Russia Monitor to przegląd najistotniejszych wydarzeń dotyczących szeroko pojętej polityki bezpieczeństwa w Rosji oraz polityki zagranicznej Kremla.
Data: 15 lipca 2022 Autor: Grzegorz Kuczyński
Prawdziwa bitwa o Donbas dopiero przed Rosją
Wielotygodniowe walki o Siewierodonieck i Łysyczańsk to dopiero wstęp do prawdziwej bitwy o Donbas. Wyparcie Ukraińców z niemal całego obwodu Ługańskiego ma znaczenie propagandowe, ale z militarnego punktu widzenia dla Rosji wielkim sukcesem nie jest. Przez wiele tygodni Moskwa skupiała swe siły na zajęciu niewielkiego obszaru, co odbiło się na jej możliwościach na innych frontach. Po drugie, poniosła duże straty i teraz musi wziąć „pauzę operacyjną”. Tymczasem Ukraina miała dużo czasu, by umocnić się na kolejnej linii obrony w Donbasie. Prawdziwa batalia dopiero się rozegra.
Przed inwazją Rosji na Ukrainę 24 lutego, od 2014 roku pod okupacją rosyjską była jedna trzecia Donbasu, rozumianego jako dwa obwody: ługański i doniecki. Jeśli mowa o części Donbasu pozostającej pod kontrolą Ukrainy, to zdecydowanie większa część stanowił obwód doniecki. Zajęcie kosztem wielkich strat Siewierodoniecka i okolicznych miejscowości jest oczywiście zwycięstwem Rosji, ale należy pamiętać, że od początku tej kampanii utrzymanie tych terenów przez Ukrainę było nierealne. Tak długie i krwawe walki o przyczółek ukraiński za rzeką Doniec, w sytuacji otoczenia przez siły rosyjskie ukraińskiego zgrupowania z trzech stron, to tak naprawdę porażka rosyjskiej armii. Ukraina zażarcie broniła się tam, zyskując dużo czasu i wykrwawiając wroga. Teraz, jeśli spojrzeć na mapę, sytuacja strategiczna strony broniącej się jest dużo korzystniejsza. Ukraińcy obecnie zajmują jeszcze wysunięte pozycje pod Biłohoriwką, a bitwa rozegra się o Siwersk. Dopiero wtedy Rosjanie wyjdą na główną linię obrony ukraińskiej w Donbasie, czyli drogę M-03 biegnącą od Iziumu, na południowy wschód, przedmieściami Słowiańska i Bachmutu. Zaraz za tą linią jest Kramatorsk, tymczasowa siedziba władz obwodu donieckiego po 2014 roku. Infrastruktura w tym regionie, warunki naturalne, ukraińskie przygotowania do obrony oraz pozycje rosyjskie (tutaj nie ma większych możliwości oskrzydlenia) i wyczerpanie agresora walkami nad Dońcem sprawiają, że w przypadku ofensywy rosyjskiej, walki w tej części Donbasu toczyć się będą jeszcze dłużej niż o Siewierodonieck i Łysyczańsk. Co więcej, szanse rosyjskie na zwycięstwo są tutaj dużo mniejsze, niż w obwodzie ługańskim. Ukraińcy już wcześniej skutecznie zneutralizowali zagrożenie z kierunku iziumskiego i wiążą duże siły rosyjskie w obwodzie charkowskim. Nie ma więc zagrożenia oskrzydleniem i zamknięciem w kotle. Do tego swoje robi zachodnia artyleria dalekiego zasięgu, przy pomocy której Ukraińcy celnie uderzają w punkty dowodzenia i składy amunicji Rosjan w Donbasie, nawet daleko za linią frontu.
Wesprzyj nas
Jeżeli przygotowane przez zespół Warsaw Institute treści są dla Państwa przydatne, prosimy o wsparcie naszej działalności. Darowizny od osób prywatnych są niezbędne dla kontynuacji naszej misji.
Wszystkie teksty (bez zdjęć) publikowane przez Fundacje Warsaw Institute mogą być rozpowszechniane pod warunkiem podania ich źródła.