UKRAINE MONITOR
Data: 10 września 2019
Putin rozgrywa Zełenskiego: warunki berlińskie
Wymiana więźniów między Ukrainą a Rosją jest politycznym zwycięstwem Kremla. W zamian za zakładników, z 24 marynarzami na czele, których Rosja powinna zwolnić bezwarunkowo już po wyroku Międzynarodowego Trybunału Prawa Morza 25 maja, Kijów wypuścił szpiegów, rebeliantów i terrorystów z kluczowym dla śledztwa ws. MH 17 Władimirem Cemachem na czele. Teraz czas na kolejny krok, czyli szczyt czwórki normandzkiej. Także w tym wypadku należy zakładać, że jeśli faktycznie do takiego spotkania dojdzie, to zapadną na nim decyzje niekorzystne dla Ukrainy. Niestety, kierując się wewnątrzkrajowymi politycznymi kalkulacjami, Wołodymyr Zełenski wykonuje ruchy, które dla interesu państwa nie są korzystne.
Drugiego września w Berlinie odbyło się spotkanie w formacie normandzkim na szczeblu doradców przywódców państw. Ukrainę reprezentowali nowy minister spraw zagranicznych Wadym Prystajko i doradca prezydenta ds. Donbasu Andrij Jermak. Z Moskwy przyjechał Władisław Surkow. To spotkanie miało na celu przygotowanie agendy szczytu przywódców czwórki normandzkiej. Daty jednak póki co nie ustalono. Prystajko mówił jednak, że spotkanie było udane i przybliża do właściwego szczytu z udziałem Putina, Zełenskiego, Merkel i Macrona. Macron już zapowiedział spotkanie we wrześniu, tymczasem Kreml – być może ku zaskoczeniu partnerów, bo Paryż mógł dostać od Moskwy w sierpniu sygnał zgody na spotkanie – wysunął szereg warunków. Ich spełnienie dopiero skłoni Putina do spotkania.
Wesprzyj nas
Jeżeli przygotowane przez zespół Warsaw Institute treści są dla Państwa przydatne, prosimy o wsparcie naszej działalności. Darowizny od osób prywatnych są niezbędne dla kontynuacji naszej misji.
Jak mówił Prystajko, Kijów zamierza skupić się na procesie wycofania sił obu stron w Stanicy Ługańskiej oraz odbudowie mostu przez Siewierskij Doniec. Tymczasem z wypowiedzi Siergieja Ławrowa z 26 sierpnia wynika, że strona rosyjska będzie naciskać na wycofanie sił także w miejscowościach Pietrowskoje i Zołotoje. Surkow w Berlinie powtórzył, że chce tego manewru na trzech odcinkach frontu. Nie ma się co dziwić, bo sytuacja w Stanicy Ługańskiej wygląda tak, że podczas gdy siły ukraińskie faktycznie się wycofują i likwidują umocnienia, rebelianci postępują wręcz na odwrót. Inny warunek Surkowa to realizacja „formuły Steinmeiera”: przeprowadzenie lokalnych wyborów w „republikach ludowych”, ich uznanie przez OBWE, czasowe wejście w życie szczególnego statusu DRL i ŁRL, a potem wniesienie odpowiednich poprawek do konstytucji Ukrainy i przekazanie Kijowowi kontroli nad granicą. Strona rosyjska twierdzi, że w obu tych kwestiach w Berlinie udało się osiągnąć postęp. Strona ukraińska skupia się na Stanicy Ługańskiej, zaś o formule Steinmeiera w ogóle milczy. Nie wiadomo też, czy w Berlinie rozmawiano o ustawach o języku i o edukacji – Kreml stale żąda ich nowelizacji lub wręcz wycofania. Zełenski już wcześniej dopuszczał możliwość zapewnienia rosyjskiemu statusu języka regionalnego w Donbasie, ale już po odzyskaniu nad regionem kontroli przez Kijów. Ale Moskwy to raczej nie będzie satysfakcjonować.
Wszystkie teksty (bez zdjęć) publikowane przez Fundacje Warsaw Institute mogą być rozpowszechniane pod warunkiem podania ich źródła.