Russia Monitor to przegląd najistotniejszych wydarzeń dotyczących szeroko pojętej polityki bezpieczeństwa w Rosji oraz polityki zagranicznej Kremla.
Data: 26 października 2022 Autor: Grzegorz Kuczyński
Energetyczny atak na Mołdawię. Rosja obali prozachodni rząd?
Moskwa destabilizuje Mołdawię na trzech odcinkach. Po pierwsze, uliczne protesty organizowane przez prorosyjską lewicową opozycję. Po drugie, rosnący separatyzm w autonomicznej Gagauzji. Po trzecie, szantaż gazowy. W tym ostatnim przypadku Rosjanie postanowili wykorzystać lojalnych wobec Moskwy separatystów w Naddniestrzu.
Elektrownia Cuciurgan dostarcza 70 proc. energii elektrycznej zużywanej w Mołdawii. Problem w tym, że leży na terenie separatystycznego Naddniestrza. A więc faktycznie jest pod kontrolą Moskwy. Właścicielem elektrowni Cuciurgan jest zresztą rosyjski koncern Inter RAO JES. Za gaz do niej dostarczany Tyraspol nie płaci, dopisując wszystko do wieloletniego rachunku, który już urósł do niemal 9 mld dolarów. Prorosyjski rząd w Tyraspolu poinformował tymczasem, że od 24 października elektrownia będzie zaspokajać jedynie 27 proc. zapotrzebowania. Powód? Zmniejszenie dostaw gazu przez rosyjski Gazprom. Według władz Naddniestrza jeszcze w październiku należy spodziewać się zmniejszenia dostaw gazu z Rosji o 30 proc., a do listopada – o 40 proc. Rząd Mołdawii podał, że państwowa spółka Energocom zażądała wypełnienia umowy przez elektrownię w Naddniestrzu. Jednocześnie zapowiedział, że Energocom dokonała pilnego zakupu 18 mln m³ gazu w celu uzupełnienia rezerw surowca. Od początku października Gazprom ograniczył o 30 proc. przesył gazu do Mołdawii. Mołdawia wciąż jest w 100 proc. uzależniona od gazu z Rosji. Rumunia zapowiada, że może dostarczyć sąsiadowi do 150 mln m³ miesięcznie. Problem pogłębiła kampania powietrznych ataków Rosjan na ukraińską infrastrukturę energetyczną. W efekcie Ukraina wstrzymała eksport energii, między innymi do Mołdawii. Pomoc Mołdawii zadeklarowała sąsiednia Rumunia. Ma przekazać 235 MW energii elektrycznej po cenie niższej niż rynkowa – przekazał wicepremier Mołdawii Andrei Spinu. Jednocześnie władze mołdawskie wzywają obywateli do oszczędzania prądu w domach oraz w miejscach pracy. W najbliższych dniach jest zagrożenie przerwami w dostawach. Kryzys energetyczny pogłębi trwający kryzys polityczny. Wykorzystując właśnie niezadowolenie ludności z rosnących cen gazu i prądu, jak też inflacji, opozycyjna Partia Şor od kilku tygodni regularnie wyprowadza ludzi na ulice – wielu z nim zresztą za to płacąc. Szefem partii jest bowiem bogaty biznesmen Ilan Şor. Oskarżany o gigantyczne oszustwa finansowe od kilku lat przebywa w Izraelu (ma paszporty mołdawski, izraelski, rosyjski). Był zresztą skazany w pierwszej instancji. Şor stara się uzyskać pozycję głównego sojusznika Rosji w Mołdawii. Ostatnia aktywność faktycznie sprawiła, że jego partia wysunęła się w sondażach na drugie miejsce. Zwolennicy oligarchy wzywają do ustąpienia prozachodnich władz: prezydent Mai Sandu i rządu sformowanego przez związaną z nią partię PAS. Ugrupowanie ma mocną większość w parlamencie i nie zaryzykuje przedterminowych wyborów właśnie teraz. Ale z tego samego powodu prorosyjski obóz w Mołdawii (obok Şora, socjaliści Igora Dodona i komuniści Vladimira Voronina) zechce wykorzystać coraz poważniejszy kryzys gospodarczy do destabilizacji państwa i przejęcia władzy.
Wesprzyj nas
Jeżeli przygotowane przez zespół Warsaw Institute treści są dla Państwa przydatne, prosimy o wsparcie naszej działalności. Darowizny od osób prywatnych są niezbędne dla kontynuacji naszej misji.
Wszystkie teksty (bez zdjęć) publikowane przez Fundacje Warsaw Institute mogą być rozpowszechniane pod warunkiem podania ich źródła.