Data: 24 marca 2023 Autor: Grzegorz Kuczyński

Ukraińska kontrofensywa? Możliwe kierunki i przeszkody

W teorii możliwe jest uderzenie jednocześnie nawet na co najmniej dwóch kierunkach, ale jednak bardziej prawdopodobne jest skoncentrowanie potężnych sił na jednym określonym odcinku frontu. Po to, by przełamać rosyjską linię obronę i wyjść na tyły frontu. To by przyniosło większe korzyści terytorialne przy mniejszych stratach własnych, niż powolne przesuwanie linii frontu.

ŹRÓDŁO: Facebook General Staff of the Armed Forces of Ukraine

Jeśli prezydent Wołodymyr Zełenski w wywiadzie dla największej japońskiej gazety mówi, że ukraińska armia nie jest jeszcze w stanie przeprowadzić kontrofensywy, jeśli w oświadczeniu skierowanym do Rady Europejskiej wskazuje, że Ukrainie wciąż brakuje broni i amunicji od Zachodu, to może to świadczyć, że moment rozpoczęcia wielkiej kontrofensywy jest już blisko. Widać to też po stronie rosyjskiej, który po dwóch miesiącach działań ofensywnych (z niewielkim skutkiem), przechodzi już wyraźnie do planu defensywnego. Nawet w rejonie Bachmutu spadła intensywność ataków rosyjskich. Donbas to jeden z możliwych kierunków ukraińskiego kontrataku. Choć miejscami pagórkowaty teren, liczne rzeki i kanały, lasy oraz umocnienia rosyjskie i duże skupienie wojsk Rosji mogą wskazywać, że byłby to trudny odcinek frontu dla Ukrainy. Ale być może tym będą się kierować stratedzy ukraińscy – uderzenie akurat tutaj byłoby zaskoczeniem dla Rosjan. Bardziej prawdopodobnym w teorii kierunkiem kontrofensywy jest odcinek frontu w obwodzie zaporoskim, między Dnieprem a rejonem Wuhłedaru. Kilometry płaskiego jak stół stepu, aż po Morze Azowskie i Krym. Tutaj Rosjanie w ostatnich miesiącach najbardziej skupiali się na budowie fortyfikacji. Większość ekspertów, jak też sugestie wywiadu wojskowego i generałów ukraińskich, wskazują właśnie na ten kierunek. I być może to tylko element gry dezinformacyjnej. Pamiętać należy, że w dobie obecnych możliwości zwiadowczych, w tym satelitów, jest niemal niemożliwe sformowanie dużego zgrupowania wojskowego w sposób niezauważony dla wroga. Jedyne wyjście to chyba pozorowane ruchy na kilku kierunkach jednocześnie. I próby przekonania wroga, że nie jest się jeszcze gotowym do ataku. Jak Zełenski, który mówi, że brak amunicji jest powodem, dla którego przygotowania do uderzenia nie zostały jeszcze zakończone. Podobną sugestią jest też zresztą wymienienie przez prezydenta Ukrainy w oświadczeniu skierowanym do Rady Europejskiej pięciu kluczowych zagrożeń, które jego zdaniem przedłużają wojnę, w tym zwłoka w przekazaniu broni dalekiego zasięgu oraz brak dostaw nowoczesnych samolotów myśliwskich. Gdyby Kijów miał czekać na realizację tych dwóch postulatów, to kontrofensywa ruszyłaby pewnie dopiero na jesieni. Tymczasem wszystko wskazuje na to, że będzie to kwiecień.

Wesprzyj nas

Jeżeli przygotowane przez zespół Warsaw Institute treści są dla Państwa przydatne, prosimy o wsparcie naszej działalności. Darowizny od osób prywatnych są niezbędne dla kontynuacji naszej misji.

Wspieram

Wszystkie teksty (bez zdjęć) publikowane przez Fundacje Warsaw Institute mogą być rozpowszechniane pod warunkiem podania ich źródła.

TAGS: migration crisis, NATO, Belarus, Russia

 

Powiązane wpisy
Top