OPINIE
Data: 20 maja 2022 Autor: Tomáš Petříček
Polityka energetyczna w Polsce i Czechach poddawana testom warunków skrajnych: Szanse na współpracę i wspólne inicjatywy
4 maja wybitny czeski ekspert Tomáš Petříček, starszy nierezydent PIIR i były minister spraw zagranicznych Czech, oraz Jakub Wiech, polski prawnik, dziennikarz i publicysta, dyskutowali o systemie energetycznym w Polsce i Czechach, perspektywach transformacji energetycznej w obu krajach oraz Zamknięcie Elektrowni Turów.
Tomáš Petříček podsumował główne wnioski z dyskusji w następnym artykule.
Polska i Czechy są pod wieloma względami strukturalnie bardzo podobne, ze względu na równoległe wydarzenia gospodarcze i polityczne w tych dwóch krajach od końca lat 40. XX wieku. Jeśli chodzi o politykę energetyczną, oba kraje tradycyjnie w dużym stopniu opierały się na węglu krajowym jako kluczowym surowcu pierwotnym dla wytwarzania energii elektrycznej i przemysłu. Pomimo trwającej od początku lat 90. znaczącej transformacji gospodarczej, która była świadkiem odchodzenia od przemysłu ciężkiego do produkcji i usług, węgiel nadal stanowi najważniejsze źródło energii, odpowiadając za 40% zużycia energii pierwotnej w Polsce i 30% w Czechach . Udział tego paliwa jest znacznie powyżej średniej unijnej dla udziału, która według danych Eurostatu wynosi 11,5%.
Z jednej strony uzależnienie od węgla sprawia, że obie gospodarki są mniej zależne od importowanej ropy naftowej i gazu ziemnego, gdyż konsumpcja tych paliw w Polsce i Czechach jest poniżej średniej UE. Węgiel przyczynia się zatem do bezpieczeństwa energetycznego obu krajów, czyniąc je mniej podatnymi na wstrząsy zewnętrzne. Z drugiej strony polski i czeski przemysł węglowy utrudniają wysiłki na rzecz osiągnięcia wspólnego europejskiego celu, jakim jest osiągnięcie neutralności klimatycznej do 2050 roku. Zmniejszenie zależności od węgla będzie wymagało ogromnej transformacji systemu energetycznego, w tym budowy mocy wytwórczych energii elektrycznej opartych na źródłach odnawialnych oraz inne rozwiązania niskoemisyjne, modernizując sieć elektroenergetyczną, rozwijając magazyny energii oraz wprowadzając programy modernizacyjne na dużą skalę dla gospodarstw domowych i przedsiębiorstw.
Dla obu krajów konieczność przekształcenia sektora energetycznego stanowi ogromne wyzwanie. Teraz, po rozpętaniu przez Rosję agresji na Ukrainę, oba kraje, a także inne kraje Europy Środkowo-Wschodniej, stoją w obliczu dodatkowej presji na naszą politykę energetyczną, z nowymi zagrożeniami dla bezpieczeństwa dostaw energii. Rosja przestała już dostarczać gaz ziemny do Polski i Bułgarii.
Z drugiej strony UE pracuje nad przyspieszeniem procesu zmniejszania swojej zależności od rosyjskich paliw kopalnych, aby powstrzymać europejską gotówkę od finansowania rosyjskiej agresji na Ukrainę. Pakiet REPowerEU jest spodziewany w połowie maja i powinien przyczynić się do zmniejszenia ogólnej zależności UE od rosyjskiego gazu o dwie trzecie do końca tego roku poprzez połączenie kilku rozwiązań, w tym dywersyfikację dostaw, przejście na alternatywne technologie i promowanie oszczędności energii .
W tym kontekście współpraca energetyczna między Polską a Czechami staje się bardziej niż pożądana. W rzeczywistości dziwi fakt, że dwa sąsiednie kraje nie rozwinęły silniejszych więzi energetycznych w ciągu ostatnich dwudziestu lat. Między Polską a Czechami nie ma zbyt wielu niezwykłych projektów energetycznych, z pewnymi chlubnymi wyjątkami. Jednym z nich byłoby z pewnością przejęcie czeskiej spółki Unipetrol przez polską grupę Orlen. Kolejnym jest gazociąg Stork I, który działa od 2011 roku, ale z przepustowością około 0,5 mld m sześc. nie stanowi istotnego połączenia międzysystemowego. Teraz, w obliczu zarówno presji na dekarbonizację, jak i nowych zagrożeń dla bezpieczeństwa energetycznego spowodowanych wojną rosyjską z Ukrainą, nadszedł właściwy czas, aby Polska i Czechy zacieśniły współpracę w dziedzinie energetyki.
Nic dziwnego, że rozpoczęła się debata na temat współpracy w zakresie dywersyfikacji dostaw gazu ziemnego do Europy Środkowej. W tym obszarze Polska rozwinęła się znacznie szybciej niż Czechy, ponieważ rozwinęła opcje LNG i wkrótce zakończy budowę gazociągu bałtyckiego, który ma dostarczać norweski gaz do Polski. Praga i Warszawa mogą rozważyć wspólne inwestycje w dalszy rozwój zdolności regazyfikacyjnych LNG i wynikające z tego połączenia międzysystemowe Północ-Południe. Projekt Stork II mógłby zostać wznowiony i ponownie sklasyfikowany jako projekt UE będący przedmiotem wspólnego zainteresowania.
Niemniej jednak współpraca może wykraczać daleko poza dywersyfikację gazu ziemnego. Na przykład energia jądrowa odgrywa zupełnie inną rolę w miksach energetycznych obu krajów. Stanowi 20 % czeskiego zużycia pierwotnego. Polska natomiast nie ma żadnych obiektów energetyki jądrowej, ale ma ambicje rozwijania własnego sektora energetyki jądrowej mniej więcej od zera. Rzeczywiście, z pewnością można znaleźć synergie, ponieważ doświadczenia czeskich władz i sektora prywatnego mogą dać impuls do nowych obszarów współpracy, takich jak projekt Dukovany II, który jest przygotowywany po stronie czeskiej.
Nie należy wreszcie odpisywać na straty współpracy w nowych, dynamicznie rozwijających się segmentach, których zaniedbanie mogłoby zaszkodzić zarówno Polsce, jak i Czechom. Istnieje ogromny potencjał współpracy w zakresie efektywności energetycznej i oszczędności, zwłaszcza w zakresie innowacji. Ponadto w obszarach takich jak wodór powinniśmy rozważyć potencjał budowania nowych, dynamicznych segmentów naszych gospodarek; tutaj firmy niemieckie i francuskie mają już przewagę. Kolejnym obiecującym sektorem są inteligentne sieci i połączone rozwiązania ICT. Istnieje wiele możliwości i niewykorzystany potencjał.
Artykuł powstał w ramach projektu Forum czesko-polskie organizowanego przez Warsaw Institute wspólnie z European Values Center for security Policy.
Wesprzyj nas
Jeżeli przygotowane przez zespół Warsaw Institute treści są dla Państwa przydatne, prosimy o wsparcie naszej działalności. Darowizny od osób prywatnych są niezbędne dla kontynuacji naszej misji.
Wszystkie teksty (bez zdjęć) publikowane przez Fundacje Warsaw Institute mogą być rozpowszechniane pod warunkiem podania ich źródła.