Data: 9 czerwca 2021

USA, Niemcy, Nord Stream 2: zwodzenia Ukrainy ciąg dalszy

Decyzja administracji amerykańskiej ws. zawieszenia części sankcji wobec Nord Stream 2, oznaczająca de facto pozwolenie na dokończenie projektu, była dla Ukrainy nieprzyjemną niespodzianką. Waszyngton i Berlin zapewniają, że dołożą starań, aby Kijów nie ucierpiał przez Nord Stream 2. Ukraina nie powinna jednak w to wierzyć – zwłaszcza, że USA i Niemcy nie mają pomysłu, jak zmusić Rosję, by nie wykorzystywała broni gazowej przeciwko Kijowowi.

ŹRÓDŁO: PRESIDENT.GOV.UA

Decyzja ekipy Joe Bidena ws. Nord Stream 2 wciąż budzi ogromne kontrowersje w Kongresie, i to nie tylko wśród republikanów. Sekretarz stanu Anthony Blinken bronił decyzji ws. zamrożenia sankcji na posiedzeniu komisji spraw zagranicznych Izby Reprezentantów. Przyznał, że na politykę administracji w tej sprawie przede wszystkim wpływ ma chęć porozumienia się z Niemcami, a te konsekwentnie chcą dokończyć gazociąg. Blinken wskazał też jednak na to, o czym parę tygodni powiedział sam Biden, mówiąc, że nie było już sensu walczyć z gazociągiem, bo ten był de facto już zbudowany. Sankcje na Nord Stream 2 AG i Matthiasa Warniga już by tego nie zmieniły – zapewniał Blinken. Więc, jak tłumaczył, lepiej „zrobić coś pozytywnego ze złej sytuacji, którą odziedziczyliśmy, kiedy objęliśmy urząd”. Blinken zapewniał kongresmenów, że w rozmowach ze stroną niemiecką (wiadomo, że niedawno w Waszyngtonie przebywała niemiecka delegacja ws. Nord Stream 2) zawarto umowę, że zostaną podjęte jakieś kroki, jeśli działania Rosji zagrożą bezpieczeństwu lub bezpieczeństwu ekonomicznemu któregokolwiek krajów uważających dziś, że Nord Stream 2 im zagraża. Jeśli chodzi o Ukrainę, Blinken mówił, że prowadzone są z Berlinem rozmowy, aby „zrekompensował” Kijowowi straty wynikłe z możliwego wstrzymania tranzytu rosyjskiego gazu inwestycjami w energetykę alternatywną. Blinken nie wyjaśnił jednak, jak USA i Niemcy zamierzają wpłynąć na Rosję, gdyby ta chciała wykorzystać Nord Stream 2 jako broń gazową – co zresztą niedawno, w odniesieniu do Ukrainy, zasugerował Władimir Putin. Rosyjski przywódca zasugerował, że Gazprom mógłby nawet zwiększyć tranzyt przez Ukrainę, ale wtedy, gdyby w Kijowie była inna władza. Trudno uznać to za coś innego, niż używanie przez Moskwę gazu jako oręża politycznego. Warto zauważyć, że dopóki nie było ze strony USA jednoznacznej deklaracji o zgodzie na dokończenie Nord Stream 2, ze strony Rosji takiego szantażu nie było. Kreml czuje się teraz bardzo pewnie, stąd słowa Putina. Gdy zostanie dokończony Nord Stream 2 i Rosja będzie mogła przekierować większość surowca eksportowanego teraz via Ukraina na kierunek bałtycki, Zachód straci jakikolwiek wpływ na sytuację. USA nie będą miały możliwości „karania” Moskwy – bo trudno sobie wyobrazić, żeby Niemcy ograniczały swe własne zyski z importu rosyjskiego gazu przez Nord Stream 2. Nie ma realnej możliwości wynagrodzenia Ukrainie strat wynikających z budowy gazociągu przez Bałtyk. Zresztą uderzone zostaną inne kraje, choćby Polska, przez które płynie też dziś gaz do zachodniej Europy z Rosji. Co więcej, jeśli nawet w przypadku aspektu ekonomicznego można mówić o jakichś próbach rekompensaty dla krajów tranzytowych, to nie należy zapominać, że uruchomienie Nord Stream 2 osłabi też ich bezpieczeństwo.

Wesprzyj nas

Jeżeli przygotowane przez zespół Warsaw Institute treści są dla Państwa przydatne, prosimy o wsparcie naszej działalności. Darowizny od osób prywatnych są niezbędne dla kontynuacji naszej misji.

Wspieram

Wszystkie teksty (bez zdjęć) publikowane przez Fundacje Warsaw Institute mogą być rozpowszechniane pod warunkiem podania ich źródła.

TAGS: 

 

Powiązane wpisy
Top