BALTIC MONITOR

Data: 1 marca 2019

Wybory w Estonii. Faworytami lewica i liberałowie

W niedzielę 3 marca w Estonii odbędą się wybory parlamentarne. Wszystko wskazuje na to, że władzę utrzyma premier Jüri Ratas z Partii Centrum, która ma najwyższe notowania w sondażach. Możliwe, że po wyborach wejdzie w koalicję z obecnie opozycyjną Partią Reform. Na dobry wynik liczy eurosceptyczna Konserwatywna Partia Ludowa. Co ważne, wszystkie liczące się partie są zdecydowanie prozachodnie, podkreślając, jak ważne dla Estonii – zwłaszcza w obliczu rosyjskiego zagrożenia – jest członkostwo w UE i NATO. Różnice dotyczą bardziej polityki gospodarczej, socjalnej i wizji Unii Europejskiej.

ŹRÓDŁO: Riigikogu Photo Archive Author: Erik Peinar

Wybory do 101-osobowego parlamentu (Riigikogu – Zgromadzenie Państwowe) odbędą się 3 marca. Ale już od 21 lutego do 27 lutego obywatele mogli głosować z wyprzedzeniem – przede wszystkim przez Internet lub tradycyjnie w jednym z lokali wyborczych (21-24 lutego). Zwykle w ten sposób głos oddaje nawet jedna trzecia uprawnionych. Estonia jako pierwszy kraj na świecie, od 2005 roku, uruchomił głosowanie internetowe w wyborach powszechnych. System e-głosowania w Estonii opiera się m.in. na ponad milionie kart identyfikacyjnych z micro chipem, jakie wyborcy otrzymali od władz. Użycie takiej karty pozwala na bezpieczną identyfikację w sieci. Głos oddaje się poprzez specjalną stronę rządową. Jeśli wyborca zmieni zdanie, może wrócić na stronę i zmienić głos lub zrobić to idąc do tradycyjnego lokalu wyborczego (przed zakończeniem okresu wstępnego głosowania). W tym roku głosowanie przez Internet odbywało się przy wzmożonych środkach bezpieczeństwa. W przeddzień rozpoczęcia głosowania w Estonii Microsoft poinformował, że grupa hakerska pod nazwą Strontium zaatakowała konta pocztowe think tanków i organizacji non profit w sześciu europejskich krajach, w tym w Estonii. Może to być związane z nadchodzącymi wyborami europejskimi w maju, ale zaalarmowało też Estończyków.

W wyborach startuje dziesięć partii oraz kilkunastu kandydatów niezależnych. Miejsca w parlamencie zostaną przydzielone metodą proporcjonalną z 12 okręgów wyborczych. Ostatni sondaż (25 lutego) prowadzenie daje Partii Centrum – 28 proc. Druga jest Partia Reform (24 proc.), trzecia EKRE (17 proc.). Bardzo prawdopodobnym scenariuszem jest sformowanie koalicji dwóch największych partii oraz dobranie przez nie na partnera którejś z mniejszych partii. Rządząca lewicowo-liberalna Estońska Partia Centrum (Keskerakond) premiera Ratasa od wielu lat w każdych wyborach uzyskuje 1-2 miejsce. Wynika to w dużej mierze z tego, że ma wielu zwolenników wśród rosyjskojęzycznej mniejszości. Kiedyś centryści byli jednak izolowani przez inne partie z powodu prorosyjskiej polityki lidera partii Edgara Savisaara. Po wymianie kierownictwa i modyfikacji kursu politycznego, Keskerakond jest dyżurnym faworytem nie tylko wyborów, ale też głównym kandydatem do rządzenia, bo bez problemu już znajduje koalicjantów. W tym roku może to być opozycyjna obecnie liberalna Estońska Partia Reform (Reformierakond), która wygrała poprzednie wybory w 2015 r. Wśród innych partnerów koalicyjnych wymienia się obecnych koalicjantów centrystów: Partię Socjaldemokratyczną (SDE) oraz konserwatywno-liberalne ugrupowanie Isamaa. W opozycji będzie ugrupowanie, które od poprzednich wyborów podwoiło poparcie. Konserwatywna Partia Ludowa Estonii (EKRE) to ugrupowanie eurosceptyczne o profilu narodowo-konserwatywnym. Na jego czele stoi polityczny weteran Mart Helme (b. ambasador Estonii w Rosji) i jego syn Martin. Partia ostro sprzeciwia się imigracyjnej polityce UE.

All texts published by the Warsaw Institute Foundation may be disseminated on the condition that their origin is credited. Images may not be used without permission.

Powiązane wpisy
Top