U.S. Weekly oferuje analityczne spojrzenie na procesy geopolityczne zachodzące na arenie międzynarodowej, które w sposób bezpośredni lub pośredni oddziałują na politykę Stanów Zjednoczonych. To geopolityczna kolumna powstająca przy współpracy z mediami polonijnymi. Do partnerów należą: Dziennik Związkowy – największe pismo polonijne w USA, Polishexpress oraz WIrlandii.pl
Data: 29 listopada 2021
Turcja: Niesforny partner NATO?
Stosunki między NATO a Turcją są napięte od czasu, gdy w 2017 roku Turcja zakupiła rosyjski system obrony przeciwrakietowej S-400. Opisywany jako „rosyjska platforma zbierania danych wywiadowczych”, urzędnicy obrony USA obawiali się, że transakcja rakietowa może prowadzić do wycieków danych i problemów z bezpieczeństwem w ramach sojuszu NATO.
Po podpisaniu umowy zakupu między Ankarą a Moskwą Turcja została następnie „wyrzucona” z wartej pół miliarda dolarów umowy z Amerykanami na zakup myśliwców F-35, co było oczywistym ruchem odwetowym ze strony Waszyngtonu. Wciąż trwają rozmowy na temat zakupu nowych myśliwców F-16s. Jednak członkowie Kongresu sprzeciwiają się tej sprzedaży.
Niektórzy amerykańscy ustawodawcy mówili o nałożeniu sankcji na Ankarę za sprzyjanie Rosjanom. Ostatnio w liście do sekretarza stanu USA członkowie Kongresu powołali się na ustawę o przeciwdziałaniu amerykańskim sankcjom (CAATSA).
Posiadając największą stałą armię w NATO, kraj ten pozostaje potężną potęgą militarną. W przeszłości Turcja napinała swoje muskuły na Cyprze Północnym, a ostatnio w Syrii i Libii. Kaukaz również nie jest poza jej zasięgiem. Ankara odegrała decydującą rolę w trwającym od dziesięcioleci konflikcie terytorialnym o Nagarno Karabakh. Nic dziwnego, że ze względu na historyczną wrogość do Ormian, stanęła po stronie Azerów.
Zakulisowe pogłoski i doniesienia prasowe ujawniły, że Turcja potajemnie wysyłała wojska do spornego regionu Nagarno Karabakh pomiędzy dwoma przeciwnikami podczas krótkotrwałej wojny w lipcu 2020 roku. Po co ten cały międzynarodowy interwencjonizm? Prezydent Recep Tayyip Erdogan ma obsesję na punkcie przekształcenia swojego kraju w regionalne supermocarstwo. To zdenerwowało niektórych sojuszników USA i „państwa klienckie”, takie jak Grecja i Izrael, zbliżając je do siebie w myśl zasady „wróg mojego wroga jest moim przyjacielem”.
Turcja niepokoi również swoich partnerów z NATO, tworząc bliższe energetyczne, wojskowe i strategiczne sojusze z Rosją w rejonie Morza Czarnego. Ankara zabiegała nawet o względy Iranu. Wszystko to jest irytujące zarówno w Brukseli, jak i w Waszyngtonie.
Koniec ery Erdogana?
„Nie mogę powiedzieć, że w stosunkach turecko-amerykańskich zachodzi zdrowy proces” – powiedział turecki prezydent we wrześniu ubiegłego roku, gdy sprzedaż myśliwców F-16 była zagrożona. Stosunki między oboma sojusznikami zostały jeszcze bardziej napięte, gdy w zeszłym miesiącu amerykańscy i inni zachodni dyplomaci w Turcji wezwali do uwolnienia Osmana Kavali, biznesmena i filantropa więzionego od 2017 roku.
Na jakiej podstawie? Najprawdopodobniej był on postrzegany przez Erdogana jako potencjalny rywal polityczny. Żądanie dyplomatów spotkało się z gniewem. Turecki prezydent określił ich mianem „persona non grata” i zagroził wydaleniem. Później wycofał się z tego.
Czy to Waszyngton wpłynął na jego decyzję?
W końcu mieszanie w dyplomatycznym kotle mogłoby tylko jeszcze bardziej zaszkodzić relacjom Turcji w NATO. Albo, co gorsza, przekreśli szanse na realizację wciąż nierozstrzygniętego w Kongresie kontraktu na F-16.
