Data: 8 września 2020
Autor: Łukasz Kobierski

Prawa człowieka a Wang Yi w Europie

Podczas zakończonej, blisko tygodniowej, wizycie ministra spraw zagranicznych Chińskiej Republiki Ludowej (ChRL) Wang Yi we Włoszech, Holandii, Norwegii, Francji i Niemczech, przedstawiciele tych państw często przypominali o łamaniu praw człowieka w Chinach. Była to pierwsza wizyta chińskiego ministra w krajach europejskich od wybuchu pandemii COVID-19.

ŹRÓDŁO: TWITTER / STEF BLOK

Minister spraw zagranicznych Chińskiej Republiki Ludowej (ChRL) Wang Yi odwiedził pięć państw europejskich w dniach 26 sierpnia – 1 września. W kontekście poniższego artykułu, skupię się jedynie na opiniach przedstawicieli odwiedzanych państw dotyczących łamania praw człowieka, wyrażonych w trakcie wizyty Wang Yi.

Podczas wizyty we Włoszech, minister spraw zagranicznych tego państwa Luigi Di Maio powiedział m.in., że Chiny powinny szanować wolność słowa. Zasygnalizował w ten sposób dezaprobatę Unii Europejskiej dla wprowadzonego w Hongkongu prawa bezpieczeństwa narodowego, narzuconego miastu przez Pekin. Podczas rozmowy dwóch ministrów, inni włoscy parlamentarzyści zorganizowali w siedzibie MSZ Włoch spotkanie z działaczem z Hongkongu na uchodźstwie, Nathanem Law.

Duże wyzwanie czekało na szefa MSZ Chin w Holandii. Tam przyjął go minister spraw zagranicznych Stef Blok. Wyraził swoją opinię o „niepokojących wydarzeniach” w Hongkongu. Zwrócił uwagę na ograniczenie wolności religii i przekonań w Chinach, które dotyka w szczególności muzułmanów, chrześcijan i tybetańskich buddystów. Holenderski polityk Martijn van Helvert, którego chrześcijańsko-demokratyczna partia jest członkiem obecnej koalicji rządzącej, wykorzystał wizytę do wezwania do ostrzejszych działań przeciwko Pekinowi. „Rząd holenderski musi jasno powiedzieć, że nie może być wznowienia „działań jak zwykle” z Pekinem, podczas gdy prześladowania ujgurskich muzułmanów, chrześcijan i innych mniejszości religijnych i etnicznych w Chinach trwają” – powiedział na konferencji prasowej z dwoma Ujgurami. Wang Yi miał też zostać zaproszony do udziału w komisji spraw zagranicznych parlamentu holenderskiego w celu omówienia kwestii praw człowieka w Chinach.

Wesprzyj nas

Jeżeli przygotowane przez zespół Warsaw Institute treści są dla Państwa przydatne, prosimy o wsparcie naszej działalności. Darowizny od osób prywatnych są niezbędne dla kontynuacji naszej misji.

Wspieram

Następnie Wang Yi udał się do Norwegii, gdzie od 15 lat nie przybył żaden z wyższych oficjeli KPCh. Powodem braku wizyt było przyznanie Pokojowej Nagrody Nobla przez Norweski Komitet Noblowski chińskiemu dysydentowi Liu Xiaobo w 2010 roku. Norweska minister spraw zagranicznych Ine Eriksen Søreide w przeciwieństwie do swoich włoskich i holenderskich odpowiedników nie wspomniała o sytuacji w Hongkongu, chociaż powiedziała, że obie strony omawiały kwestie praw człowieka. Na konferencji prasowej Yi ostrzegał przed wręczaniem Nagrody Nobla działaczom z Hongkongu, gdyż będzie to ingerowało w wewnętrzne sprawy Chin.

We Francji przedstawiciel Chin spotkał się z prezydentem Emmanuelem Macronem i ministrem spraw zagranicznych Jean-Yves Le Drianem. Macron również wyraził swoje zaniepokojenie w związku z łamaniem praw człowieka w Sinciangu i Hongkongu. Wang Yi w przemówieniu wygłoszonym w paryskim think-tank’u Institut français des relations internationales (IFRI) stwierdził, że w Sinciangu nie ma już zatrzymanych i wszyscy ukończyli tzw. „kursy reedukacyjne”.

Ostatnią wizytę odbył w Niemczech, gdzie spotkał się z ministrem spraw zagranicznych Heiko Maasem. W sprawie Hongkongu stwierdził on, że chciałby, aby zasada „jeden kraj, dwa systemy” była w pełni stosowana i wezwał do wycofania chińskiego prawa bezpieczeństwa narodowego dla Hongkongu oraz do przeprowadzenia szybkich wyborów parlamentarnych w mieście. Zaproponował też wysłanie misji obserwacyjnej ONZ w celu zbadania sytuacji praw człowieka mniejszości ujgurskiej w regionie Sinciangu oraz obozów tam się znajdujących. Podobnie jak w Norwegii Wang Yi skwitował, że będzie to ingerowało w wewnętrzne sprawy Chin, w które nie powinno się mieszać.

Wizyta Wang Yi w kontekście budowania pozytywnego wizerunku i odrzucenia od siebie stygmatu państwa łamiącego prawa człowieka na pewno można uznać za nieudaną. W prawie każdym spotkaniu z przedstawicielami odwiedzonych państw zwracano uwagę na sytuację w Hongkongu, Sinciangu, czy brak swobody wyznawania religii. Wizytom Wang Yi w europejskich stolicach towarzyszyły często protesty mniejszości ujgurskich oraz zwolenników demokratycznego Hongkongu. Także organizacja IPAC (The Inter-Parliamentary Alliance on China) wspierała protesty. Należy się spodziewać dalszego przypominania przez państwa Zachodu oraz UE o łamaniu praw człowieka w Chinach. Pytaniem jest, jak bardzo wpłynie to na relacje gospodarcze między tymi graczami. Na odpowiedź będziemy musieli jeszcze chwilę poczekać. Jeśli chodzi o UE warto sprawdzić, czy dojdzie do podpisania umowy inwestycyjnej między Chinami i UE, która jest priorytetem prezydencji niemieckiej w Radzie UE. Da nam to obraz na przyszłe relacje między dwiema potęgami.

Wszystkie teksty (bez zdjęć) publikowane przez Fundacje Warsaw Institute mogą być rozpowszechniane pod warunkiem podania ich źródła.

TAGS: 

 

Powiązane wpisy
Top