RUSSIA MONITOR
Data: 26 lipca 2019
Odszkodowania za awarię Drużby? Może być problem
Najpierw strona rosyjska grała na czas w rozmowach z odbiorcami surowca z rurociągu Drużba na temat odszkodowań za straty poniesione przez nich w wyniku zanieczyszczenia systemu dostaw. Wpływ na to miały zapewne konflikty w samej Rosji, przede wszystkim otwarta już wojna Rosnieftu z Transnieftem. Teraz operator Drużby, czyli Transnieft, jednostronnie określa maksymalny wymiar rekompensaty za zanieczyszczoną ropę. To może oznaczać długie i ostre spory z klientami, choćby z Polski i Białorusi. Coraz więcej wskazuje na to, że sprawa zakończy się w sądach.
W środę 24 lipca Transnieft, rosyjski państwowy operator mający monopol na transport ropy rurociągami w Rosji, zarządzający eksportowym systemem Drużba, wydał komunikat o decyzji rady nadzorczej spółki, która zatwierdziła maksymalny rozmiar rekompensat za zanieczyszczenie Drużby. Rosyjski operator poinformował, że zatwierdzono porządek dokonywania wypłat w związku z pojawieniem się w systemie rurociągów surowca nie odpowiadającego normom oraz ustalono, że maksymalnie będzie wypłacone 15 dolarów odszkodowania za baryłkę zanieczyszczonej ropy. Rada nadzorcza Transnieftu w przyjętym stanowisku oczekuje też, że spedytorzy powinni udokumentować poniesione straty.
Białoruś negatywnie odniosła się do tego, że Transnieft sama określiła limity rozmiaru odszkodowania za zanieczyszczenie ropy w rurociągu Drużba. Stanowisko takie przedstawił wiceszef koncernu Biełnieftiechim Władimir Sizow. Powiedział on białoruskiej agencji BiełTA, że jednostronne określanie wymiaru rekompensaty, która należy się poszkodowanym podmiotom przez podmiot ponoszący odpowiedzialność za awarię jest nie do zaakceptowania. Z kolei operator białoruskiego odcinka ropociągu Drużba, spółka Homeltransnieft Drużba poinformował, że Transnieft dotychczas nie potwierdziła możliwości zrekompensowania strat poprzez zwiększenie dostaw surowca. Homeltransnieft Drużba wcześniej zaproponował rosyjskim partnerom, aby z tytułu strat wywołanych zmniejszeniem ilości transportowanej ropy z powodu awarii, doprowadzić wielkość transportu do końca 2019 roku do 59 mln ton, tak jak to było zaplanowane wcześniej zgodnie z umową. Taki postulat Białorusini przedstawili już w czerwcu 2019 roku, zarówno w formie pisemnej, jak i w rozmowach bezpośrednich z Transnieftem i rosyjskim ministerstwem energii.
Sądząc po reakcji strony białoruskiej na jednostronny krok Transnieftu, Mińsk pójdzie śladami polskich koncernów i będzie dążył do uzyskania odszkodowań opierających się na dwustronnych uzgodnieniach. Nieco wcześniej Orlen przedstawił pierwszą część swych pretensji wobec Rosjan, związaną z dostawami zanieczyszczonego surowca. A będzie jeszcze druga część, związana z przerobem surowca. Strona polska oczekuje odszkodowania za niewypełnienie warunków umowy o dostawach (mniejsze dostawy) oraz za poniesione straty związane z nakładami poniesionymi na przetworzenie pewnych ilości dostarczonej złej jakości ropy (Orlen musiał ją mieszać z ropą dobrej jakości, wykorzystując zapasy strategiczne). Biorąc pod uwagę stanowisko Transnieftu, wygląda na to, że rozwiązanie problemu wielkości odszkodowań za awarię Drużby może potrwać długo i coraz więcej wskazuje na to, że będzie to regulowane w sądach.
Wszystkie teksty (bez zdjęć) publikowane przez Fundacje Warsaw Institute mogą być rozpowszechniane pod warunkiem podania ich źródła.