Data: 30 czerwca 2022 Autor: Grzegorz Kuczyński

Po Siewierodoniecku Łysyczańsk. Ukraińcy unikają kotłów

Uporczywa obrona ukraińska kolejnych pozycji w Donbasie ma swój cel. Za cenę życia kolejnych żołnierzy i wyczerpywania zasobów amunicji, Ukraina wiąże na stosunkowo niedużym teatrze działań wojennych gros sił przeciwnika. Zajęcie kolejnego większego miasta zajmuje Rosjanom kolejne tygodnie. W tym czasie Moskwa nie ma potencjału, by prowadzić większe ofensywne działania na innych frontach. Wydaje się, że Kijów świadomie przyjął taktykę wykrwawiania sił wroga, choć sam też ponosi duże straty. Ukraińskie kalkulacje zapewne są takie, że z każdym kolejnym dniem i tygodniem, armia będzie zasilana coraz większą ilością uzbrojenia zachodniego. To konieczny warunek, by wspomniana taktyka ostatecznie przyniosła pozytywny skutek.

ŹRÓDŁO: Twitter

Po zdobyciu Siewierodoniecka (po wielotygodniowych ciężkich bojach) Rosjanie skupiają wysiłek na zajęciu leżącego po drugiej stronie Dońca Łysyczańska. I o to Ukraińcom chodzi. Angażowanie jak największej ilości sił wroga i opóźnianie postępów rosyjskich. Po wycofaniu się Ukraińców z kompleksu przemysłowego Azot i zajęciu całego Siewierodoniecka (25 czerwca) Rosjanie dążą do zajęcia ostatniego większego miasta w obwodzie ługańskim. Na razie jednak walki nie toczą się w samym mieście. To by wymagało próby forsowania Dońca. Rosjanie boją się zrobić, więc dążą do oskrzydlenia miasta od południa i szturmu bez konieczności przeprawy przez rzekę. Zajęcie Łysyczańska przez Rosjan jest kwestią czasu, ale ten proces zajmowania miasta może trwać bardzo długo. Podobnie, jak w przypadku Siewierodoniecka, Ukraińcy potrafią do ostatniej chwili i odwrotu utrzymywać łączność z zapleczem. Warto zwrócić uwagę na to, że w tej wojnie ani razu Rosjanom nie udało się zamknąć Ukraińców w kotle, co zdarzało się nie raz w czasie walk w latach 2014-2015. Szczególnie krwawo dla Ukraińców zapisał się tzw. kocioł iłowajski latem 2014, ale i w czasie walk o Debalcewe (2015) musieli wycofać się by uniknąć okrążenia. Teraz, w Donbasie, mimo usilnych prób rosyjskich, ani razu nie udało się okrążyć jakiegoś zgrupowania ukraińskiego. Ukraińcy doskonale opanowali taktykę obronę wysuniętych pozycji z zachowaniem możliwości odwrotu do niemal ostatniej chwili. Rosjanom nie udało się odciąć przeciwnika w Siewierodoniecku. Teraz też próbuje to zrobić, ale wydaje się bardziej prawdopodobne, że Ukraińcy w ostateczności wycofają się z Łysyczańska trasą na Bachmut. Od tygodni Rosjanie próbują ją przeciąć, ale bez skutku. Nie udają się też, podejmowane od początku kampanii w Donbasie próby ataku na Słowiańsk i Kramatorsk, by zamknąć w dużym kotle główne siły ukraińskie walczące do obwodach ługańskim i donieckim. Ukraińcy skutecznie zatrzymali natarcie z północy (Izium), m.in. odciągając część Rosjan na północ, gdzie w obwodzie charkowskim strona ukraińska podjęła kontrofensywę. Nie udają się też ataki z Łymania. Większe postępy robią Rosjanie z południa, z kierunku Popasnej, ale te akurat nie grożą zamknięciem wojsk ukraińskich  w dużym kotle między Łysyczańskiem na północnym wschodzie, a Słowiańskiem i Kramatorskiem na południowym wschodzie.

Wesprzyj nas

Jeżeli przygotowane przez zespół Warsaw Institute treści są dla Państwa przydatne, prosimy o wsparcie naszej działalności. Darowizny od osób prywatnych są niezbędne dla kontynuacji naszej misji.

Wspieram

Wszystkie teksty (bez zdjęć) publikowane przez Fundacje Warsaw Institute mogą być rozpowszechniane pod warunkiem podania ich źródła.

TAGS: 

 

Powiązane wpisy
Top