Data: 21 czerwca 2021

Energia kierowana przeciw dyplomatom

W latach 2016 – 2018 wielu pracowników amerykańskich placówek dyplomatycznych, głównie na Kubie i w Chinach, doświadczyło specyficznych objawów klinicznych. Osoby dotknięte nieznaną wcześniej jednostką chorobową opisywały: doświadczanie nagłego bólu, ucisku i wibracji odczuwalnych w głowie, głośnego hałasu, który wydawał się pochodzić z określonego kierunku oraz towarzyszącego bólu w jednym lub obu uszach. Cześć z dyplomatów zgłaszało również pojawianie się szumu w uszach, problemy ze wzrokiem, dekoncentrację oraz zawroty głowy.

ŹRÓDŁO: WIKIMEDIA

Do grudnia 2018 r., 26 pracowników amerykańskich placówek zgłosiło problemy zdrowotne, które zaczęto nazywać Syndromem Hawańskim[1]. Tego samego rodzaju objawy raportowali w 2017 r. dyplomaci pochodzący z Kanady. Departament Stanu USA już wtedy poprosił ośrodki naukowe o niezależną analizę. Badano wiele przyczyn, w tym różnego rodzaju infekcje bakteryjne i wirusowe oraz ekspozycje na uciążliwe warunki środowiskowe. Na początku teoria wskazująca na użycie broni energii kierowanej (ang. directed-energy) (używającej zamiast amunicji silnych fal radiowych, mikrofalowych lub strumieni cząsteczek) nie miała wielu zwolenników. Mimo tego komisja prowadząca dochodzenie uwzględniła ją jako jedną z hipotez, wskazując jako możliwą przyczynę: nieokreślone źródło pulsacyjnych sygnałów radiowych o określonej częstotliwości.

Użycie energii fal radiowych na polu bitwy nie jest, wbrew pozorom, nowatorskim rozwiązaniem. Zwykle tego typu broń jest używana w celu destabilizowania pracy urządzeń elektronicznych. Zakłócanie pracy systemów komunikacyjnych, było szeroko wykorzystywane podczas II Wojny Światowej oraz w trakcie Zimnej Wojny. Związek Radziecki od 1948 r. zaczął zagłuszać zachodnie audycje radiowe, głównymi celami były “BBC External Broadcasting Services”, “Voice of America” czy “Radio Free Europe”/ “Radio Liberty” (amerykańska rządowa rozgłośnia utworzona w 1949 r. z połączenia “Radia Wolna Europa” i “Radia Swoboda”). Stacje zagłuszające pracowały na terenie ZSRR do 1 stycznia 1988 r., ze wzmożoną intensywnością w czasie stanu wojennego w PRL, czy też inwazji wojsk Układu Warszawskiego na Czechosłowację w 1968. Do dziś technologia ta jest wykorzystywana przez służby w Iranie. Wyspecjalizowane jednostki wojskowe potrafią też zagłuszać sygnały innych systemów, takich, jak chociażby GPS czy połączenia w sieciach GSM/LTE. Tego typu sytuacje były raportowane niedawno na ternie wschodniej Ukrainy oraz podczas protestów po wyborach prezydenckich na Białorusi.

Energię kierowaną można też wykorzystywać jako broń bezpośredniego rażenia. Najczęściej spotykanym rozwiązaniem opartym o tę technologię są kierunkowe zagłuszacze sygnałów radiowych [3] oraz emitery EMP (impulsów elektromagnetycznych). Stosuje się je w celu neutralizacji statków bezzałogowych i aparatury elektronicznej. Fale radiowe o odpowiednio dobranej częstotliwości odcinają zdalnie sterowaną maszynę od sygnału operatora oraz sygnału GPS, de facto ją unieruchamiając. Natomiast impulsy EMP są w stanie zniszczyć zdalnie elektronikę celu. Tego typu technologia dostępna jest od dawna w arsenale zbrojnym wielu armii na świecie. Raport departamentu bezpieczeństwa USA autorstwa Vincenta Pry [4] wskazuje na zdolność Chin do przeprowadzenia ataku impulsem elektromagnetycznym na Stany Zjednoczone. Zgodnie z nim Chiny mają w tej chwili zdolności techniczne (sieć satelitów, szybkie, międzykontynentalne pociski i elektromagnetyczną broń impulsową) pozwalające na dosłowne „stopienie sieci elektrycznej USA, trwałe dezaktywowanie środków komunikacji krytycznej, a nawet uniemożliwienie reakcji na atak amerykańskim grupom lotniskowców”.

