UKRAINE MONITOR

Data: 23 sierpnia 2022 Autor: Grzegorz Kuczyński

Dymisje, aresztowania, samobójstwo. Czy SBU da się zmienić?

Informacja o samobójstwie szefa jednego z obwodowych zarządów Służby Bezpieczeństwa Ukrainy to kolejna w ostatnim czasie zła informacja z SBU. Instytucja ta blado wypadła w obliczu wojny z Rosją, stąd Wołodymyr Zełenski zdecydował się na widowiskową czystkę. Problem tkwi jednak nie tylko w personaliach, ale i nadzorze ośrodka prezydenckiego nad najpotężniejszą służbą specjalną Ukrainy.

SOURCE:

Ciało szefa Służby Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) w obwodzie kirowohradzkim w środkowej Ukrainie Ołeksandra Nakonecznego znalazła w mieszkaniu w mieście Kropiwnicky jego żona późnym wieczorem 20 sierpnia. Miał ranę postrzałową. Według wstępnych danych popełnił samobójstwo z pistoletu, który wcześniej otrzymał jako nagrodę. Nakoneczny stanął na czele SBU w obwodzie kirowohradzkim w styczniu 2021 roku. Wcześniej dwa lata pracował w kontrwywiadzie, a jeszcze wcześniej przez ponad 10 lat w wydziale walki z korupcją i przestępczością zorganizowaną kijowskiego zarządu SBU. Nie wiadomo, dlaczego popełnił samobójstwo. Ale to zdarzenie nie poprawi zszarganej ostatnio reputacji służby. Gdy Rosja zaatakowała 24 lutego, większość kierownictwa SBU uciekła z Kijowa do Lwowa, nie nadzorując właściwie struktur w całym kraju. Paraliżowi służby zapobiegła postawa kierownictwa średniego szczebla, które podejmowało decyzje i przeprowadzało operacje na własną odpowiedzialność. W lipcu od pełnienia obowiązków szefa SBU prezydent Wołodymyr Zełenski odsunął Iwana Bakanowa. Powodem miało być to, że po inwazji Rosji wielu pracowników służby przeszło na stronę Moskwy lub wcześniej już z nią współpracowało. Tak jak były szef krymskiej SBU. W lipcu aresztowano byłego szefa zarządu SBU w Autonomicznej Republice Krym. Oleg Kulinicz ma zarzuty z trzech artykułów kodeksu karnego: udziału w grupie przestępczej, zdrady stanu i przekazywania tajemnic państwowych obcemu państwu. Grozi mu do 15 lat więzienia. Kulinicz kierował krymską SBU od października 2020 do marca 2022. Po aneksji Krymu w 2014 roku zarząd mieścił się w Chersoniu. Sprawa Kulinicza pokazuje, jak dużym wciąż problemem dla SBU pozostają dawne kontakty z Rosją. Były szef krymskiej SBU uczył się kiedyś w Akademii FSB, zaś służbę wojskową odbył w Federalnej Służbie Kontrwywiadu Federacji Rosyjskiej. To decyzje Kulinicza mogły przyczynić się do szybkiego zajęcia obwodu chersońskiego przez nacierających z Krymu Rosjan. Jeden ze współpracowników Kulinicza, Igor Sadochin został zatrzymany jeszcze w marcu pod zarzutem zdrady. Miał przekazać Rosjanom mapę pól minowych na przesmyku łączącym Krym z resztą Ukrainy oraz lokalizację ukraińskiej obrony przeciwlotniczej. Po odsunięciu Bakanowa (swego wieloletniego przyjaciela zresztą) Zełenski powiedział, że może dojść nawet do kilkudziesięciu dymisji w SBU. Część już stała się faktem. Na ogół są to ludzie, którym zaufał Bakanow. 19 lipca Zełenski zwolnił zastępcę Bakanowa i czterech szefów obwodowych zarządów SBU (już wcześniej zwolnił m.in. naczelników służby w obwodach charkowskim i chersońskim). Kulinicz też był nominatem Bakanowa. Podobnie jak były szef zarządu bezpieczeństwa wewnętrznego SBU Andrij Naumow, w mediach czasem określany jako „skarbnik Bakanowa”. Po rozpoczęciu wojny Naumow został odwołany ze stanowiska i uciekł z kraju. Później schwytano go na granicy Serbii i Macedonii Północnej. Zełenski zapewnia, że obecna czystka w SBU ma wzmocnić tą instytucję i sprawić, że lepiej będzie radziła sobie z wrogiem w wojennych warunkach. Tymczasem trudno nie zauważyć, że fatalne zachowanie dotychczasowego kierownictwa SBU pewni ludzie w otoczeniu Zełenskiego wykorzystali do przejęcia kontroli nad tą instytucją. Generalnie wszystkie struktury siłowe (oprócz sił zbrojnych) z ramienia administracji prezydenckiej nadzoruje jej wiceszef Ołeh Tatarow i jego przełożony, Andrij Jermak. Ze względu jednak na przyjaźń z prezydentem Bakanow był od nich niezależny. Teraz to się zmieniło. P.o. szefa SBU został bowiem Wasyl Maluk, uważany za osobę lojalną wobec Tatarowa. Pojawia się więc obawa, czy kolejne dymisje i zmiany w SBU nie będą podyktowane troską o służbę i rozprawą ze zdrajcami i nieudacznikami, ale chęcią wstawienia swoich lojalistów.

Wesprzyj nas

Jeżeli przygotowane przez zespół Warsaw Institute treści są dla Państwa przydatne, prosimy o wsparcie naszej działalności. Darowizny od osób prywatnych są niezbędne dla kontynuacji naszej misji.

Wspieram

Wszystkie teksty (bez zdjęć) publikowane przez Fundacje Warsaw Institute mogą być rozpowszechniane pod warunkiem podania ich źródła.

TAGS: migration crisis, NATO, Belarus, Russia

 

Powiązane wpisy
Top