Russia Monitor to przegląd najistotniejszych wydarzeń dotyczących szeroko pojętej polityki bezpieczeństwa w Rosji oraz polityki zagranicznej Kremla.
Data: 25 lipca 2022
Węgry stawiają na Rosję. Chodzi nie tylko o gaz
Przychylna Moskwie i niechętna Kijowowi polityka Węgier wynika z dążenia Viktora Orbana do utrzymania władzy w kraju w czasie narastającego kryzysu. Stąd faktyczne obwinianie o wojnę i wynikające z niej problemy ekonomiczne Ukrainy i Zachodu. Orban prowadzi wojnę polityczno-światopoglądową z Brukselą, gra kartą mniejszości węgierskiej na ukraińskim Zakarpaciu, liczy na szczególne relacje z Rosją pozwalające uniknąć energetycznej katastrofy na Węgrzech. Taka polityka będzie jednak tylko pogłębiać izolację Budapesztu w zachodniej wspólnocie, zaś Orban w końcu straci takich sojuszników, jak Polska. Ryzykuje, że w pewnym momencie pozostaną mu tylko Rosja i garstka jej sojuszników, w rodzaju Serbii.
Węgry nie wetują kolejnych pakietów sankcji UE na Rosję (choć mocno działają, by te sankcje nie były zbyt ostre), a ostatnio nawet zgodziły się na wykorzystanie ich terytorium do tranzytu zachodniej broni dla Ukrainy (choć też dopiero teraz…). Jednak Orban od początku tej wojny nie krył, że woli współpracę z Rosją, niż wspieranie Ukrainy. Gdy Moskwa zakręca kurek gazowy kolejnym partnerom i sojusznikom Węgier w UE i NATO, Peter Szijjarto udał się 21 lipca do Moskwy, aby porozmawiać o zapewnieniu dostaw gazu. W ramach 15-letniej umowy z rosyjskim gigantem energetycznym Gazpromem, podpisanej w 2021 roku, Węgry otrzymują 3,5 mld metrów sześciennych gazu rocznie przez Bułgarię i Serbię (bałkańską odnogą gazociągu TurkStream oraz kolejny 1 mld metrów sześciennych przez rurociąg z Austrii (gaz z Nord Stream). Szijjarto powiedział na konferencji prasowej, że Węgry potrzebują kolejnych 700 mln metrów sześciennych gazu oprócz istniejącej umowy o dostawach, a zakup takiej ilości bez rosyjskich źródeł nie byłby możliwy. Węgry prowadzą też rozmowy z Rosją na temat przekierowania wszystkich dostaw gazu w ramach długoterminowej umowy o dostawach do gazociągu Turkstream, który doprowadza gaz na Węgry przez Serbię. Zapewne wynika to z ostatniego ograniczenia przez Rosję dostaw surowca przez Bałtyk. – Rosja rozważy prośbę Węgier o zakup większej ilości gazu – powiedział rosyjski minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow po spotkaniu ze swoim węgierskim odpowiednikiem. Szef węgierskiej dyplomacji rozmawiał też z wicepremierem Aleksandrem Nowakiem odpowiedzialnym za sektor paliwowy oraz z wicepremierem i ministrem przemysłu i handlu Denisem Manturowem. – Dziś sytuacja polityczna jest dość skomplikowana, ale doceniamy stanowisko rządu węgierskiego, który konsekwentnie broni swoich interesów narodowych. Jesteśmy zdecydowani dalej rozwijać nasze relacje, w tym w sektorze energetycznym – powiedział Nowak. Wizyta Szijjarto w Rosji odbyła się w tym samym dniu, w którym rząd węgierski ogłosił, że zlikwiduje od przyszłego miesiąca obowiązujące od dekady limity cen gazu i energii elektrycznej dla gospodarstw domowych o większym zużyciu energii, co doprowadzi do znacznych podwyżek cen za dodatkowe zużycie energii. Zapewne nie jest przypadkiem, że dwa dni po podróży Szijjarto „po prośbie” do Moskwy, Orban publicznie wyraził poglądy na wojnę na Ukrainie drastycznie odbiegające od stanowiska Zachodu i które można uznać za bardzo korzystne dla Rosji. W wystąpieniu do uczestników tzw. uniwersytetu letniego i obozu dla młodzieży węgierskiej w Baile Tusnad w rumuńskim Siedmiogrodzie (w Rumunii żyje duża mniejszość węgierska), które transmitowała na żywo węgierska telewizja, Orban oświadczył, że celem nowej strategii UE powinien być pokój, a nie wygranie wojny przez Kijów. Węgierski premier de facto usprawiedliwił atak Rosji na Ukrainę, twierdząc, a propos rosyjskich żądań gwarancji bezpieczeństwa od Zachodu: „to nie znaczy, że to, co mówią, nie ma sensu”. Powtórzył kremlowską tezę o rzekomym zagrożeniu dla Rosji atakiem wojskowym z terytorium Ukrainy. Wbrew temu, co uważa choćby Polska i kraje bałtyckie, Orban zapewnił, że Rosja nigdy nie zaatakują kraju NATO, a takie twierdzenie to tylko ukraińska propaganda.
Wesprzyj nas
Jeżeli przygotowane przez zespół Warsaw Institute treści są dla Państwa przydatne, prosimy o wsparcie naszej działalności. Darowizny od osób prywatnych są niezbędne dla kontynuacji naszej misji.
Wszystkie teksty (bez zdjęć) publikowane przez Fundacje Warsaw Institute mogą być rozpowszechniane pod warunkiem podania ich źródła.