Broń opartą o energię kierowaną można też użyć przeciw człowiekowi. Urządzenia typu Long Range Acoustic Device (urządzenie dźwiękowe dalekiego zasięgu) wykorzystując dźwięk o bardzo wysokiej głośności, wywołują u odbiorcy nieprzyjemne, bolesne odczucia. Z powodzeniem mogą być one wykorzystywane przez służby porządkowe i używane przeciw tłumowi. 6 sztuk urządzeń LARD w 2011 r. zakupiła polska policja. W Polsce nie ma jednak podstaw prawnych do stosowania tego typu broni. Z tego powodu zakazano używania funkcji wysyłania sygnału dźwiękowego o wysokim natężeniu, a NIK wystosowała krytyczny raport w sprawie zakupu [6]. Inną powszechnie używaną technologią jest opracowana przez USA w 2001 r. ADS (Active Denial System). Działanie tego typu broni polega na emisji wiązki mikrofal o częstotliwości 94 GHz (długości fali 3 mm) [7]. Fale o takich parametrach przenikają przez ubranie i powodują szybkie rozgrzanie powierzchni skóry, z tego powodu osoba poddana działaniu odczuwa parzenie na całej powierzchni ciała. Energia fali o długości 3 mm, jest w znacznej części absorbowana przez skórę, więc wewnętrzne organy nie są bezpośrednio narażone na działanie ADS. Nie trudno jednak wyobrazić sobie modyfikację tego typu urządzenia. Zmiana amplitudy sygnału oraz długości fali nie są skomplikowanym technologicznie procesem. Skutek natomiast może być katastrofalny dla zdrowia ofiary poddanej działaniu tego typu broni.

Temat pojawił się na nowo w mediach, ponieważ incydenty, o których donosił amerykański personel dyplomatyczny, nie skończyły się w 2018 r. Od tamtego czasu ilość osób dotkniętych Syndromem Hawańskim wzrosła do 50. Najnowszy raport (z grudnia 2020 roku) opisuje incydenty, które miały miejsce na Kubie, w Chinach, Rosji i kilku innych krajach [9]. Ataki skłoniły Pentagon do wszczęcia śledztwa, wielu ekspertów sugeruje, że to Rosja jest odpowiedzialna za ataki. Rosyjskie badania tego typu technologii zaczęły się w drugiej połowie XX wieku, kiedy były Związek Radziecki zdecydował się na prowadzenie „niekonwencjonalnych działań wojennych”. Pulsacyjna broń mikrofalowa, wykorzystująca promieniowanie elektromagnetyczne do uszkadzania celów, była i jest idealną bronią szarej strefy, ponieważ przypisanie komukolwiek odpowiedzialności za jej użycie jest bardzo trudne. Tego typu broń nie zostawia bruzd na pocisku, ani nawet pocisku jak w przypadku broni konwencjonalnej. Z tego powodu atrybucja może być bardzo trudna. Przypisanie odpowiedzialności utrudnia nie tylko lista wrogo nastawionych do amerykańskiego personelu krajów, licząca więcej niż jedną pozycjęwiele pozycji, ale też fakt, że za podobne symptomy może odpowiadać coś zupełnie innego. Za przykład można podać casus żołnierza piechoty morskiej w Syrii, który miał rzekomo zostać zraniony bronią energii kierowanej. Wnikliwe śledztwo Pentagonu i analiza dokumentacji medycznej wykazała, że wszystkie objawy były wynikiem zatrucia pokarmowego.

Autor: Wiktor Sędkowski
Wiktor Sędkowski ukończył teleinformatykę na Politechnice Wrocławskiej, specjalizując się w dziedzinie bezpieczeństwa cybernetycznego. Jest ekspertem od zagrożeń cyfrowych. Posiadacz certyfikatu CISSP, OSCP i MCTS, pracował jako inżynier i solution architect dla wiodących firm informatycznych.

All texts published by the Warsaw Institute Foundation may be disseminated on the condition that their origin is credited. Images may not be used without permission.

Powiązane wpisy
Top