ROMANIA MONITOR
Data: 12 lipca 2019
„Lepsza niż oczekiwano” prezydencja
Tak półroczną prezydencję Rumunii ocenił prezydent Klaus Iohannis. Okazało się, że kraj krytykowany za naruszenia praworządności zrobił bardzo wiele do wzmocnienia struktur Unii Europejskiej. Wystarczy wspomnieć, że w ciągu pół roku przyjęto dziewięćdziesiąt dokumentów prowadzących do uchwalenia nowego prawodawstwa.
Początkowo nikt nie przewidywał, że rumuńska prezydencja w Radzie Unii Europejskiej zakończy się jakimś spektakularnym sukcesem. Zwłaszcza wobec problemów z jakimi od lat boryka się ten kraj. Do tego, półroczne przewodnictwo ma obecnie raczej charakter prestiżowy. Jednakże, obecnie dominują pozytywne komentarze, a efekty prac rumuńskiego rządu oceniane są „lepiej, niż oczekiwano”.
Inauguracja prezydencji odbyła się w dość szorstkiej atmosferze. Przedstawiciele Komisji Europejskiej przypominali o zasadach praworządności, zaś strona rumuńska przypominała, że wie jak rządzić własnym krajem. Podczas uroczystości premier Viorica Dancila przekonywała, że Rumunia jest w pełni przygotowana do objęcia nowej funkcji i apelowała o równe traktowanie jej kraju przez partnerów z innych krajów członkowskich. Atmosferę nieco poprawił Donald Tusk, przewodniczący Rady Europy. Wygłosił on przemówienie w języku rumuńskim, co spotkało się z bardzo miłym odbiorem zarówno w rumuńskich mediach, jak i pośród zwykłych obywateli. Tusk mówił o tym, że to od samych Rumunów zależy, czy ich polityka będzie dla Europy dobrym przykładem. Przestrzegł też przed „chodzeniem na skróty” i grze wbrew ogólnie przyjętym zasadom.
Wesprzyj nas
Jeżeli przygotowane przez zespół Warsaw Institute treści są dla Państwa przydatne, prosimy o wsparcie naszej działalności. Darowizny od osób prywatnych są niezbędne dla kontynuacji naszej misji.
Po pół roku okazało się, że były to „złe dobrego początki”. W trakcie rumuńskiej prezydencji przyjęto dziewięćdziesiąt dokumentów, które doprowadziły do stworzenia nowego prawodawstwa bądź dały początek dłuższym pracom. Jednym z najważniejszych osiągnięć było przyjęcie dyrektywy dotyczącej polityki energetycznej, która reguluje między innymi rynek gazu. Będzie miała zastosowanie między innymi w przypadku gazociągów przesyłających gaz pomiędzy Unią Europejską a krajami trzecimi. Szczególnie sprawa ta dotyczy budowanego pomiędzy Rosją a Niemcami gazociągu Nord Stream 2. Jej stosowanie będzie na wniosek Niemiec uzależnione od woli państw, na terenie których znajduje się gazociąg, nie zaś – jak wcześniej proponowano – od decyzji Komisji Europejskiej. Unijne normy mają jednak obowiązywać aż do granic terytorialnych państwa członkowskiego. Mówią one między innymi o tym, że podmorskimi gazociągami nie może zarządzać ta sama firma, która odpowiada za dostarczanie surowca. Wprowadzają także obowiązek stosowania przejrzystych taryf, które nie dyskryminują żadnego z odbiorców. To, rzecz jasna, cios w Gazprom – rosyjskiego giganta, który odpowiada za projekt. Dyrektywa nie zablokuje wprawdzie wciąż trwającej inwestycji, ale może sprawić że stanie się ona mniej opłacalna, a w efekcie nie będzie mogła służyć do wywierania nacisku na kraje regionu – takie jak Polska i kraje bałtyckie.
Między innymi ze względu na kryzys migracyjny, z którym boryka się część państw członkowskich, w czasie trwania prezydencji podjęto też decyzję o wzmocnieniu ochrony granic. Do 2027 roku ma zostać utworzony stały korpus, którego celem będzie wspieranie kontroli granicznych (chodzi, rzecz jasna, o granice zewnętrzne). Ogromnym wyzwaniem, przed którym stała Rumunia w trakcie prezydencji, była kontynuacja prac nad budżetem europejskim. Krajom Unii udało się porozumieć w sprawie dziesięciu wieloletnich ram finansowych, związanych z różnymi sektorami. Według obecnych założeń budżet ma wynieść 1 135 miliardów euro (dla porównania, w latach 2014-2020 jest to 1 082.5 miliarda euro, przy czym należy pamiętać że w przyszłym rozdaniu nie będzie uwzględniona Wielka Brytania). Dzięki rumuńskiej prezydencji zostanie wzmocniony także europejski system bankowy. Przyjęte w ciągu ostatniego półrocza rozwiązania mają za zadanie ograniczyć ryzyko w tym sektorze, dzięki czemu banki będą mogły lepiej reagować na sytuacje kryzysowe – takie, z jakimi mieliśmy do czynienia na przykład przed dekadą.
Wszystkie teksty (bez zdjęć) publikowane przez Fundacje Warsaw Institute mogą być rozpowszechniane pod warunkiem podania ich źródła.