Data: 25 sierpnia 2023 Autor: Grzegorz Kuczyński

Po eliminacji Prigożyna rosyjski reżim przejmuje jego aktywa

Śmierć Jewgienija Prigożyna i ścisłego kierownictwa Grupy Wagnera 23 sierpnia w katastrofie lotniczej w obwodzie twerskim wywołanej najprawdopodobniej przez eksplozję ładunku wybuchowego podłożonego w samolocie zamknęła sprawę czerwcowego buntu i generalnie problemu Prigożyna. Jeszcze tuż przed likwidacją szefa wagnerowców przedstawiciele reżimu rozpoczęli proces przejmowania jego aktywów i misji. Przede wszystkim chodzi o wagnerowców i spółki związane z Prigożynem w kilku krajach afrykańskich.

ŹRÓDŁO: kremlin.ru

Prigożyn zginął dokładnie dwa miesiące po wszczęciu buntu, a więc 23 sierpnia. Wraz z nim zginął Dmitrij Utkin, ps. Wagner, szef logistyki wagnerowców Walerij Czekałow i czterech wyższych rangą najemników. Ta dekapitacja Grupy Wagnera była na rękę władzom, bo zminimalizowała ryzyko jakiegoś buntu pozbawionych Prigożyna wagnerowców. Do zamachu doszło tuż po wizycie delegacji resortu obrony Rosji w Libii. Wiceminister Junus-bek Jewkurow rozmawiała z gen. Chalifą Haftarem m.in. o wymianie stacjonujących w Libii wagnerowców na innych Rosjan, być może także najemników, ale już powiązanych ściśle z resortem obrony. Wiadomo, że tuż przed śmiercią Prigożyna i zaraz po niej przedstawiciele ministerstwa obrony odwiedzali inne kraje, gdzie stacjonują wagnerowcy: Syrię, Burkina Faso, Republikę Środkowoafrykańską, Mali. Należy oczekiwać podziału biznesowo-wojskowego dziedzictwa Prigożyna między ludzi elity, od ministra obrony po Jurija Kowalczuka. Główne kontrakty i aktywa Grupy Wagnera zawsze znajdowały się w Afryce. Moskwa musi rozwiązać ten problem, szczególnie tam, gdzie najemnicy tak naprawdę reprezentują interesy Rosji. Jak donosi Bloomberg, część wagnerowców może być wycofana, ale część pozostanie, tyle że już pod innym zwierzchnictwem. Jeśli chodzi o tych pierwszych, to może chodzić o Libię, a na pewno o Syrię, którą wagnerowcy mają opuścić do końca września. W innych krajach kontrolę nad nimi przejmą wojskowi z resortu obrony. Formalnym pośrednikiem między rosyjskim wojskiem a afrykańskimi partnerami może stać się trzecia struktura, być może jakaś już działająca spółka najemnicza finansowana przez resort obrony, np. Redut. Moskwa nie może sobie bowiem pozwolić w części krajów na zwykłą wymianę najemników na regularne wojsko. Należy też pamiętać o innych aktywach Prigożyna do wzięcia. Od spółek eksploatujących złoża ropy, złota, diamentów w Syrii, Sudanie czy Republice Środkowoafrykańskiej, po sieć dziesiątek firm w Rosji zarabiających na państwowych kontraktach, głównie w obszarze cateringu. Wiele z podmiotów gospodarczych formalnie nie było związanych z Prigożynem, formalnymi właścicielami są różne osoby lojalne wobec nieżyjącego już biznesmena. To może nieco skomplikować proces przejmowania tych interesów przez środowiska lojalne wobec Putina. Środowiska, które od momentu czerwcowego buntu wagnerowców zaczęły się przygotowywać do tego. Pozostaje też pytanie, co z aktywami medialnymi Prigożyna? Zaraz po buncie wolał zacząć je likwidować, niż sprzedać/oddać innym oligarchom (Kowalczuk?). Ale po jego śmierci można je przejąć, przynajmniej ich pozostałości. Dla Kremla szczególnie cenne są tzw. farmy trolli, które w ostatnich latach odgrywały poważną rolę w działaniach dezinformacyjnych Moskwy nie tylko na Zachodzie, ale też choćby w Afryce.

Wesprzyj nas

Jeżeli przygotowane przez zespół Warsaw Institute treści są dla Państwa przydatne, prosimy o wsparcie naszej działalności. Darowizny od osób prywatnych są niezbędne dla kontynuacji naszej misji.

Wspieram

Wszystkie teksty (bez zdjęć) publikowane przez Fundacje Warsaw Institute mogą być rozpowszechniane pod warunkiem podania ich źródła.

TAGS: 

 

Powiązane wpisy
Top