UKRAINE MONITOR
Data: 25 lutego 2019
Erozja wpływów moskiewskiego prawosławia na Ukrainie
Nastroje wśród ukraińskich wyznawców prawosławia wskazują, że proces odpływu parafii lojalnych wobec Moskwy do nowej kanonicznej Cerkwi ukraińskiej dopiero nabiera tempa. Mimo prowokacji aktywistów prorosyjskich i gróźb ze strony samego Putina, coraz więcej Ukraińców deklaruje lojalność wobec nowej narodowej Cerkwi. W dłuższej perspektywie może to oznaczać demontaż ostatniego ważnego narzędzia wpływu Moskwy na Ukrainie.
Ze styczniowego sondażu przeprowadzonego wspólnie przez ośrodek Socis, Kijowski Międzynarodowy Instytut Socjologii i Centrum Razumkowa wynika, że większość ukraińskich wyznawców prawosławia identyfikuje się z nową Ukraińską Cerkwią Prawosławną, a nie strukturami lojalnymi wobec Patriarchatu Moskiewskiego. Niemal 71 proc. Ukraińców deklaruje, że jest wyznawcami prawosławia. 44 proc. uważa się za część autokefalicznej Ukraińskiej Cerkwi Prawosławnej, a tylko 15 proc. za część Cerkwi prawosławnej podporządkowanej Moskwie. Takie nastroje wśród prawosławnych oznaczają, że proces przechodzenia parafii dotychczas wchodzących w skład struktur Cerkwi moskiewskiej, jeszcze się nie zakończył, a nawet ulegnie przyspieszeniu. Mimo działań prorosyjskich aktywistów, którzy wręcz przemieszczają się w lotnych oddziałach z jednej parafii do drugiej i zastraszają wiernych, do końca stycznia blisko 200 parafii przeszło pod zwierzchnictwo Cerkwi narodowej. Wcześniej jedyną uznawaną za kanoniczną Cerkwią na Ukrainie była Ukraińska Cerkiew Prawosławna Patriarchatu Moskiewskiego. Na początku roku posiadała ona ponad 11,9 tys. zarejestrowanych oficjalnie parafii. Dwie inne, nieuznawane za kanoniczne Cerkwie, Patriarchatu Kijowskiego i wywodząca się z emigracji Ukraińska Autokefaliczna Cerkiew Prawosławna, które przystąpiły do nowej kanonicznej Ukraińskiej Cerkwi Prawosławnej, posiadały łącznie ponad 5,5 tys. parafii.
Duże znaczenie dla wyznawców prawosławia na Ukrainie miało wystąpienie arcybiskupa czernihowskiego i nieżinskiego, Jewstratija, który powiedział, że Moskwa chce zachować kontrolę nad ukraińską Cerkwią bo tylko w ten sposób może mieć nadzieję na odzyskanie panowania nad całą Ukrainą. Jak długo Moskwa kontroluje ukraińskie prawosławie, tak długo może nazywać się „trzecim Rzymem”, ale bez Ukrainy nie pozostanie niczym innym, jak „drugą Złotą Ordą”. Metropolita Epifaniusz, głowa nowej Ukraińskiej Cerkwi Prawosławnej stwierdził zaś, że „Rosyjska Cerkiew Prawosławna jest ostatnim przyczółkiem dla Putina na Ukrainie”, zaś pojawienie się autokefalicznej ukraińskiej Cerkwi uderza w imperialne cele Kremla. Epifaniusz wzywa wszystkich prawosławnych na Ukrainie do zjednoczenia się w ramach UCP, bo to, jego zdaniem, doprowadzi do końca wojny w Donbasie i powrotu Krymu do Ukrainy. Na zarzuty rosyjskie, że autokefaliczna Ukraińska Cerkiew Prawosławna ma być tylko jednym z filarów państwa ukraińskiego, odpowiedział prezydent. Petro Poroszenko przypomniał, że Kościół jest i pozostanie niezależny od państwa – co jest zresztą zagwarantowane w konstytucji.
Wszystkie teksty (bez zdjęć) publikowane przez Fundacje Warsaw Institute mogą być rozpowszechniane pod warunkiem podania ich źródła.