UKRAINE MONITOR

Data: 16 grudnia 2018

Stan wojenny. Polityczny błąd Poroszenki?

Sondaże wskazują, że reakcja Petra Poroszenki na tzw. incydent kerczeński może zaszkodzić jego wyborczym planom. W odbiorze większości Ukraińców wprowadzenie stanu wojennego było podyktowane polityczną kalkulacją prezydenta. Po pierwsze, musiał on w ten sposób bronić jednego z trzech głównych haseł swej kampanii (wzmocnienie armii i obrona kraju przed Rosją). Po drugie, przepisy stanu wojennego ułatwią podporządkowanym prezydentowi organom władzy w obwodach ograniczanie aktywności wyborczej politycznych przeciwników i wpływanie na przekaz medialny.

ŹRÓDŁO: PRESIDENT.GOV.UA

Zaraz po incydencie Władimir Putin oznajmił, że to prowokacja Petra Poroszenki, mająca na celu zwiększenie szans wyborczych obecnego prezydenta w walce o reelekcję w marcu 2019 roku. Dowodów na taką tezę brak i to raczej Rosja z premedytacją doprowadziła do eskalacji. Ale niezależnie od tego, niewątpliwie incydent kerczeński i jego następstwa mają swoje konsekwencje w polityce wewnętrznej Ukrainy. Mowa przede wszystkim o uchwalonym przez parlament na wniosek prezydenta stanie wojennym – częściowy, bo tylko w 10 obwodach uznanych za szczególnie zagrożone.

Ukraina ogłosiła stan wojenny po ataku sił rosyjskich na trzy małe okręty ukraińskiej marynarki wojennej, do którego doszło 25 listopada w pobliżu Cieśniny Kerczeńskiej. Stan wojenny ma obowiązywać do 26 grudnia w regionach przy granicy z Rosją, separatystycznym Naddniestrzem w Mołdawii oraz na terenach nad Morzem Czarnym i Azowskim. Z różnych badań wynika, że decyzję o wprowadzeniu stanu wojennego pozytywnie ocenia 25-33 proc. Ukraińców, zaś negatywnie 60-65 proc. Znacząca jest też ocena intencji prezydenta wprowadzenia stanu wojennego. Uwagę zwraca, że najbardziej krytyczni wobec tej decyzji są mieszkańcy tych obwodów, którymi stan wojenny objęto. Zdaniem większości ankietowanych pytanych o intencje Poroszenki, chodzi o przesunięcie terminu wyborów, a nie o bezpieczeństwo państwa. Krytyczna ocena stanu wojennego wynika nie tyle z oceny sytuacji bezpieczeństwa (większość Ukraińców uważa, że incydent kerczeński to przejaw agresji Rosji), co z oceny politycznych motywów prezydenta. Ukraińcy negatywnie oceniają ruch Poroszenki także dlatego, że ich zdaniem stan wojenny należało ogłosić dużo wcześniej. Tak naprawdę już w 2014 roku, po aneksji Krymu i wybuchu wojny w Donbasie. Stan wojenny może wpłynąć na kampanię. Ta rozpoczyna się na 90 dni przed wyborami 31 marca 2019, a więc w 10 obwodach nastąpi to jeszcze w trakcie stanu wojennego. Tymczasem przepisy ustawy o stanie wojennym mówią, że organy władzy mogą zakazać działalności partii politycznych i organizacji społecznych, które zostaną uznane za zagrażające suwerenności i bezpieczeństwu Ukrainy. Przy obowiązywaniu stanu wojennego władze mają też możliwość przejęcia pełnej kontroli nad przekazem informacyjnym, choćby w telewizji czy Internecie.

All texts published by the Warsaw Institute Foundation may be disseminated on the condition that their origin is credited. Images may not be used without permission.

Powiązane wpisy
Top