Data: 1 listopada 2022 Autor: Grzegorz Kuczyński

Ukraińska wojna Kadyrowa, czeczeńska karta Kijowa

Uznanie przez Radę Najwyższą Czeczenii za terytorium tymczasowo okupowane przez Rosję tylko pozornie wydaje się czysto demonstracyjnym ruchem Ukrainy, bez konsekwencji politycznych. Wojna Rosji z Ukrainą jest bowiem też swego rodzaju nowym polem bitwy zwolenników czeczeńskiej niepodległości z reżimem moskiewskiego namiestnika Ramzana Kadyrowa. Polem bitwy nawet w dosłownym sensie, bo na froncie po stronie ukraińskiej walczą oddziały czeczeńskich ochotników, zaś po stronie rosyjskiej oddziały kadyrowców.

ŹRÓDŁO: (KREMLIN.RU/HTTP://EN.KREMLIN.RU/EVENTS/PRESIDENT/NEWS/59352/PHOTOS/56992)

Ukraiński parlament uznał Czeczenię za terytorium tymczasowo okupowane przez Rosję i określił działania Kremla na tym obszarze mianem ludobójstwa w dniu 18 października. Za przyjęciem uchwały zagłosowało 287 deputowanych w 450-osobowej Radzie Najwyższej. W uchwale użyto określenia Czeczeńska Republika Iczkerii, odnoszącego się do emigracyjnych władz republiki, nie uznających rosyjskiej władzy w republice. Emigracyjne władze Iczkerii, z Ahmedem Zakajewem na czele, zapewniają ciągłość prawną suwerennej Czeczenii, która już w 1991 roku nie zgodziła się wejść w skład Federacji Rosyjskiej. Moskwa próbowała podporządkować sobie republikę siłą. Pierwsza wojna (1994-1996) utrwaliła niezależność Czeczenii, ale w 1999 roku Rosja uderzyła kolejny raz (był to element faktycznej kampanii wyborczej Władimira Putina) i po blisko dekadzie walk podporządkowała sobie region. Władzę w Groznym objął z nadania Kremla Ramzan Kadyrow. Terrorem zdusił resztki rebelii i wprowadził w republice rządy dyktatorskie, pod wieloma względami niezależne od władz federalnych. Kadyrow to jeden z najwierniejszych politycznych sojuszników Putina. Dlatego też mocno zaangażował się w obecną wojnę z Ukrainą, wysyłając na front tysiące wiernych mu czeczeńskich żołnierzy Rosgwardii, tzw. kadyrowców, i wzywając do radykalnych środków wobec Kijowa. Tymczasem po stronie ukraińskiej walczy kilka batalionów czeczeńskich ochotników (część z nich brała udział w walkach z Rosjanami już podczas kampanii donbaskiej 2014-2015). Zaczynają oni przedstawiać się jako „siły zbrojne” władz emigracyjnych Iczkerii i zapowiadają przeniesienie wojny na teren Czeczenii po pokonaniu Rosjan na Ukrainie. Uchwała parlamentu ukraińskiego to kolejny sygnał, że kraj ten może stać się swoistym „czeczeńskim Piemontem”, skąd rozpocznie się wojna wyzwoleńcza Czeczenów. Kadyrow traktuje to poważnie, co potwierdzają nerwowe reakcje i chęć jeszcze większego wsparcia sił rosyjskich na froncie ukraińskim. Zwłaszcza, że porażka w tej wojnie oznaczać będzie dla niego jeszcze jedno niebezpieczeństwo. Jeśli Putin osłabnie lub straci władzę, rządom Kadyrowa w Czeczenii zagrożą nie tylko zwolennicy Iczkerii, ale też być może… Rosja. Kadyrow narobił sobie w Moskwie w obecnej elicie rządzącej, wśród federalnych siłowików, w armii, we władzach Gazpromu czy Rosnieftu, wielu wrogów czyhających tylko na okazję do rzucenie się czeczeńskiemu dyktatorowi do gardła.

Wesprzyj nas

Jeżeli przygotowane przez zespół Warsaw Institute treści są dla Państwa przydatne, prosimy o wsparcie naszej działalności. Darowizny od osób prywatnych są niezbędne dla kontynuacji naszej misji.

Wspieram

Wszystkie teksty (bez zdjęć) publikowane przez Fundacje Warsaw Institute mogą być rozpowszechniane pod warunkiem podania ich źródła.

TAGS: migration crisis, NATO, Belarus, Russia

 

Powiązane wpisy
Top