CHINA MONITOR
Data: 4 czerwca 2020
Autor: Paweł Paszak
Powrót wojny handlowej USA-Chiny?
1 czerwca agencja Bloomberg poinformowała, że chińskie władze nakazały państwowym spółkom wstrzymanie importu soi i mięsa z USA. Ruch ten stoi w sprzeczności z porozumieniem handlowym (phase one deal) podpisanym 15 stycznia 2020 r, które zobowiązywało Chiny do zwiększenia importu produktów rolnych o dodatkowe 32 miliardy dolarów, biorąc za punkt wyjścia rok 2017. Przyjęte przez stronę chińską kwoty importowe oceniane były jako nierealistyczne już w momencie podpisywania umowy a planowany zakaz oznaczać będzie faktyczny koniec obowiązywania porozumienia. Trudności gospodarcze oraz rosnące napięcia w stosunkach między Waszyngtonem oraz Pekinem pozwalają sądzić, że przyszłe miesiące przyniosą wznowienie wojny handlowej.
W okresie styczeń-luty 2020 r. strona chińska zwiększyła zakupy amerykańskiej soi o 500% w porównaniu do roku poprzedzającego, sygnalizując gotowość do częściowego spełnienia postanowień umowy. 24 maja w trakcie pierwszego dnia obrad chińskiego parlamentu Premier Li Keqiang zadeklarował, że Chiny będą współpracować z USA na rzecz wypełnienia przyjętych zobowiązań, ostatecznie jednak władze chińskie zdecydowały się przyjąć bardziej konfrontacyjny kierunek. Zmiana podejścia stanowi konsekwencję utrzymującej się krytyki ze strony władz amerykańskich w związku z reakcją KPCh na pojawienie się koronawirusa. Administracja Donalda Trumpa dąży do przeprowadzenia międzynarodowego śledztwa i jednoznacznego przypisania Chinom odpowiedzialności za pandemię. Na pogorszenie relacji dwustronnych negatywnie wpłynęły także zapowiedzi wprowadzenia nowych sankcji wobec Huawei oraz pozbawienia Hongkongu specjalnego statusu gospodarczego.
Wstrzymanie importu soi i mięsa stanowi świadome działanie Pekinu, który w ten sposób ma szansę zaszkodzić nie tylko sektorowi rolniczemu, ale również samemu Donaldowi Trumpowi. Farmerzy z regionu Midwest, który skupia 85% produkcji soi, stanowią naturalny elektorat Partii Republikańskiej i to właśnie oni w największym stopniu odczują wprowadzenie nowych obostrzeń. O znaczeniu tej grupy dla polityki administracji Trumpa świadczy fakt, że władze federalne uruchomiły specjalny fundusz pomocowy wart ponad 16 mld USD, którego celem było wyrównanie strat wywołanych wojną handlową. Wsparcie regionów wiejskich będzie dla Donalda Trumpa kluczowe, jeżeli chce on utrzymać szanse na zwycięstwo w listopadowych wyborach prezydenckich. Dla Chin import z USA stanowi zaledwie jedno z wielu dostępnych źródeł pozyskiwania soi, którego utratę można zniwelować poprzez zwiększone zakupy z Brazylii czy Argentyny. Sprawia to, że kwestia artykułów rolniczych stanowi w obecnych uwarunkowaniach efektowne narzędzie nacisku na władze w Waszyngtonie.
Wesprzyj nas
Jeżeli przygotowane przez zespół Warsaw Institute treści są dla Państwa przydatne, prosimy o wsparcie naszej działalności. Darowizny od osób prywatnych są niezbędne dla kontynuacji naszej misji.
Wprowadzenie zakazu zakupu amerykańskich towarów należy traktować jako polityczną odpowiedź na deklarację Donalda Trumpa w sprawie pozbawienia Hong Kongu specjalnego statusu handlowego. Obradujący w dniach 24-28 maja chiński parlament podjął bowiem decyzję o wprowadzeniu National Security Legislation, które faktycznie pozbawi metropolię autonomii. Na pogorszenie relacji wpłynęła nie tylko kwestia statusu Hongkongu, ale także wojna narracyjna dotykająca kwestii genezy SARS-COV2, wpływu Chin na Światową Organizację Zdrowia (WHO) czy ostatnich protestów w USA po śmierci George’a Floyda.
Zaplanowane na listopad 2020 r. wybory prezydenckie w USA sprzyjać będą ostrzejszej polityce wobec Chin. Prezydent Trump nie będzie już mógł wykorzystać korzystnych wskaźników gospodarczych dla budowania narracji o skuteczności swojej polityki. Jednym z głównych argumentów przywoływanych jeszcze na początku 2020 r. był najniższy od 1969 r. poziom bezrobocia, który spadł do 3,6%. W konsekwencji pandemii, wzrósł on w kwietniu do 14,7% a recesja w gospodarce, według prognoz IMF, ma wynieść 5,9%. W tej sytuacji kluczowym elementem kampanii Donalda Trumpa stanie się skuteczność polityki wobec Chin. Urzędujący prezydent będzie dążył do przekonania wyborców, że tylko on jest w stanie utrzymać asertywną politykę wobec Pekinu a wybór Joe Bidena jest „wymarzonym scenariuszem” dla Chin.
Wszystkie teksty (bez zdjęć) publikowane przez Fundacje Warsaw Institute mogą być rozpowszechniane pod warunkiem podania ich źródła.