat więzienia za dezercję oraz poddanie się (art. 352.1). Odpowiedzialność karna jest także przewidziana w przypadku niestawienia się poborowych na wezwanie władz wojskowych. Treść dekretu, chaos w systemie mobilizacyjnym i szerokie pole do łapówek i nadużyć powodują, że tak naprawdę nie wiadomo, do kogo może trafić wezwanie do wojska. Zagrożeni poborem są wszyscy mężczyźni w wieku poniżej 60 lat. 23 września ministerstwo obrony wyjaśniło, że pewna liczba specjalistów z wyższym wykształceniem nie będzie podlegać mobilizacji. Są to pracownicy IT, operatorzy telekomunikacyjni, pracownicy mediów i banków. Ale resort obrony swoje, a lokalni komisarze wojskowi swoje. W niektórych regionach powołują mężczyzn z kategorii, które miały być zwolnione z mobilizacji. Choćby studentów (mimo obietnicy Szojgu z 21 września, że nie będą wzywania do wojska). Zapewne dlatego Putin podpisał oddzielny dekret, zgodnie z którym studenci uniwersytetów i szkół wyższych otrzymają odroczenie służby wojskowej w czasie mobilizacji. Odroczenie dotyczy studentów studiów stacjonarnych i wieczorowych. Zaocznych więc to nie dotyczy. Co więcej, odroczenie przysługuje tylko studentom uczelni państwowych, studenci uczelni prywatnych mogą być zmobilizowani jeśli są w rezerwie. Minister obrony zapewniał, że powoływani mają być tylko mężczyźni posiadający doświadczenie wojskowe, ale wygląda na to, że komisarze wojskowi przede wszystkim chcą osiągnąć, za wszelką cenę, wyznaczone limity liczbowe. Już widać też, że armia sięga przede wszystkim po rekruta z biedniejszych i zamieszkanych przez inne niż Rosjanie nacje, regionów. Choćby w Buriacji, gdzie mobilizacja przybrała masowy charakter. Cały proces mobilizacji już po kilku dniach pozwala stwierdzić, że to kolejny dowód na słabość rosyjskiego wojska i rosyjskiego państwa.

Wesprzyj nas

Jeżeli przygotowane przez zespół Warsaw Institute treści są dla Państwa przydatne, prosimy o wsparcie naszej działalności. Darowizny od osób prywatnych są niezbędne dla kontynuacji naszej misji.

Wspieram

Wszystkie teksty (bez zdjęć) publikowane przez Fundacje Warsaw Institute mogą być rozpowszechniane pod warunkiem podania ich źródła.

TAGS: migration crisis, NATO, Belarus, Russia

 

Powiązane wpisy
Top