Pomijając te spory, najbardziej niepokojące jest to, kto będzie przewodził Turcji w najbliższej przyszłości?
Plotki o pogarszającym się stanie zdrowia tureckich przywódców są bardzo rozpowszechnione. Jeśli „Sułtan Erdogan”, jak niektórzy określają jego autokratyczny charakter, odejdzie ze sceny przed wyborami w 2023 roku, może powstać niebezpieczna próżnia władzy. Niespokojni dowódcy wojskowi Turcji, żądni zemsty (wielu z nich zostało uwięzionych po nieudanym puczu w 2016 roku), mogą ulec pokusie wkroczenia i wypełnienia tej pustki politycznej. Ewentualny przewrót wojskowy w jednym z kluczowych, choć nieco obłudnych sojuszników NATO, jeszcze bardziej nadwyrężyłby chwiejny sojusz. NATO, które już odczuwa skutki klęski w Afganistanie, nie ma ochoty na kolejne kłopoty z Turcją. Tylko Rosja skorzystałaby na takim scenariuszu.
Autor: Michael Werbowski
Michael Werbowski jest wiedeńskim reporterem, działaczem na rzecz dziedzictwa i organizatorem kampanii politycznych, który specjalizuje się w międzynarodowych zagadnieniach geopolitycznych. Ukończył studia na Uniwersytecie w Leeds w Wielkiej Brytanii i napisał pracę magisterską z postkomunistycznych studiów na temat rozszerzenia UE o narody „nowej” Europy Środkowej. Ukończył studia licencjackie na Wydziale Nauk Politycznych i Prawa (Uniwersytet w Nantes, Francja), a później spędził rok jako „etudiant libre” uczęszczając na zajęcia w Institut d’Etudes Politiques de Paris. W 1992 roku odbył letnie kursy z amerykańskiej polityki zagranicznej i zaawansowanego dziennikarstwa na Uniwersytecie Harvarda. W 1993 roku kandydował do parlamentu w kanadyjskich wyborach federalnych. Jest stypendystą Salzburg Global Seminar od 1996 r., a w 2004 r. otrzymał stypendium medialne w Wolfson College w Cambridge. W latach 1994-2000 mieszkał w Pradze jako reporter lokalnej prasy. Od 2000 do 2003 pracował w Meksyku jako korespondent czeskiego dziennika Lidove Noviny, współpracując z meksykańskimi mediami.
W 2005 roku wykładał w praskiej Anglo American College na temat etyki korporacyjnej i relacji w mediach. Jako reporter relacjonował i komentował kwestie związane z UE oraz rozszerzenie NATO dla znanego czeskiego dziennika Lidove Noviny i Prague Post. Pisał wiadomości i komentarze dla gazet, takich jak meksykański dziennik Excelsior i Tiempos del Mundo w Mexico City. W 2003 roku meksykański klub dziennikarzy uhonorował go wyróżnieniem za najlepszą relację w sprawie ochrony środowiska w sprawie kontrowersji zapory Chalillo w Belize.
Artykuły pana Werbowskiego zostały przetłumaczone z języka angielskiego na hiszpański i francuski w czasopismach, gazetach i witrynach internetowych na całym świecie. Ostatnio był redaktorem biznesowym w angielskim dzienniku The News w Meksyku. Obecnie pracuje nad książką o byłym amerykańskim doradcy ds. polityki zagranicznej prezydenta Jimmy’ego Cartera (1977-81), dr. Zbigniewie Brzezińskim. Przez lata współpracował z kilkoma organizacjami pozarządowymi i organizacjami międzynarodowymi (ostatnio asystent delegacji OBWE państw członkowskich UE w Wiedniu).
„Artykuł powstał przy współpracy Warsaw Institute i Stowarzyszenia im. Kazimierza Wielkiego.”
Wesprzyj nas
Jeżeli przygotowane przez zespół Warsaw Institute treści są dla Państwa przydatne, prosimy o wsparcie naszej działalności. Darowizny od osób prywatnych są niezbędne dla kontynuacji naszej misji.
Wszystkie teksty (bez zdjęć) publikowane przez Fundacje Warsaw Institute mogą być rozpowszechniane pod warunkiem podania ich źródła.