Data: 17 listopada 2021 Autor: Mariusz Patey

USA, Niemcy, Chiny a sprawa ukraińska

Zwycięstwo w wyborach prezydenckich Joe Bidena rodziło duże nadzieje wśród pro państwowych elit ukraińskich. Po rzekomo pro rosyjskim Trumpie miał przyjść do władzy doświadczony polityk znający dobrze problematykę Europy Wschodniej, o dużej wrażliwości na prawa człowieka i krzywdę ludzką.

ŹRÓDŁO: FLICKR

Niektórzy ukraińscy politycy aktywnie motywowali diasporę ukraińską w Ameryce do głosowania na Demokratów. Pierwszy rok prezydentury Joe Bidena przyniósł jednak rozczarowanie. Inicjatywa spotkania z Władimirem Putinem, cofnięcie nałożonych przez administrację Trumpa dotkliwych sankcji na NS2 wywołało konsternację w Kijowie.

Nie chodzi tylko o utratę 2 mld dolarów rocznie tytułem opłat za tranzyt gazu, ale pozbawienia Ukrainy narzędzia nacisku na Rosję w przypadku eskalacji działań zbrojnych z jej strony. Rosja po ukończeniu projektu budowy NS2 będzie mogła bez większych kosztów zaatakować militarnie Ukrainę, kontynuując jednocześnie w sposób niezakłócony dostawy gazu do Europy. Pozwalając tym samym utrzymać strumienie dewiz płynące do budżetu FR ważne dla utrzymania stabilności społecznej. Dalsze wypadki potoczyły się szybko. Spotkanie Biden Merkel wyjaśniło cele polityki amerykańskiej w Europie.

Ekipa Bidena postanowiła ocieplić stosunki z największym i najsilniejszym państwem UE Niemcami, by to ono przejęło więcej odpowiedzialności w obszarze bezpieczeństwa w Europie. Stało się to niestety kosztem Europy Wschodniej. Wyjaśnienia tej polityki administracji prezydenta USA należy szukać w zmieniającym się układzie sił globalnych.

Mianowicie głównym zagrożeniem dla USA staje się wzrost potęgi Chin i utrzymujące się wysokie i chroniczne deficyty w handlu z tym krajem. Deficyty wywołane zdaniem Amerykanów głównie asertywną chroniącą swój rynek polityką władz w Pekinie.

Pekin potężne nadwyżki uzyskiwane w handlu z państwami zachodu wykorzystuje między innymi do rozbudowy zdolności działań ofensywnych swojej armii i zwiększania nacisku na małe i średnie państwa Azji Południowo-Wschodniej, w większości będące w sojuszach obronnych z USA. To one są postrzegane przez Pekin, jako konkurencja na rynkach światowych dla borykających się z problemem rosnących cen Chin. Prezydent USA wierzy, iż kosztem ustępstw wobec Niemiec, a także pośrednio Rosji, odciągnie Europę od zacieśniania relacji gospodarczych z ChRL.

Niemcy i Francja bowiem, w przeciwieństwie do administracji amerykańskiej, postanowiły metodą perswazji i perspektywą rozszerzonej współpracy skłonić ChRL do większego otwarcia dla produktów pochodzących z Europy. W Berlinie i Paryżu wierzy się, iż na konflikcie USA ChRL można coś ugrać. Na przykład lepsze traktowanie dla europejskich inwestorów. W związku z tym nie wiadomo czy Waszyngtonowi uda się w pełni wciągnąć Berlin i KE do gry przeciwko ChRL.

Ukraina dla administracji Bidena stanowiła moralną przeszkodę dla realizowania polityki zbliżenia do Niemiec i FR jak się okazało łatwą do ominięcia. Nowa administracja amerykańska osłabiła także nacisk na europejskich sojuszników na rzecz przyjęcia Gruzji, Mołdawii i Ukrainy do NATO. Natomiast w sferze obronności amerykańska pomoc dla Ukrainy, choć ograniczona to i tak jest największa w porównaniu do innych krajów NATO. Środki finansowe szkolenia, a także sprzedaż wybranych elementów uzbrojenia znacząco wzmacnia obronność kraju borykającego się z dużymi problemami ekonomicznymi. Należy jednak pamiętać, że USA potrafią wspierać swoich sojuszników na świcie nawet znacznie mniejszych niż Ukraina środkami o rząd wielkości większymi.

