Data: 31 października 2021

Bazy USA w Azji Środkowej? Apel do sąsiadów Afganistanu

Rosja chce zapobiec powrotowi wojsk USA i NATO do regionu Azji Środkowej. 27 października Siergiej Ławrow wezwał postsowieckie republiki regionu do „niewpuszczania wojsk USA i NATO, które po opuszczeniu Afganistanu planują utrzymanie swojej obecności w tym regionie”. Realne szanse na pojawienie się US Army w którejś z postsowieckich republik są jednak minimalne.

ŹRÓDŁO: ARMY.MIL

Apel szefa rosyjskiej dyplomacji pojawił się 27 października w Teheranie na spotkaniu dotyczącym sytuacji w Afganistanie po przejęciu władzy przez talibów. Spotkali się szefowie dyplomacji sąsiadów Afganistanu: Iranu, Pakistanu, Tadżykistanu, Uzbekistanu i Turkmenistanu. W spotkaniu, poprzez połączenie wideo, wzięli także udział przedstawiciele Rosji oraz Chin. Nie tylko Moskwie zależy na tym, by Zachód na dobre już opuścił, w sensie wojskowym, ten obszar. Wiceprezydent Iranu, otwierając spotkanie w Teheranie, powiedział, że „porażka polityki amerykańskiej w Afganistanie nie oznacza wcale rezygnacji z destrukcyjnych pomysłów USA dotyczących regionu”. Najbardziej prawdopodobnym potencjalnym gospodarzem sił zachodnich jest Uzbekistan, choć Taszkient uparcie zaprzecza, żeby USA z nim rozmawiały na ten temat. Choć pierwsze spekulacje o takich rozmowach pojawiły się w amerykańskich mediach już w kwietniu, kilka miesięcy przed zwycięstwem Talibanu. Wiadomo, że dwa tygodnie przed konferencją w Teheranie, w Uzbekistanie pojawiła się delegacja amerykańska i byli wśród niej przedstawiciele Pentagonu. W rozmowach z gospodarzami omawiano kwestie współpracy militarnej. Szef MSZ Abdulaziz Komiłow stanowczo oznajmił jednak, że o możliwości obecności jakichś wojskowych USA na terytorium Uzbekistanu nie rozmawiano. Taszkient musi postępować bardzo ostrożnie, bo jego doktryna polityki zagranicznej (2012) i doktryna obronna (2018) zakazuje obecności i baz obcych wojsk w Uzbekistanie. To w południowym Uzbekistanie, przy poparciu Moskwy, w latach 2001-2005 armia USA używała bazy powietrznej Karszi-Chanabad dla celów związanych z misją afgańską. Taszkient wyrzucił Amerykanów po tym, jak ci skrytykowali masakrę w Andiżonie (maj 2005). Zapewne Amerykanie będą naciskali na Uzbekistan w tej sprawie, ale Taszkient dużo by ryzykował, zgadzając się na obecność wojskową USA na swym terenie. Po pierwsze, naraziłby się talibom, a prowadzi wobec nich politykę póki co koncyliacyjną. Tylko w październiku urzędnicy uzbeccy spotkali się dwa razy z przedstawicielami Talibanu. Najpierw do Kabulu poleciał szef dyplomacji Komiłow, a potem talibowie przybyli do Termezu, miasta granicznego. Po drugie, naraziłby się Rosji i Chinom. Wydaje się, że będzie trzymał polityki neutralności. Dlatego choćby Komiłow wykluczył możliwość powrotu Uzbekistanu do Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym (OUBZ), który to militarny blok Taszkient opuścił w 2012 roku. Innym krajem Azji Środkowej, gdzie w przeszłości była wojskowa infrastruktura wykorzystywana przez USA w operacji afgańskiej, jest Kirgistan. W latach 2001-2004 część lotniska Manas była powietrzną bazą amerykańską. Jednak parlament kirgiski – pod presją Moskwy – wypowiedział USA umowę. Prawdopodobieństwo powrotu Amerykanów do Kirgistanu jest jednak jeszcze mniejsze niż w przypadku Uzbekistanu. Prezydent Kirgistanu Sadyr Dżaparow 23 października wykluczył możliwość goszczenia US Army, mówiąc, że wystarczy jedna już działająca baza wojskowa innego kraju – chodzi o rosyjską bazę Kant.

Wesprzyj nas

Jeżeli przygotowane przez zespół Warsaw Institute treści są dla Państwa przydatne, prosimy o wsparcie naszej działalności. Darowizny od osób prywatnych są niezbędne dla kontynuacji naszej misji.

Wspieram

All texts published by the Warsaw Institute Foundation may be disseminated on the condition that their origin is credited. Images may not be used without permission.

Powiązane wpisy
Top