Data: 26 września 2022 Autor: Grzegorz Kuczyński

Fejk-referenda na okupowanym przez Rosję terytorium Ukrainy

Wynik tych „głosowań” jest znany z góry. Prawdopodobnie już za kilka dni Władimir Putin ogłosi przyłączenie do Federacji Rosyjskiej części południowej i wschodniej Ukrainy. Ta specoperacja ma zmobilizować zwolenników reżimu w Rosji i jednocześnie zastraszyć nie tyle Kijów, co Zachód groźbą użycia broni jądrowej w razie dalszych prób wyzwolenia całości obwodów chersońskiego, zaporoskiego, donieckiego i ługańskiego przez ukraińską armię.

ŹRÓDŁO: Twitter

Cztery pseudoreferenda trwają od piątku 23 września. Mają się zakończyć we wtorek 27 września. W przypadku tzw. republik ludowych w Donbasie, które już dawno temu ogłosiły niepodległość (uznaną przez Rosję dopiero w lutym br.), można odpowiedzieć tylko „tak” lub „nie” na pytanie o wejście „republiki” w skład Rosji. Na  okupowanych ziemiach obwodów zaporoskiego i chersońskiego pytanie jest nieco inne: czy jesteś za wyjściem ze składu Ukrainy, utworzeniem przez obwód własnego państwa i jego wejściem w skład Federacji Rosyjskiej? W obwodzie chersońskim przedstawiciele kolaboracyjnej administracji obchodzą mieszkania w asyście uzbrojonych ludzi i zmuszają mieszkańców do głosowania w pseudoreferendum. Siłą zmusza się do oddania głosu także mieszkańców zajętych w tym roku miejscowości w Donbasie. Jeśli ktoś nie chce tego zrobić lub oddać głos na „nie”, ryzykuje natychmiastowym wezwaniem do rosyjskiego wojska (mężczyźni) lub nakazem wyjazdu (kobiety). Na terenach, na których odbywa się pseudogłosowanie, nie ma międzynarodowych mediów i międzynarodowych obserwatorów. Zarówno Ukraina, jak i społeczność międzynarodowa oświadczyły, że nie uznają wyników. Rosja twierdzi, że już po dwóch dniach „głosowania”, frekwencja w miastach zajętych w obwodzie ługańskim w czerwcu i lipcu, sięga 45 proc. Choć nie ma nawet spisów mieszkańców, a takie miasta jak Łysyczańsk czy Siewierodonieck zostały niemal zrównane z ziemią. Choć jest jasne, że „referenda” to fejk i wyniki będą sfałszowane, Kreml stara się zachować pozory „demokracji”. Ukraińskie ministerstwo reintegracji tymczasowo okupowanych terytoriów podało nazwy ośmiu krajów, które wysłały swoich oficjalnych „obserwatorów” na pseudoreferenda, prowadzone przez Rosję na okupowanych terytoriach Ukrainy. To Białoruś, Syria, Egipt, Brazylia, Wenezuela, Urugwaj, Togo i RPA. Pilne posiedzenie Rady Bezpieczeństwa ONZ na temat pseudorefendów odbędzie się z inicjatywy Ukrainy 27 września. W tym dniu kończą się „głosowania”. Już wiadomo, że projekty ustaw dotyczące aneksji tych ukraińskich obszarów mają zostać złożone do Dumy, izby niższej rosyjskiego parlamentu, 28 września. Następnego dnia mają być rozpatrzone na nadzwyczajnym posiedzeniu. Proces zakończy się 30 września, gdy Putin planuje wygłosić orędzie do obu izb parlamentu, Zgromadzenia Federalnego – ogłaszając w nim aneksję okupowanych obszarów obwodu donieckiego, ługańskiego, chersońskiego i zaporoskiego Ukrainy. Tego samego dnia, nieco wcześniej, mają być podpisane umowy o włączeniu czterech obwodów w skład Federacji Rosyjskiej. Putin planuje wykorzystać fikcyjne głosowanie, aby twierdzić, że Ukraina najeżdża na rosyjskie terytorium i zagrozić użyciem broni jądrowej do obrony. Rosyjska doktryna wojskowa dopuszcza użycie broni jądrowej w przypadku ataku na terytorium Rosji z użyciem broni jądrowej lub innej broni masowego rażenia lub gdy zagrożone jest samo istnienie państwa.

Wesprzyj nas

Jeżeli przygotowane przez zespół Warsaw Institute treści są dla Państwa przydatne, prosimy o wsparcie naszej działalności. Darowizny od osób prywatnych są niezbędne dla kontynuacji naszej misji.

Wspieram

Wszystkie teksty (bez zdjęć) publikowane przez Fundacje Warsaw Institute mogą być rozpowszechniane pod warunkiem podania ich źródła.

TAGS: 

 

Powiązane wpisy
Top