Niemcy w stosunku do Ukrainy mają ambiwalentny stosunek. Z jednej strony wspierają pro demokratyczne zmiany w tym kraju, ale tak by nie psuć sobie relacji z Rosją, z którą to Niemcy wiążą nadzieje na współpracę gospodarczą. Niemcy od 2014 r. konsekwentnie odmawiają sprzedaży Ukrainie broni. Nie można jednak odmówić Niemcom ograniczonego angażowania się także finansowego w projekty społeczne i gospodarcze przyczyniające się na pewno do ustabilizowania sytuacji w kraju. Na pewno bez wsparcia Niemiec nie byłoby możliwe podpisanie umowy stowarzyszeniowej UE — Ukraina. Umowa ta, choć ważna nie wyczerpuje proeuropejskich aspiracji Kijowa. Dalsza integracja Ukrainy z UE i NATO napotyka już jednak opór Berlina z uwagi na niechęć do psucia relacji z Moskwą.

Prezydent Żeleński próbuje rozpaczliwie przekonywać Berlin dla sprawy ukraińskiej.
To, co uzyskał to mgliste obietnice bezpieczeństwa energetycznego, zakupów rosyjskiego gazu również z przesyłu biegnącego przez Ukrainę i jakieś dodatkowe wsparcie finansowe.
Należy zauważyć, iż oczekiwania Niemiec co do możliwości wzrostu sprzedaży produktów niemieckich na rynku rosyjskim nie przekładają się realne na obroty wzajemne.

Wymiana handlowa Niemiec z FR jest niższa niż na przykład z Polską. Podobnie się ma sytuacja w obszarze niemieckich inwestycji bezpośrednich.

Wśród wielu niemieckich polityków (można tę uwagę traktować rozszerzająco na państwa zachodniej Europy, z wyjątkiem Wielkiej Brytanii i krajów skandynawskich) panuje opinia, iż ostatecznie nawet kiedy Ukraina byłaby częścią ZSRR, Niemcy potrafiłyby prowadzić ożywioną i korzystną dla siebie wymianę handlową z Moskwą. Poziom życia i jakość życia Niemców zza Łaby na podziale Europy nie ucierpiał.

Złudzenia Berlina co do możliwości prowadzenia intensywnych kontaktów handlowych z FR z zachowaniem status quo wobec Europy Wschodniej wstrzymują decyzje polityczne w sprawie członkostwa Ukrainy w NATO i UE.

Taka postawa nie powstrzymuje jednak Moskwy, a ją ośmiela w wywieraniu wielowymiarowej presji na kraje Europy Wschodniej i próbami siłowego rozszerzania swojej strefy wpływów.
Przemożna chęć Berlina zwiększenia eksportu na rynek chiński może pokrzyżować plany Waszyngtonu wciągnięcia Berlina do gry przeciwko Pekinowi.

Racjonalny skądinąd pogląd, iż zachód, by wygrać rywalizację z autorytarnymi państwami tzn. FR i ChRL, musi działać razem i w sposób skoordynowany inaczej będzie rozgrywany i poniesie tego określone koszty w bliskiej przyszłości, jednak trudno się przebija do europejskich decydentów. Postawa Niemiec de facto blokująca europejskie i atlantyckie aspiracje Ukrainy rodzi w Kijowie zniecierpliwienie i brak wiary w dobre intencje Berlina.

Polityka Chin wobec Europy jest jasna. Europejski rynek na zastąpić kurczące się możliwości eksportu do USA. Utrzymanie niepodległej Ukrainy jest w interesie Chin.

Chiny budując system korytarzy transportowych do Europy, nie chcą się uzależniać od Moskwy. Stąd dostrzeganie roli Ukrainy w kontekście Nowego Jedwabnego Szlaku. ChRL ma jednak ograniczone narzędzia wsparcia dla Ukrainy. Nie chcą także psuć sobie relacji ze strategicznym dla nich partnerem, jakim jest FR.

Znaczącym faktem są jednak odnotowywane przez Ukrainę od paru lat nadwyżki eksportu nad importem w handlu z ChRL i możliwość zaciągania kredytów, choć w wysokości znacznie niższej niż ma na przykład Białoruś. Wobec niedostatecznego wsparcia ze strony zachodu Ukraina na pewno nie zechce psuć sobie relacji z Pekinem, korzystając na ekspansji handlowej ChRL w Europie. Oczekiwania niektórych ukraińskich analityków i polityków na wciągniecie ChRL w obronę ukraińskich interesów, w ich starciu z Kremlem, są nieuzasadnione.

Wesprzyj nas

Jeżeli przygotowane przez zespół Warsaw Institute treści są dla Państwa przydatne, prosimy o wsparcie naszej działalności. Darowizny od osób prywatnych są niezbędne dla kontynuacji naszej misji.

Wspieram

Wszystkie teksty (bez zdjęć) publikowane przez Fundacje Warsaw Institute mogą być rozpowszechniane pod warunkiem podania ich źródła.

TAGS: 

 

Powiązane wpisy
Top