Russia Monitor to przegląd najistotniejszych wydarzeń dotyczących szeroko pojętej polityki bezpieczeństwa w Rosji oraz polityki zagranicznej Kremla.
Data: 27 maja 2022
Długa wojna na wyniszczenie? Rosyjski reżim sonduje reakcje
Mimo rosnącej presji ze strony wojskowych weteranów i środowisk ekspertów wojskowych, nie wydaje się, by Kreml zmienił strategię w wojnie z Ukrainą. Rosję stać na wielomiesięczny konflikt. Ale na wszelki wypadek reżim pozwala na kontrolowaną krytykę jego poczynań, aby mieć pewność co do nastrojów tej części społeczeństwa, która jest żywo zainteresowana tą wojną.
24 maja w wywiadzie prasowym sekretarz Rady Bezpieczeństwa Nikołaj Patruszew stwierdził, że Rosja nie goni za jakimiś terminami, jeśli mowa o „specjalnej operacji wojskowej” na Ukrainie. Patruszew, wieloletni wierny towarzysz Putina, siłowik nr 1 w Rosji, mówi, że najważniejszy cel – niezależnie jak długo to potrwa – trzeba zrealizować. A ten cel to „wykorzenienie nazizmu i denazyfikacja” Ukrainy do końca. „Nazizm trzeba albo wykorzenić w 100%, albo za kilka lat pojawi się on ponownie, i to w jeszcze brzydszej formie” – powiedział Patruszew. Podobne tezy stawia dyrektor Służby Wywiadu Zagranicznego Siergiej Naryszkin. Wysocy rangą urzędnicy Kremla coraz częściej otwarcie przyznają, że rosyjska ofensywa na Ukrainie przebiega wolniej niż przewidywano i szukają wyjaśnień, by usprawiedliwić to wolne tempo. Na przykład minister obrony Siergiej Szojgu tłumaczy, że siły rosyjskie chcą umożliwić ewakuację ludności cywilnej, choć przez cały czas trwania wojny rosyjskie siły atakowały ludność cywilną i wielokrotnie odrzucały ukraińskie próby wynegocjowania korytarzy ewakuacyjnych dla pomocy humanitarnej. Oficjalne już wypowiedzi ludzi z najściślejszego otoczenia Putina wskazuje, że na Kremlu trwa dyskusja pod hasłem „co dalej robić z Ukrainą?”. Z jednej strony mamy wypowiedzi wskazujące na to, że Moskwa jest cierpliwa, z drugiej rośnie presja, żeby przyspieszyć, wzmocnić działania przeciwko Ukrainie. Popularność zyskują tacy ludzie, jak były pułkownik specnazu GRU Władimir Kwaczkow, znany w wojskowych kręgach weteran wojny w Afganistanie. W 2005 r. został oskarżony o próbę zabicia Anatolija Czubajsa, współautora reform w latach dziewięćdziesiątych, który zachował wysokie stanowisko u Putina. Wielu Rosjan obwinia Czubajsa za sposób, w jaki przebiegały reformy w latach dziewięćdziesiątych. Podobno Kwaczkow próbował go zabić. Wysłano do więzienia, a następnie uniewinniono i wypuszczono na wolność. 19 maja w oświadczeniu podpisanym przez płk. Kwaczkowa, które popiera wiele osób w armii, mowa jest o tym, że Rosja przegrała pierwszy etap wojny. Stąd konieczność powszechnej mobilizacji i przejścia od „specjalnej operacji wojskowej” do oficjalnej otwartej wojny z Ukrainą. Takie stanowisko przedstawił choćby Wszechrosyjski Związek Oficerów, grupujący emerytowanych i będących w rezerwie oficerów rosyjskich. Jednak Kremlowi do tak radykalnych kroków się nie spieszy. Póki co, wszystko wskazuje na to, że Moskwa utrzyma obecny kurs ws. wojny z Ukrainą – zwłaszcza, że wreszcie może się pochwalić taktycznymi sukcesami. Dopiero co zupełne zajęcie Mariupola, a za chwilę zapewne zajęcie całego obwodu ługańskiego.
Wesprzyj nas
Jeżeli przygotowane przez zespół Warsaw Institute treści są dla Państwa przydatne, prosimy o wsparcie naszej działalności. Darowizny od osób prywatnych są niezbędne dla kontynuacji naszej misji.
Wszystkie teksty (bez zdjęć) publikowane przez Fundacje Warsaw Institute mogą być rozpowszechniane pod warunkiem podania ich źródła.